Buu stał naprzeciwko Maximusa jakby miał go zaraz również zjeść.        – Jak mogłeś go zjeść, jesteśmy z armii specjalnej nie można nas jeść!! – odparł ze zdenerwowaniem Maximus.        – Buu go zjadł, bo on był słaby. Ciebie też Buu zje, ale najpierw będzie walczył. – odpowiedział demon.        Zaczęli walczyć. Szybkie wymiany ciosów.        Son Goku wiedział, że zaraz będzie walczył. Zaraz będzie walczył z Napoleonem i Zordonem.        – Podejrzewam że poza Janembą to wy jesteście najsilniejsi z tej "armijki" – stwierdził Goku.        – Masz rację. Janemba walczy tylko w nagłych sprawach. Zazwyczaj to mu wszystko załatwiamy. To może mała walka? – powiedział Napoleon.        – To samo chciałem zaproponować.        Jednak ani Son Goku ani rywale nic nie zrobili. Stali jakiś czas jak wryci i patrzeli na siebie niszczącym wzrokiem.        – Stalker i Lecter? Fajne imiona – zażartował Kuririn.        – Nie żartuj sobie, nie wiesz nawet do czego jesteśmy zdolni – odpowiedział ze zdenerwowaniem Stalker.        – Chętnie się przekonam – odpowiedział "kasztan z łysinką".        Lecter ruszył do Kuririna. Dwa buty. 8 z pięści. Kuririn stoi dalej jak stał.        – OSZ TY!! – powiedział przez zęby Lecter.        – Lecter to nic nie da. On jest za silny – powiedział ze zdenerwowaniem Stalker – zróbmy plan A.        Lecter skinął głową. Obaj stanęli metr od siebie. Złapali się za ręce.        – FUSENKO! – powiedzieli równocześnie. Po chwili stał jeden wojownik. Mały ciemnoczerwony (no można powiedzieć że bordowy) wojownik.        – Jestem Steckerr i cię pokonam. – powiedział efekt scalenia.        – Dobrze – odpowiedział arogancko Kuririn.        Zaczęli walczyć. Było to samo co w chwili gdy Lecter walczył z Kuririnem.        – Nie chce mi się tracić czasu na ciebie – powiedział Kuririn.        – KAKUSAN HA! – fale ruszyły. Steckerr nic nie zrobił. Fale uderzyły go z każdej strony. Rozpadł się na atomy.        – I sprawa załatwiona. Ale żałosne. – powiedział "kasztan z łysinką".        – I co teraz, Vegeta? Rewanż? – zapytał z irytacją Janemba.        – Nie będzie ci tak do śmiechu, jak cię zabije i to już na dobre. – odpowiedział książę.        – Hahaha! – zaczął śmiać się Vegeta – Ty mnie zabijesz? Nawet nie wiesz o ile się wzmocniłem od tamtego czasu.        Janemba rozpłynął się w swoim stylu (czyli w "klocki"). Po chwili pojawił się za Vegetą.        – GIŃŃ!! – powiedział uderzając Vegetę w plecy, Janemba.        Vegeta sparował przedramieniem. Oddał z półobrotu. Janemba poleciał jakieś 20 m do tyłu zanim odzyskał panowanie nad lotem.        – A masz! – Vegeta podarował przeciwnikowi Ki-blast. Janemba odbił go w prawo.        – AAA! – wokół Janemby pojawiła się czerwono-biała aura, która po chwili się rozpłynęła. Od Janemby nie emanowała żadna KI.        – Perfekt! – powiedział ze zdumieniem Janemba.        Buu kopnął Maximusa 3 razy w to samo miejsce, w korpus. Maximus bezwładnie poleciał do tyłu. Zanim odzyskał panowanie nad lotem dostał z obu rąk w plecy. Wypluł trochę krwi. Po chwili różowy demon wysłał w jego kierunku żółty pocisk. Maximus zamienił się w apetyczne ciacho. Buu zjadł.        Son Goku zaatakował jednocześnie Napoleona i Zordona wbijając im pięść w brzuchy. Wypluli trochę krwi. Po chwili z łokcia w plecy. Polecieli bezwładnie w dół.        – KA... ME... HA... ME... HAA!! – niebieskawy pocisk podzielił Zordona na atomy.        – To teraz przybierz jakąś silniejszą postać, bo w tej to dużo nie zdziałasz – powiedział do Napoleona.        – Skąd wiesz że mogę? – zapytał imiennik Boga Wojny.        – Nie wiem tak ci tylko radzę. – odpowiedział syn Bardocka – a możesz?        – Jestem ostatnim reprezentantem rodu Corsicians. Corsicians zostali wytępieni przez Broliego. Wypowiedziałem zemstę. Jestem Super Corsicanem. Legendarnym. Jedynym na 1000 lat. – odpowiedział Napoleon.        – Legendarny SSJ też jest raz na 1000 lat, a jednak my nimi też jesteśmy. Co prawda nie mamy co się równać do Broliego w SSJ, ale jesteśmy silni. – odpowiedział Kakarotto.        – Tak ale z Corsicians jest inaczej. Jeżeli ktoś próbuje przybrać formę Super, a nie jest mu to przeznaczone, nie ma swej mocy. Ja również się bałem ale jakoś się udało.
         Kim jest Super Corsican?  |