[...] Że było to pisane wcześniej , dotyczy kwestii małżeństw , a nie samego homoseksualizmu , ale ponieważ argumenty przeciwników są podobne , więc pasuje.
Generalnie lista argumentów przeciw prawnemu sankcjonowaniu związków homoseksualnych wygląda tak :
1) Gdyby wszyscy mężczyźni zostali homoseksualistami , gatunek ludzki wyginąłby. Legalizacja związków homoseksualnych przyczyni się do promocji takich postaw i ułatwi powyższy proces.
PORÓWNANIE. Gdyby wszyscy mężczyźni wstąpili do zakonów katolickich przysięgając celibat , gatunek ludzki wyginąłby. Legalizacja zakonów przyczyni się do promocji takich postaw i ułatwi powyższy proces.
OMÓWIENIE. Co to w ogóle za argument "gdyby wszyscy mężczyźni uprawiali związki gejowskie"? Niezależnie od wyników badań , nikt chyba nie twierdzi , że homoseksualizm czy ogólnie orientacja seksualna jest cechą w 100% nabytą?
Skoro tak , skąd pomysł , by legalizacja związków homoseksualnych spowodowała automatycznie u wszystkich mężczyzn konwersję na gejostwo? A jeśli już mowa o perspektywie gatunku ludzkiego , problemem jest ponoć przeludnienie , nie wymieranie ludzi z powodu homoseksualizmu.
2) Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Z punktu widzenia państwa ma to sens , bo tylko takie związki mogą zaowocować potomstwem. Przywileje dla małżonków stanowią z tego punktu widzenia swoistą premię dla nich.
PORÓWNANIE. Pełnoprawnym człowiekiem jest osoba bez ułomności fizycznych. Z punktu widzenia państwa ma to sens , bo tylko takie osoby mogą zarabiać na swoje utrzymanie nie zmuszając państwa do ponoszenia bezproduktywnych kosztów , a nadto wytwarzając PKB. Przywileje dla zdrowych stanowią z tego punktu widzenia swoistą premię dla nich.
OMÓWIENIE. Bardzo wiele małżeństw nie ma dzieci. Niektóre nawet są zawierane z intencją bezdzietności. Czasem nawet czynią to osoby bezpłodne.
Co z takimi robić?
Wprowadzić ustawowy obowiązek posiadania dziecka dla małżeństw? Zakazać legalizacji związków osobom bezpłodnym?
A może jednak uznać , że osoby , które kochają się , chcą być ze sobą i mieć prawnie zagwarantowane przywileje chroniące albo ułatwiające ich związek - jak na przykład możliwość dowiadywania się o stan zdrowia , uczynienia ze wspólnego majątku współwłasności , dziedziczenia po sobie , wspólnego rozliczania się z podatków etc. - nie powinny mieć z tym problemów , ponieważ prawa te w niczym nie szkodzą innym ludziom?
Wreszcie , związek homoseksualny nie musi się nazywać "małżeństwem". Nazwa jest tu najmniej ważna.
3) Rozwijając powyższe - związki homoseksualne nigdy nie kończą się posiadaniem potomstwa. Legalizacja ich jest więc dla państwa nieopłacalna.
PORÓWNANIE. Osoby bezrobotne nie wytwarzają PKB i biorą zasiłek. Ich istnienie jest więc dla państwa nieopłacalne.
OMÓWIENIE. Obowiązkiem państwa jest wyjść naprzeciw nie szkodzącym innym ludziom potrzebom obywateli , a nie zmuszać ich do udowadniania , że "to się ma państwu opłacać". Wystarczy , by państwo nie ponosiło strat. Oparcie istnienia państwa na czystej , nastawionej wyłącznie na zysk ekonomii prowadzi prostą drogą do eliminacji jednostek "bezużytecznych" w wymiarze i finansowym , i niekiedy dosłownym. Takie koncepcje już chyba były?
4) Homoseksualizm jest sprzeczny z naturą.
