Dzięki kilku książkom pokochałem tą serię. Pratchet doskonale wyśmiewa naszą rzeczywistość umieszczając ją w świecie Dysku. Obowiązkowa lektura dla każdego miłośnika fantastyki i dobrego humoru. Jak na razie [ ort! ] przeczytałem:
Ciekawe Czasy
Wiedźmikołaj - mój faworyt jak dotąd v_v
Mort - następny w kolejce zaraz po Wiedźmikołaju
Bogowie, Honor, Ankh - Morpork
Czarodzicielstwo
Równoumagicznienie
Aktualnie czytam:
Piramidy
Polecam te książki każdemu. Fani Świata Dysku - wasza kolej.Bomba di luce!!
Zgadzam sie z przedmowca, ksiazki sa faktycznie bardzo ciekawie napisane z wieloma gagami i zartami na temat naszego codziennego zycia. Nieraz mozna zaliczyc japonski upadek (mangowy?) czytajac kwestie wypowiedziane przez bohaterow.
Kazda czesc, ktora jest luzno powiazana z innymi, jest napisana w sposob, ktory przykuwa uwage czytelnika i nie moze sie od jej tresci odciagnac. Polecam
szkoda, ze taki mały odzew... ta seria jest po prostu nieziemska. absurdalny, angielski humor to jest to, co tygryski lubią najbardziej... naprawdę, ludzie!! jeśli macie okazję przeczytać nie zastanawiajcie się!! wsiąkniecie po prostu...
Pratchet- jakby chciał- pisałby zajedwabiste kryminały! Moje ulubione książki to te, które popwiadają o Straży Miejskiej Ankh- Morpork. Fantastycznie prowadzona akcja, szczególnie zwroty akcji. Doskonały humor i wszystko zawsze logicznie rozwiązane.
W książkach Pratcheta zawsze podobało mi się piętnowanie tzw. "Zdrowego rozsądku" ("Mort" na ten przykład) i chwalenie logiki. Lektura obowiązkowa dla KAŻDEGO, nie tylko fanów fantasy.
Wiem, że podbijam temat po pięciu latach, chciałam założyć swój, ale ostatecznie znalazłam jeden. Jakbym nie napisała o mistrzu to bym nie mogła istnieć na tym forum.
Szczerze mówiąc to spędziłam nad jego książkami większość swojego dzieciństwa, posiadam całkiem sporą biblioteczkę jego dzieł (chociaż dalej mi trochę brakuje, w szczególności tych najstarszych i najnowszych) i to on ukształtował mój spaczony humor. To nie są książki dla dzieci, niszczą psychikę. Zawsze i w każdej książce jest rozbudowana, barwna fabuła, świetnie doprowadzona do końca (co w szczególności widać w tych traktujących o Straży), genialny humor. Niesamowicie wielki, potężnie rozwijający wyobraźnię świat, w którym, dzięki sir Pratchett'owi, czytelnik może zauważyć każdy, najmniejszy szczegół. Chociaż i tak największą zaletą wszystkich książek Świata Dysku są bohaterowie. To dziwne, że dzieciak czytając może się zaprzyjaźnić ze Śmiercią albo Bibliotekarzem orangutanem, jednak ilość świetnie rozłożonych na najmniejsze cechy i wręcz w pełni szczegółów oddanych postaci jest naprawdę spora. Każdy bohater jest inny, każdego poznajemy powoli, fakt po fakcie, szczegół po szczególe. Do tego niesamowity żart, idealnie trafiający w moje poczucie humoru.
Moim ulubieńcem na zawsze pozostanie chyba Wiedźmikołaj. Moją ukochaną postacią jest Śmierć, więc Mort, Kosiarz i Muzyka duszy to numery jeden zaraz po Wiedźmikołaju. Nie zawiodłam się, nie zanudziła mnie jeszcze żadna książka z serii, ale żeby tak niektóre wyróżnić to Na glinianych nogach, Straż nocna czy Czarodzicielstwo są naprawdę świetne, nawet dla tych, którzy niekoniecznie załapali bakcyla na Świat Dysku.