a wiec to jest tak: Siedzie przed kompem nagle wylacza mi sie modem (w ogóle [ ort! ] sie nie swieci) i automatycznie trace polaczenie z netem. Jezeli odlacze go z USB nic to nie da nie zaswieci sie a co jest dziwne komp rowniez sie nie wylaczy ani sie nie uruchomi ponownie...
wtedy musze zrobic restart, co nie jest zbyt dobre...Wydaje mi sie ze jest to wina wejscia USB, poniewaz mam rowniez mysz bezprzewodowa podlaczona tez do USB i w tym momencie kiedy wylacza mi sie modem myszka przestaje dzialac 

