Dragon Ball:
- jeden z pierwszych odcników, w których to Goku poznaje Bulme. Chodzi mi o ten w którym Son smaży sobie wilka na ognisku, wrzucając na deser stonogę [tak to przynajmniej wyglądało]. Naprawde uśmiałem się co nie miara, bardzo czesto wracam do tego momentu serii, a to w chwilach kiedy mam podły nastrój, a to kiedy po prostu chcę sie troszke pośmiać.
- pod koniec walki Goku z jego dziadkiem Gohan'em [ na turnieju organizowanym przez Urunai Baba], dowiaduję kim jest jego przeciwnkik. Rzuca się w ramiona przybranego dziadka, ze łzami w oczach. Przyznam się Wam szczerze, że za kazdym razem gdy mam okazję to oglądać, po mojej twarzy płyna łzy i wzruszam się przy tym ogromnie... naprawde piękny moment...
- tuż przed 23 Tenkaichi Budokai, kiedy nasi bohaterowie spotykaja wyrośnietego i zmienionego Goku - w sumie nie ma w nim nic szczegolnego, ale jakims sposobem bardzo mi przypadl do gustu
Dragon Ball Z
- śmierć Piccolo z ręki Nappy - bardzo wzruszająca scena, Demon - uosobienie zła - oddaje życie za swojego ucznia, przyjaciela... bardzo wzruszająca scena..
- lądowanie Goku na Nameck - nareszcie do Son wkracza do akcji, jego moc jest niewyobrażalna - przez moje ciało przechodzą przyjemne ciarki

- podczas końcowej walki Gohana z Perfect Cellem - kiedy wojownicy Z, rzucają się na pomoc młodemu wokownikowi - kolejna wzruszająca na swoj sposob scena, cudownie pokazane poświecenie, jedność i siła...
- odcinek, w którym Goku odmawia powrotu do życia [koniec Cell Games] - byłem przekonany, że już nie zobacze go w kolejnych odcinkach - płakałem jak dziecko

Dragon Ball GT
- eeee.... ulubionych odcników - brak - podsumowanie serii - IT SUCKS !!
pozdrawiam serdecznie