PORÓWNANIE. Czy w naturze istnieje rower? Nie , rower jest więc sprzeczny z naturą. Należy zakazać rowerów.
OMÓWIENIE. Sprzeczna z naturą jest cała cywilizacja ludzka. Zaprzecza ona między innymi tak podstawowym jej prawom , jak np. eliminacja jednostek słabszych na rzecz silniejszych. Zgodność z naturą nie ma więc zastosowania jako kryterium dopuszczalności czegokolwiek.
Brutalnie mówiąc - jeśli urodzi mi się dziecko , które ma np. "jedną nóżkę bardziej" , a ja zrzucę je ze skały , będę odpowiadał za dzieciobójstwo. Czy linia obrony "to było przecież zgodne z naturą" przekonałaby osoby wypowiadające się o homoseksualizmie jako o fałszywym tropie ewolucji?
5. Homoseksualizm jest chorobą , bo sprzeciwia się naturalnym instynktom człowieka (popęd seksualny do osoby przeciwnej płci i przedłużenie gatunku).
PORÓWNANIE. Decyzja o życiu w celibacie jest chorobą , bo jw.
OMÓWIENIE. Ludzie uprawiają różne praktyki seksualne. Jako "chore" można , obiektywnie rzecz biorąc , uznać te , które opierają się na czyjejś krzywdzie. Związki homoseksualne jako związki dwóch dorosłych i świadomych ludzi nie dają się nijak zakwalifikować do tej kategorii.
A czy orientację homoseksualną u człowieka da się zmienić i czy homoseksualizm jest cechą wrodzoną , czy nabytą - w tym miejscu tyle wyników , ilu badaczy. Wiadomo z pewnością , że nie zawsze jest to cecha nabyta. Nie wiadomo więc właściwie , po co ją "leczyć" skoro naruszanie wolności jednostki , która sama nie czyni tego w stosunku do innych jednostek , jest nie w porządku. Argument "homoseksualizm jest szkodliwy dla społeczeństwa" trzeba jeszcze udowodnić.
6. Zarówno Stary Testament (Księgi Wyjścia i Powtórzonego Prawa) jak i Nowy (List do Rzymian) potępiają homoseksualizm jako grzech. Chrześcijanin nie może więc dopuścić , aby państwo legalizowało grzeszne praktyki.
PORÓWNANIE. Nowy Testament potępia gromadzenie bogactw. Chrześcijanin nie może więc dopuścić , aby państwo pozwalało ludziom bogacić się.
OMÓWIENIE. Relacje pomiędzy nauczaniem Kościoła a zawartością Biblii można zostawić na boku , choć też mogłyby ujawnić ciekawe treści. Relacje pomiędzy państwem a Kościołem podobnie.
Każdy jednak chrześcijanin przyzna chyba , że państwo nie powinno zakazywać rzeczy , które chrześcijańskie Pismo Święte uznaje za grzechy , jeśli czyny te opierają się na woli ludzi dorosłych i nie są czynione z niczyją krzywdą ani szkodą. Nie każdy ma obowiązek kierowania się w życiu chrześcijańskim kodeksem moralnym - czy państwo ma nakładać kary na wyznawców innych religii , bo z oczywistych względów nie przestrzegają pierwszego przykazania? Grzechem według Pisma Świętego jest cudzołożenie. Czy powinien być za nie paragraf? A co , jeśli żona śpi z innym mężczyzną bez sprzeciwu , a nawet za zgodą męża? Lub odwrotnie?
7. Legalizacja związków homoseksualnych to tylko pierwszy krok - jeśli dziś ustąpimy w tej kwestii , jutro zażądają prawa do legalizacji pedofilii , a pojutrze do zoofilii i Bóg wie czego jeszcze.
PORÓWNANIE. Przymus nauki szkolnej dla dzieci to tylko pierwszy krok - jeśli dziś ustąpimy w tej kwestii , jutro każą im przez jeden dzień w tygodniu pracować w kamieniołomach , a kto wie , co wymyślą pojutrze.
