Dobra angielska komedia. Opowiada o tym, jak w Londynie splatają się losy różnych gangsterów. Szczególnie podobała mi się narracja oraz fakt, że aktorstwo praktycznie nie miało słabych stron. Nie mogę powiedziec, by któryś z aktorów był do dupy.
Dla mnie najśmieszniejsza była głupota tych Murzynów z lombardu, no przekozaki z nich.
Oglądał ktoś? Jak wrażenia?
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD