Dzisiaj oglądałem. Mimo zajebistych efektów specjalnych film jest słaby. Reżyser chciał przedstawić zbyt prostolinijnie cały schemat mitologii greckiej, zapewne aby trafić do młodych lub też tępych amerykanów, przez co film miejscami jest nudnawy, a większość zwrotów akcji jest czysto przewidywalna. Gdzieniegdzie dochodzi słaba gra aktorów, np. u Ralpha Finnesa w roli Hadesa, który wygląda na niedołężnego, jak na władce podziemia. Aresa natomiast powinien zagrać Danny Trejo, byłaby to idealna rola dla niego, gdzie trzeba ciosać wszystko i wszystkich

Podobno ma być trzecia część, tylko co to będzie za film skoro Bogów już nie ma? lol.