Podsumowując. Jakie widzicie rozwiązanie całej tej beznadziejnej sytuacji?
Osrać. Nie przejmować się. Iść grać.
Osrać. Nie przejmować się. Iść grać.Podsumowując. Jakie widzicie rozwiązanie całej tej beznadziejnej sytuacji?
Osrać. Nie przejmować się. Iść grać.Podsumowując. Jakie widzicie rozwiązanie całej tej beznadziejnej sytuacji?
To juz ost nie wystarczyl...Nie wiem kto dal Byczce zakaz pisania, ale taki z niego mod jak z koziej dupy traba. Swoja droga fajne poczucie sprawiedliwosci mamy tu na forum - karze sie ofiare forumowej nagonki za to, ze sie bronila i nie wytrzymala nerwowo ciaglego uporczywego nekania. Regulamin chroniacy forumowych hejterow, zamiast ich ofiary...Coz...w kupie sila...
Ja, jako, że Byczusię lubię, doradzałam jej po przyjacielsku, żeby z forum zniknęła albo przynajmniej olewała zaczepki.
Zaczepki są arcyszczeniackie. Szczególnie poziom dna i pięciu metrów mułu pokazaliście w dyskusji o wypychaniu cycków. Banda debili, która niby jest pełnoletnia.
Ona nie chce olewać zaczepek, a część forumowiczów zapomina przy logowaniu zalogować mózgi. Więc z całą tą sytuacją nie da się zrobić NIC.
Amen.
Ale smutno, że nic z tym nie chcesz robić.
A swoich ekscesów już nie pamiętasz? Jak całe forum po Tobie jechało, bo waliłeś kretyńskimi tekstami? Ciebie należało zbanować za głupotę. A teraz tu chcesz rozwikłania sprawy Byczusi. Tak Ci iloraz inteligencji podskoczył od tamtych czasów?
Wyleczyliście mnie albo nie ulegliście mojej głupocie (trochę szkoda). Pamiętam.
Ty jesteś Dark?? To nie do Ciebie czubieWyleczyliście mnie albo nie ulegliście mojej głupocie (trochę szkoda). Pamiętam.
Myślałem, że stawiając kropkę chciałaś powiedzieć Dark.
Dlatego powiedziałam Byczusi (nawet na żywo oko w oko), co o tym myślę. Że powinni się z Hayato wynieść z forum. Ja też to planuję. Bo stare dobre czasy nie wrócą.
Mnie zaś tak delikatnie zastanawia jak to dziwny należy mieć charakter by parę 'noname' z internetu spowodowało, że kuli się ogonek i wieje zamiast spokojnie mieć gdzieś cała aferę.
Drakan napisał(a):Ja od ponad roku planowałam pożegnać się z forum. Najpierw ograniczyłam działalność, a teraz się żegnam porządnie. Nie ma tu już niczego, co by mnie trzymało tak jak kilka lat temu.Mnie zaś tak delikatnie zastanawia jak to dziwny należy mieć charakter by parę 'noname' z internetu spowodowało, że kuli się ogonek i wieje zamiast spokojnie mieć gdzieś cała aferę.
Utrzymuję kontakt z tymi, co chcę. A na resztę mam !? ^^