OMÓWIENIE. Chwyt erystyczny , jakim jest metoda hiperbolizacji , nie powinien przesłaniać faktu , że w opisanych powyżej ciągach wydarzeń brak związku przyczynowo-skutkowego. Bo i skąd? Co ma wspólnego homoseksualizm z pedofilią? Zdecydowana większość zwolenników małżeństw homoseksualnych nie jest zwolennikami pedofilii , a nieumiejętność rozróżnienia jednych od drugich źle świadczy o wypowiadających takie sądy.
8. Legalizacja małżeństw homoseksualnych byłaby odejściem od uświęconych tradycją wzorców kulturowych , co może skończyć się źle - im więcej wyłomów w tradycji , tym większe szanse , że załamie się ona całkiem , a wraz z nią i moralność obywateli.
PORÓWNANIE. Dopuszczenie kobiet do studiów wyższych byłoby odejściem od uświęconych tradycją wzorców kulturowych. Zgodnie z tymi wzorcami powinnością kobiety jest wychowywanie dzieci , a także obowiązki domowe oraz ewentualnie pomaganie mężowi w pracy. Otwarcie uczelni dla kobiet może się skończyć się źle , bo jw.
OMÓWIENIE. Niejasne jest , dlaczego każdemu , kto atakuje dowolny punkt "uświęconych tradycją wzorców kulturowych" przypisuje się chęć zniszczenia wszystkich tych wzorców , a więc moralność zerojedynkową : albo bronisz tradycji z całym dobrodziejstwem inwentarza , albo chcesz wszystko rozwalić , by w imię wolności absolutnej dopuścić morderstwa , kradzieże oraz pedofilskie gwałty. Tymczasem działa to trochę inaczej. Tradycja ulega przemianom , które w miarę upływu lat się zacierają - nikt dziś nie będzie negował sensu udziału kobiet w studiach wyższych. Oczywiście , w czasach wprowadzania takiego rozwiązania była to idea rewolucyjna i nie brakowało przeciw niej argumentów typu "we łbach im się , babom , poprzewracało" analogicznie do obecnego "we łbach im się , pedałom , poprzewracało". Czy ta i wiele innych zmian oraz reform stały się powodem jakiegoś Armageddonu? Przecież obecnie wiele z nich nawet Kościołowi już nie przeszkadza - Benedykt XVI będąc jeszcze kardynałem stwierdził , że nie ma nic przeciw antykoncepcji w małżeństwie posiadającym już dzieci. Dość mało prawdopodobne jest , by w Kościele trzydzieści lat wcześniej ktoś taką wypowiedź zaryzykował.
9. Promocja postaw homoseksualnych może doprowadzić do tego , że ludzie będą porzucać swoją naturalną orientację seksualną , ponieważ wmówi się im , że homoseksualizm jest lepszy.
PORÓWNANIE. Promocja zakonów i celibatu itp.
OMÓWIENIE. Ludziom wmawia się różne rzeczy. Dopóki jednak nie jest to szerzenie nienawiści na dowolnym tle względnie nawoływanie do popełnienia przestępstwa , dopóty powinny one być legalne.
W kraju demokratycznym nie ma możliwości , by całość mediów przechwycili przedstawiciele jednej opcji światopoglądowej , jeśli nie zgadza się z nimi społeczeństwo. Ta zaś część społeczeństwa , która jest za legalizacją małżeństw homoseksualnych , w przeważającej większości wyznaje zasadę : moje łóżko + mój partner dowolnej płci , którego związek ze mną stanowi owoc wolnego i świadomego wyboru = nasza sprawa. Gdyby znalazło się lobby homoseksualne , któremu zamarzyłoby się siłowe "przeuczanie" heteroseksualnych obywateli na swoją opcję , z pewnością znalazłbym się po przeciwnej stronie barykady. Rzecz w tym , że od legalizacji małżeństw homoseksualnych do czegoś takiego jest mniej więcej tak daleko , jak od "żądamy niepodległości Polski" do hipotetycznego "Polacy są najwspanialszym spośród narodów Ziemi , a kto nie akceptuje polskiej kultury i tradycji , pójdzie do gazu".
