To tylko podstawowy zestaw pytań, bo jak sami chyba wiecie mogło by być ich znacznie więcej.A sądzę, że wraz z rozwojem tematu (albo i nie) dowiemy się wielu ciekawych rzeczy, oraz zostaną nam udzielone odpowiedzi na pytania, które nie zostały zadane.
Mam jednak nadzieję, że na kilka z tych zagadnień uda nam się odpowiedzieć i będę mógł zaspokoić swoją ciekawość

Moim zdaniem cała seria zrobiona jest bardzo dobrze. Trzyma w napięciu, zaskakuje i olśniewa (oczywiście chodzi tu o grę aktorską ^^). Anthony Hopkins odwalił kawał dobrej roboty grając w 3 z 4 powstałych części. Jego wzrok, mimika, zachowanie, głos, sposób poruszania, wszystko to było perfekcyjne. Sam nie mogłem oderwać wzroku od niego, a kiedy tylko brakowało go na ekranie czekałem z niecierpliwością na kolejną scenę z jego udziałem. Dedukcja i inteligencja jaką posługiwał się Hannibal były nie doopisania, potrafił scharakteryzować dokładnie to czego inni nie potrafili dostrzec. Powiem, że nie wyobrażam sobie innego aktora w roli Lectera.
Filmy przynajmniej na mnie wywarły duże wrażenie, choćby fabułą. Nieczęsto bowiem, można spotkać zawodowego morderce, o IQ koło 200 lub wyższym, który zjada swoje ofiary delektując się każdą ich cząstką. Głównym motorem napędowym większości części, są moim zdaniem dialogi, które naprawdę wciągają. Wskazówki jaki daje Hannibal, a po których policja dochodzi do przestępców "podobnych" do niego są nieocenione. Człowiek zastanawia się, skąd on wie to wszystko i jak do tego doszedł. Po takim wstępie nie ma się co dziwić, że ucieka z więzienia w tak finezyjny sposób. Jedyna z części, która (według mnie) wypada trochę słabiej na tle innych to "Hannibal - Po drugiej stronie maski". Fabuła i owszem, wprowadza nas w życie młodego Lectera i wyjaśnia co nieco (co przydaje się przy kolejnych odsłonach) ale mimo wszystko klimatem nie dorównuje reszcie.
Co do innych odsłon czyli : "Czerwony Smok", "Milczenie Owiec" i "Hannibal" nie mam zastrzeżeń. Wszystkie zadziwiają i nie dają chwili wytchnienia, na choćby jedno minutową stratę, którejś ze scen.
Za najlepsze, uważam "Milczenie Owiec", które wywarło na mnie ogromne wrażenie. To chyba dlatego, że to tam Hannibal się oswobadza i zaznaje powtórnie wolności (I być może dlatego, iż było to moje pierwsze spotkanie z Lecterem). Bardzo miły aspekt tej części stanowiła Clarice Starling (Jodie Foster) , która doskonale wpasowała się w klimat filmu i zagrała zdecydowanie lepiej niż Julianne Moore w kolejnej jego odsłonie.
Zapewne można by napisać wiele więcej, o tej i innych częściach ale pozostawiam to wam, nie chcąc stać się megalomanem. Życzę miłej zabawy i liczę na zainteresowanie tematem
