


Naruto przed wyjściem na Myobokuzan był praktycznie nikim pod względem siły, i nagle to ktoś, kto może rywalizowac z liderem Akatsuki. Sam zrobił coś czego nawet Kakashi nie mógł - rozwalić jedno z ciał. Dla mnie to jest jeden wielki skandal.
Jedyne co dobre, to fakt, że wioska może radzić sobie bez Naruto.

Sam zrobił coś czego nawet Kakashi nie mógł - rozwalić jedno z ciał

Choć z drugiej strony hmm..., po głębszym namyśle mogę się przychylić, że zastało to za szybko zrobione. Aczkolwiek ostatecznie i tak chapter 430 uważam za dobry. Jak dla mnie powiew czystej energii emanującej z oblicza Naruto był zacny.
Podobnie do Sasori'ego - Kishi stworzył genialną postać, której nie miał prawa zabić, ale zrobił to, gdyż za późno się zorientował jak wielki był Sasori. Wszystko dla plotu.
Mimo iż słaba jakość, to przemiana Naruto na twarzy jest po prostu strzałem w dziesiątkę. Moje gusta są wręcz rozradowane widząc przyciemnione oczy i jakby dziksze, żabie rysy twarzy. Ubranie w stylu Jiraji, oraz tobołek na plecach też dodają zniewalającego uroku.
Kto wie czy nagle nie zmieni zdania i zobaczywszy to co z wioski zostało nie stanie u boku swego przyjaciela Naruto na przeciwko Akatsuki, czekamy przecież wciąż na wioskę z której pochodzi Hachibi nie?
Jeśli Naruciak skończy się po walce z Painem, to ja wygrywam w środę szóstkę w totka.
To było by trochę głupie, wszytko od początku.
Za dużo wątków nie rozwiązanych, no i nie wiadomo, jak sobie Naruto poradził z osiągnięciem Sennin Mode.
innego rozwiązania nie widzę.
Co ciekawe ten cały ślimak od Tsunade obkleił również ciało Kakashiego... czyżby szykowało się spektakularne zmartwychwstanie?
Moje ukochane klany - Inuzuka, Hyuuga, Aburame tak boleśnie zostały usunięte z popisu.


Jeszce nie wiadomo. Może pomogą NarutoMoje ukochane klany - Inuzuka, Hyuuga, Aburame tak boleśnie zostały usunięte z popisu.
Kishimoto ma już taki styl, że dla nich nie ma już miejsca, a Naruto zniszczy go w pojedynkę - z dumą i honorem, za wioskę, a wszyscy tubylcy z Konohy będą go podziwiać i napalać się na niego.
Nie pomogąKishimoto ma już taki styl, że dla nich nie ma już miejsca, a Naruto zniszczy go w pojedynkę - z dumą i honorem, za wioskę, a wszyscy tubylcy z Konohy będą go podziwiać i napalać się na niego.

Moje ukochane klany - Inuzuka, Hyuuga, Aburame tak boleśnie zostały usunięte z popisu.

Shippuden za bardzo chyba skupił się na tytułowym bohaterze, a zapomniał o tych, o których my pamiętamy.

O tak na głównym bohaterze, który u Kishimoto nazywa się Uchiha Sasuke. Chyba nikt nie zapomniał walki z Deidarą, z Itachi z Hachibi, nie ma co to Naruto rządził w tym roku...




Podaje go jedynie jako przykład, nic więcej. Równie dobrze możemy się tak odwoływać do Kiby, czy innych drugoplanowych postaci.

Kishimoto przedstawia team Gaia, przeczuwający niebezpieczeństwo i wracający do Konohy. Następstw tego nie ma żadnych, pojawia się niedokończenie i niekonsekwencja w tym co zostało zaczęte. To samo z Shino. Staje twarzą w twarz z Konan, a potem co? Zapomniany wątek, czar pryska, przenosimy się do zupełnie czego innego.

Jakby nie było tak z Goku w Dragon BalluNie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu i byłbym zadowolony, gdyby tak się stało bo to on jest GŁÓWNYM bohaterem tej mangi a nie jak do tej pory było Sasuke...



Tak to jest, gdy zacznie się czytać od jakiegoś momentu nie zorientowawszy się uprzednio o co cho.


Chapter moim zdaniem bardzo dobry. W końcu doczekałem się chwili, w której główny bohater ma swoje 5 minut. Jakby nie patrzeć, od ponad 100 odcinków nie było walki Naruto. Co do waszej dyskusji na temat power upa Naruto, to powiem, że jest on dla mnie jak najbardziej normalny. Zarzucacie mu, że nie trenował itp itd. Mati, jesteś przecież na senpuu, więc powinieneś wiedzieć, że góra żab, jest odpowiednikiem ROST w DB. Było wyjaśnione, że tam czas biegnie w zupełnie innym tempie. Wydaje mi się, że jest to rodzaj jakby innego wymiaru. Tak oto w 1 dzien, bedac w takim miejscu, trenując z klonami (tak jak tylko Naruto potrafi), można się wyuczyć dużo. Zresztą nie wiem skad się wzięła opcja 1 dnia ... Co do samego Naruto, on nigdy nie był leniem. Ciężko trenował od samego dzieciństwa, by być coraz lepszym. Wiadomo, że nie miał tyle walk i okazji do treningu co Sasuke, nie mniej też dużo ćwiczył. Chuunin Egzam (podobnie jak Sasuke), szukanie Tsunade z Jirayą, TS 3 letni z Jirayą, model treningu z Kakashim i z Yamato, oraz samoistne kształcenie się - to nie jest mało. Jeżeli dodamy jeszcze te opcje z czasem na Myo., to może się okazać, że jego poziom jest odpowiedni. Ja tak właśnie uważam i czekam z niecierpliwością na walkę głownego bohatera z Peinem.
PS: Tak jak ktoś wspomniał, Pein jest osłabiony ... więc Hermit mode może być wystarczające, by rozwalić jednym ciosem jedno z jego ciał. Pozdrawiam.