Abstrachujac od aspektu moralnego, w jaki sposob postrzegacie odebranie sobie zycia przez drugiego czlowieka? Uzasadnijcie swoj wybor.Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???