Lubię ryby jeść, ze względu na rkwasy tłuszczowe omega 3.
Co do hodowli miałem kiedyś małą samotną rybkę w kuli. Kula stała na drewianym mebelku(nie wiem jak go nazwać), w którym umieszczona była kolumna. Kolumna i mebel drgały, z czego ja młody i bez wyobraźni nie zdawałem sobie sprawy. Kula spadła, pękła, zacząłem szukać rybki, trwało to kilka chwil, aż w końcu znalazłem ją pod kaloryferem(była zima). Wrzuciłem ją do szklani z wodą, na szczęście przeżyła, ale pozostała już mniej żywotna.
U babci zaś stało kiedyś dość duże akwarium, a w nim sporo różnych rybek. Sam się na nich niegdy nie znałem, rozpoznawałem jedynie glonojada(spasiony był), ale lubiłem na nie popatrzeć.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD