Uważam, że najlepszy bossem w całym DBZ był Freezer.
Jako jedyny nie bawił się w jakieś wysysanie energi, wchłanianie przeciwników, kradzież mocy itp.
Sam z siebie był silny, był bossem kompletnym.
Cell czy Buu to zwykłe miernoty.
Gdyby Cell nie kradł energi innym, dostałby oklep od Picollo i problem zażegnany.
Gdyby Buu nie wchłonął Gotronka, dostałby oklep od Gohana i problem zażegnany.
Freezer jako jedyny wypada tutaj honorowo i uczciwie, jakkolwiek to nie brzmi.
Pilaf jest spoko, większego zakutego łba ze świecą szukać, jest tak dobry jak złole z kreskówek Hanna-Barbera + Shigeru Chiba rules.
A tak poważnie, to na pewno Freezer. Okrucieństwo, sadyzm, chore ambicje, Ryūsei Nakao, pozorna „uprzejmość”, łajdactwo i życie w imię zasady wszystkie chwyty dozwolone.
Najmroczniejszym przeciwnikiem był jednak Cell, jego robaczywa postać i zjadanie Ziemian budziło grozę.MyAnimelist
Warto posłuchać:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7