W Wastelanda już gram. Jak na grę taktyczną na siłę przerobioną na rpg wyszło naprawdę zgrabnie, choć momentami widać że pewne opcje zostały wepchnięte na siłę. System dialogów oparty na słowach-kluczach ma swoje plusy, i po przyzwyczajeniu się nie razi, zwłaszcza że dialogi są dobrze napisane, lecz ja osobiście wolę klasyczne podejście gdzie miało się kilka pełnych wypowiedzi do wyboru. Dostępne miejsca są wg. mnie czymś dokładnie pośrodku między Falloutem Tactics, a jedynką. Z jednej strony widać że miasta zrobione są tak, by układały się w system taktycznych starć, lecz jest sporo gadania, łażenia, a czasem można zobaczyć że spotykane postacie mogłyby żyć w takim miejscu, i nie są tylko pretekstem do zlecenia misji. W zasadzie poza wyżej opisanymi wadami, to klasyczny Fallout.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"