10. Przyzwolenie na małżeństwa homoseksualne pociągnie za sobą również przyzwolenie na adopcję przez nie dzieci.
PORÓWNANIE. Patrz punkt 7.
OMÓWIENIE. Nigdzie nie jest powiedziane , że legalizacja związków homoseksualnych ma oznaczać zgodę na adopcję , i jedno w żaden sposób nie pociąga za sobą drugiego. Co się tyczy tej ostatniej , zdania są podzielone. Najlepszym jednak badaniem socjologicznym będzie obserwacja dzieci wychowywanych przez pary homoseksualne w krajach Europy Zachodniej , których pierwsze pokolenie obecnie dorasta - a z pewnością lepszym od wielu przeczących sobie teorii naukowych , głoszących , jak i dlaczego bycie wychowywanym przez homoseksualistów skrzywia psychikę. Póki co nie mam w tej kwestii zdania.
Określenie dla mężczyzny "Ty pedale" jest jednym z bardziej, o ile nie najbardziej obraźliwym epitetem jaki można użyć.
W którym momencie byłem nie tolerancyny?
W jakim poście kogoś obrażałem?
Czy według Ciebie wyrażenie swojej opinii, odmiennej od Twojej jest aktem nie tolerancji?
Jeśli w taki sposób masz zamiar argumentować swoje postępowanie to nie dziwie się, że w Polsce tyle osób jest może nie przeciwnych, ale nie zdecydowanych.
Dziękuje za ostatniego posta, a dokłądnie za przytoczoną wypowiedź. Może nie jestem znawcą tego tematu ale swoje zdanie mam, i czasami dobrze jest poczytać i wysłuchać innych argumentów odmiennych niż własne , bez "brechtania"
Miło by było również, gdybyś napisał, czemu przeciwne jest tyle osób w Polsce
Jedyną większą wadą, jaką dostrzegam, są pojawiające się od czasu do czasu erotyczne fantazje na temat przyjaciół, co nie jest zbyt miłe.
Uznając osoby odmiennej orientacji za obywateli gorszej kategorii, którzy nie zasługują na równouprawnienie z heteroseksualistami.
Wracając do tematu, nie wnikam w Twoje poglądy, póki nie cechują się wobec kogoś otwartą wrogością.
Mam nadzieję, że czytałeś ze zrozumieniem, choć mam obawy, że ponownie grzeszę nadmierną wiarą w ludzi. Tak czy inaczej, w przytoczonej przeze mnie poprzednio wypowiedzi obalone zostały wszystkie Twoje argumenty. Co Ty na to?
Może Ci ludzie nam nie przeszkadzają ale żeby facet z facetem czy kobieta z kobietą? Jak tak można.
Jeszcze oni walczą w sprawie adopcji dzieci.
Pomyślcie sobie jak dziecko zwracałoby się do np.lesbijek? Do obydwu mówiłoby mamo? Albo w szkole jak by trzeba było wymienić imiona rodziców? Co by powiedziało moja mama ma na imie np. Agnieszka, a tata np. Agata?
W sposób interesujący rozumujesz słowo wrogość.
Za wszelką cenę próbujesz udowodnić wszystkim, że to Ty masz rację.
Każdego o odmiennych poglądach nazywasz nietolerancyjnym
tym razem nie będziesz miał powodu czepiać się tak ważnej kwestii w mojej wypowiedzi jak błąd w pisowni
Słowo "zboczenie lub dewiacja nie jest obraźliwe, ale dla homoseksualistów "niesmaczne".
Jeśli bulwersuje Cie , że wyraziłem się w ten sposób to jesteś nadwrażliwy.
