Radość całej wioski wydawała mi się trochę sztuczna, nienaturalna. Bardziej spodziewałem się czegoś w stylu nieśmiałych, krzywych uśmiechów i tekstów w stylu "no proszę, co wyrosło z tego gówniarza. A pamiętacie, jak kiedyś tam zamalował wizerunki hokage? Kto by wtedy pomyślał, że za parę lat... Nieźle się gnojek wyrobił."
To, jak Kakashi Naruciaka niósł na barana, to bodaj najgorsza scena, jaką w życiu widziałem!! Powinien go co najwyżej wspierać o bark, albo co, a nie jak pięciolatka na plecach nieść, no ludzie!
Wybór tego zabandażowanego sabotażysty- pomyleńca na hokage, to niezłe posunięcie Kishimoto. Mam nadzieję, że trochę porządzi, a nie zabiją go za pięć dni w świecie ninja... Naruciak musi mieć trochę czasu, zanim będzie na tyle dobrym kandydatem, żeby rada nie witała jego kandydatury śmiechem.
Co będzie dalej- zobaczymy. Liczę, że nie przyjdzie Gaara i za pomocą jakiejś techniki piasku nie naprawi całej wioski, bo mnie krew zaleje.
ps.: a przynajmniej nie bardziej niż dotychczas...






Madara, który opowiada im o porażce, jaką odnieśli w misji z Hachibi. Sasuke, który się stawia - i słusznie. Ale jego mina na wieść o zagładzie Konohy jest godna zapamiętania
Szkoda tylko, że teraz do tego durnego łba przyszło mu zabić wszystkich Kage - i po co? Czemu? Cholerny emo. Coś się z niego zrobił... żądny krwi i odwetu na wszystkich za swoje krzywdy pacan. No ale wiadomo, że Naruto mu to wybije z tej pięknej główki w swoim czasie.

