To ja może dorzucę coś do wypowiedzi Joe. Sam jestem polak, katolik, alkoholik etc.. Mimo to mam kumpli, przyjaciół, rozmówców i kobiety w towarzystwie których przebywam z różnych niekoniecznie przedstawiających mój punkt widzenia opcji politycznych. Przykładowo przyjaźnie się od ładnych paru lat z ateistą z Młodych socjalistów. Ja podrzucam mu "Frondę", on mi "Krytykę Polityczną". Poza tym od czasu do czasu obaj czytamy "Najwyższy Czas" i "Wybiórczą". Wspólnie potrafimy zjechać zarówno Michnika, Rydzyka jak i Sierakowskiego, oraz zgodzić się z Wildsteinem. Czasem się pospieramy przykładowo o Korwina, bądź Bądkowskiego, ale razem będziemy się nabijać z Senyszyn, i wypijemy zdrowie Piłsudskiego. Słowem - jeśli czerpiesz tylko z jednego źródła informacji, to obojętnie jakie byś miał poglądy, twój światopogląd będzie zawężony. Jak czerpiesz z wielu źródeł, to masz większą szansę wypracować sobie własne zdanie, jak i możesz prowadzić rozmowy na wyższym poziomie z ludźmi mającymi odmienne zdanie.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"