Nie wiem co próbujesz osiągnąć odpowiadająć w taki chamski sposób.
Czytać umiem i poświęciłem troche czasu na przeanalizowanie cytowanego postu Radagajsa.
Tekst jest interesujący, i w ciekawy sposób próbuje unaturalnić nam homoseksualizm.
Nie mając w zamiarze (jak to co poniektórzy, myślą) kogoś urazić uważam, iż homoseksualizm burzy pewien utarty system wartości i dlatego większośc ludzi się go boi. Jest to coś nowego, nieznanego, i dlatego budzi takie obawy. Nie mówię Nie, wszystko jednak wymaga czasu...
Homosie są sami sobie winni, jakby się tak afiszowali to by nawet nikogo nie interesowało ich istnienie.
Przez to że czują potrzebę "akceptacji" i wyrażają ją w paradach i tym podobnych sami nakręcają błęde koło nienawiści.
Prosty przyklad: Zoofile nie afiszują się swoją seksualnością, wręcz przeciwnie ukrywają swoje zboczenia.
W sumie to nikt się nimi nie przejmuje, ludzie dopuszczają do świadomości że tacy odmieńcy.
Czy ja robie jakieś parady tylko dlatego że jestem Hetero?? - nie.
Powiem wam jedno, oni są dla mnie obojętni, ale do czasu kiedy nie robią parad i nie trzymają się publicznie za ręke.
NIe sobie robią te ich ekscesy w prywatnych domach, nie na ulicy. Prawo karne tego nie zabrania, ale prawo morlane jak najbardziej.
Nie uogólniaj. Nie wszyscy się afiszują.
nie łażę po korytarzach, krzycząc: "Jestem homoseksualistą!"
Mnie jakoś nigdy nie denerwowały spotkania młodzieży z papą Wojtyłą czy papą Ratzingerem (aka Beniem). Nawet na prohibicję tudzież zakaz handlu ulicznego oko przymknąłem. A potrzebę akceptacji czuje każdy.
Drobna dygresja..Zoofilia nie jest zboczeniem, lecz parafilią
Ciekawe jak Ty byś się czuł, gdybyś należał do mniejszości i został nazwany w podobny sposób.
Każdy przechodzień traktuje Cię automatycznie jako hetero, dobrego katolika i Polaka-patriotę, gdyż są to poglądy większości. Niemniej, z tytułów Twoich... hmm... utworów wnioskuję, że nie pałasz miłością do KK. Chciałbyś, by ktoś zabronił Ci okazywania niechęci wobec tej organizacji?
Mam się ukrywać? Śmiesz żartować. W czym heteroseksualne pary są lepsze od homoseksualnych? Czym zasłużyły sobie na przywilej okazywania sobie uczuć?
Nawiasem, może podamy do sądu wszystkie przedszkolanki, bo każą chłopcom chodzić za rączki z kolegami? Przynajmniej ja coś takiego pamiętam.
Demokracja może i jest upośledzonym ustrojem, ale ma tę zaletę, że sprzeciwia się czemuś podobnemu. Przynajmniej w teorii.
mógłbyś wysławiać się bez użycia wyrazów nacechowanych pejoratywnie?
Q'ccaon'naeaeccer myślisz, że jeśli przeczytasz parę opowiadań Sapkowskiego liźniesz parę skomplikowanych słów ze słownika i rozłożysz wypowiedzi na części pierwsze to jesteś przekonujący?? - może dla przeciętnego zjadacza chleba
który ogląda nałogowo TVN przez 12 h/doba tak
ale ja potrzebuje mocniejszych argumentów.
A tak na marginesie to z tego, co czytałem Sapkowskiego nie zauważyłem żeby wstawiał się szczególnie za homosiami, wręcz przeciwnie wyśmiewał ich.
No jasne, że tak, ale istnieje pewna około 100 - 200 osobowa grupka na czele z prof. Biedronem, który ostro wam psuje reputacje. Radziłbym wam z nimi zrobić porządek, bo jak tak dalej pójdzie to może dojść do jakiegoś linczu <lol>.
I radziłbym ci tego nie robić, bo to się jednak może źle skończyć.
Mnie też nie denerwują te spotkania. W Boga nie wierze, do kościoła też raczej nie chodzę, ale wychowałem się w katolickiej rodzinie i w kraju z długą chrześcijańską tradycją. Nie mam nic do osób wierzących, wręcz przeciwnie szanuje ludzi, którzy wierzą, mi niestety nie było to dane.
Swego czasu interesowałem się parafiliami, więc nie musisz mi mówić, co to jest.
Możesz mi mówić, że homoseksualizm się różni znacznie od zoofilii, ale ma jedną WIELKĄ wspólną cechę - jest odchyleniem od normy.
I wcale nie jest anlogiczny do związku heteroseksualnego, ponieważ twój domniemany partner nie może mieć dzieci.
Adopcja dzieci przez homoseksualne pary jest wykluczona.
Należe do mniejszości, jestem tzw. "bałaganem" i koledzy mnie nie oszczędzają jeśli chodzi o długość moich włosów, ale mi to zwisa i powiewa, nie robię żadnych parad "równości długowłosych i metali"
Co do wyrażania poglądów...gadaj sobie co chcesz, ale weź pod uwagę to że możesz sobie narobić przez to wrogów. Gdybyś siedział cicho to może nie miał byś problemów z "akceptacją" przez środowisko.
A to że jest ich więcej i są ogólnie akceptowane przez społeczeństwo. I nikt się nie brzydzi jak chłopak z dziewczyną idą za ręce przez ulicę. Jak homosie będą większością to pogadamy.
Nie wykluczam że coś mogło być, ale na pewno nie na środku ulicy tylko w prywatnym mieszkaniu. Każdemu się może zdarzyć odchył od normy.
Ach ci homosie już by się o wszystko chcieli sądzić <lol>. Macie taki pociąg do przesadzania i wyolbrzymiania faktów.
Na szczęście w teorii bo byście nam na łeb weszli. Demokracja jak demokracja, lepsza niż komunizm.
Sorry, że chwilowo odejdę od tematu, ale czuję się zobowiązany, by to uczynić.
Q, nazywanie katolicyzmu najbardziej plugawą religią w historii jest dużym przegięciem.
Wypada zwrócić uwagę na fakt, że (prawdopodobnie)większośc z nas to katolicy, a niktórych, przynajmniej mnie, takie słowa nie dość że oburzają to do tego bolą.
Nie wiem, co Ci zrobił katolicyzm, ale ja nie czuje się człowiekiem plugawym. A okreslając tym mianem religię(a raczej wyznanie), w ktrej osobiście biorę czynny udział, wpisujesz mnie w poczet osób plugawych.
Rozumiem, że ta dyskusja dotyka Ciebie w sposób bardziej bezpośredni, niż większoś z tych, którzy zabierają w niej głos.
To jednak nie daje Ci prawa obrażać innych.
Sam wymagasz, i słusznie, szacunkuy wzgledem i siebie i reprezentowanych poglądów.
Chciełabym więc, abys stosował się do wymaganego od innych poziomu dyskusji.
A poza tym nie wydaje mi się, aby słusznym było porównywanie wolności sumienia z poruszanym tematem homoseksualizmu.
Obie kwestie, wbrew pozorom, nie mają wspólnego mianownika.
Sorry za offtop.
Niemniej, rozumiem, że pewne osoby mogły poczuć się dotknięte. Przyznaję, że mogłem wyrazić się odrobinę delikatniej. Przepraszam.
Wygląda na to, iż przeciętny zjadacz chleba znacznie przewyższa Cię pod względem intelektu.
Być może Twoim zdaniem właściwsza jest dyskusja na poziomie rynsztoka - nie wątpię, iż jesteś w niej dobry
Fakt, za wysoki poziom dla Ciebie. Zostałeś gdzieś przy Teletubisiach.
Zychu89 napisał(a):
ale ja potrzebuje mocniejszych argumentów.
Całą masę masz w poprzednich postach. Czy może chodzi Ci o słownictwo?
wyśmiewam Cię z tego powodu.
Chcę mieć możliwość spokojnego życia bez konieczności ukrywania swojej orientacji.
Obawiam się, że nie. Spora grupa moich kolegów wie, kim jestem, lecz nie zmienia swojego podejścia do mnie. Żaden też tego nie rozpowiada. Cóż, obawiam się, że nasze szkoły reprezentują nieco inny poziom, nieprawdaż?
Tak naprawdę, jestem przedstawicielem rasy negroidalnej. Pochodzę z Nowej Gwinei, z plemienia Fore, słynącego ze zwyczajów kanibalistycznych (i kuru). Nigdy nie próbowałem ludzkiego mięsa, ale wychowałem się wśród kanibali, w kraju z długą ludożerczą tradycją. Nie mam nic do kanibali, przeciwnie - bardzo szanuję ludzi, którzy jedzą mięso innych, ale mi niestety nie było to dane. Jak widać, ja również szanuję tradycję.
Większość ludzi uprawia tradycyjny seks dopochwowy w pozycji misjonarskiej. Pozostali - w tym również zachowujący celibat - mają jedną wspólną cechę: są w mniejszości, czyli stanowią odchylenie od normy. Mam rozumieć, że powinno się w związku z tym ograniczyć te prawa? Może posuniemy się o krok dalej - Murzyni też są wszak w Polsce w mniejszości... Tylko dziwnym trafem zalatuje mi to hasłami Ku Klux Klanu.
Zabrońmy od razu tworzenia związków osobom bezpłodnym. Co Ty na to?
Zychu89 napisał(a):
Adopcja dzieci przez homoseksualne pary jest wykluczona.
Przez kogo?
A teraz sobie wyobraź, że nie możesz wyjść na ulicę, nie ukrywszy starannie włosów pod jakimś nakryciem głowy. Gdyby przypadkiem się wydało, jakiej muzyki słuchasz, stałbyś się ofiarą drwin, a być może nawet pobicia. Wokół padałyby sugestie, byś udał się na leczenie, bo bycie metalem jest chore i nienaturalne. Miłe, nie?
Zychu89 napisał(a):
Co do wyrażania poglądów...gadaj sobie, co chcesz, ale weź pod uwagę to, że możesz sobie narobić przez to wrogów. Gdybyś siedział cicho to może nie miał byś problemów z "akceptacją" przez środowisko.
Zaleciało totalitaryzmem.
Milion much nie może się mylić. Masz poglądy gdzieś tak na pograniczu średniowiecza i polskiej wspólnoty plemiennej lat 1947-1956. Gratuluję. Nawiasem, ciężko mi dostrzec coś obrzydliwego w trzymaniu się za ręce. A kiedy homoseksualiści będą większością, kto Ci zagwarantuje, że będą chcieli pogadać?
Jako ciekawostkę podam fakt, że kontakt homoseksualny ma za sobą 52,4% kobiet i 46% mężczyzn
To sarkazm. Wiem, trudne słowo. Zajrzyj do słownika. Aha, i nie nazywaj mnie homosiem, heteryku. Z góry dziękuję.
Dziwnym trafem w Twoim poście znalazłem wiele wyrazów uznania dla zasad tego ustroju. Hipokryzja?
Tekst jest interesujący, i w ciekawy sposób próbuje unaturalnić nam homoseksualizm.
Nie ma potrzeby unaturalniania homoseksualizmu. Może Cię to zaszokuje, ale skłonności homoseksualne występują w przyrodzie i to jako (!) przystosowanie ewolucyjne. Zatkało Cię?
Jako ciekawostkę podam fakt, że kontakt homoseksualny ma za sobą 52,4% kobiet i 46% mężczyzn