Kącik fana

Dragon Ball

Klub Fana » FanFicki » Zła dusza » Odcinek VI
Zła dusza
Odcinek VI - Walka o wszystko
 

Gohan ledwo żyjąc, podpiera się o ziemię i patrzy w kierunku wroga, w którym nie wyczuwa, ani za grosz mocy Piccolo, tylko kogoś innego, kogoś silniejszego. Przyglądając się mu nie może pojąć dlaczego jest w ciele swojego najlepszego przyjaciela. Nagle zawitał przebłysk w umyśle Gohana, który pomyślał sobie, że ten osobnik uśmiercił jego mistrza i zapożyczył sobie jego ciało. Gohan zaczyna płakać z tego powodu. Po chwili Zapłakany chłopak wstaje z ziemi, a bliskie kamyki zaczynają się poruszać, po chwili wznoszą się w powietrze. Oczy Gohana przybierają kolor turkusowy, a włosy się mocno wydłużają i przybierają intensywny kolor złota. Po momencie wokół Gohana widnieje złota aura z niewielkimi wyładowaniami elektrycznymi. Piccolo przyglądając się temu zjawisku, czuje moc bliską jego. Nie mogąc w to uwierzyć naciera na wroga. Gohan, także to robi.

Nagle rozlega się ogromny huk, który strąca gdzieś daleko Gotena.

Nawet Vegeta wyczuwa te fale, mimo, że jest bardzo daleko od walki.

Trunks i Kuririn zamierzają teraz wspólnie odnaleźć Gohana i Gotena, by pomóc im w walce. Obydwaj wyczuwają ogromną energię emanującą od starszego syna Goku, więc zmierzają w jej kierunku.

Tymczasem Gohan bije się z Piccolo. Walka jest wyrównana, lecz Gohan przedtem stracił wiele energii i jest dużo słabszy od wroga.

Vegeta ląduje w pałacu wszechmogącego razem ze swoją rodziną. Stawia ich na podłodze i podchodzi do krawędzi pałacu. Po chwili zadaje pytanie:

– Ty, mały, ty tam sobie na wszystko patrzysz, może podzielisz się ze mną co?

Jednak Dende milczy. Vegeta tylko się zaśmiał, po czym odwrócił i skierował się do sypialni. Dende był zaniepokojony zachowaniem wojownika, więc krzyknął:

– Vegeta, dlaczego nie pomożesz Gohanowi?! Musisz mu pomóc, bo inaczej wszyscy zginiemy i... – tutaj przerwał mu Vegeta.

– Po pierwsze, nie będziesz mi mówił co mam robić, a po drugie, ja nie walczę, dawno sobie odpuściłem. – to mówiąc wszedł w głąb sal. Wszyscy zgromadzieni w pałacu byli nieźle zdziwieni.

Trunks razem z Kuririnem byli coraz bliżej celu, lecz przeszkadzały im w locie fale emanujące z pola bitwy.

Gohan mocno trzymał się na nogach, lecz sam dobrze wiedział, że już długo nie pociągnie. W przeciwieństwie do niego, wróg był jeszcze w pełni sił. Gohan dysząc poleciał na nieprzyjaciela. Ten momentalnie zatrzymał jego cios i odpowiedział swoim. Chłopak odskoczył i znów zaatakował, lecz wróg zrobił unik, a Gohan się tylko zamachnął. Ten moment wykorzystał Piccolo, objął go z całej siły ramionami i zaczął zgniatać. Gohan powoli tracił siły, nie wytrzymywał bólu, więc uderzył Piccolo czołem w twarz, ten go puścił. Obolały syn Goku kopnął jeszcze Piccolo w brzuch, tym samym się od niego odbijając w tył. Gohan już sam nie widział co ma robić, więc złożył ręce i zaczął krzyczeć:

– Ka... Me...Ha...Me...

Piccolo słysząc to pozwolił wytworzyć wrogowi wystarczającą kulę, by ten mógł ją w niego wypuścić. Gdy Gohan wypowiedział ostatnią sylabę, jego pocisk kierował się w stronę Namek-jina. Ten tylko się uśmiechnął i ją błyskawicznie odbił z powrotem. Gohan już był całkiem pogrążony w żałobie. Nie wiedział co zrobić. Pocisk, który miał zniszczyć wroga kieruje się teraz w jego stronę. Zdążył tylko skrzyżować ręce, gdyż rozległ się huk, który usłyszał chyba każdy Ziemianin.

Trunks i jego kompan musieli zastopować, ponieważ tak wielka fala emanująca z tamtego miejsca uniemożliwiała im przebycia dalszej drogi.

Tak samo Tenshinhan i jego przyjaciel schowali się za wielkie skały, by ich nie zdmuchnęło.

Kame sennin, który już od dłuższej chwili wyczuwał coś złego powiedział do Purra i U-Rona:

– Nie ma Goku, nie ma Ziemi – po tych słowach zaczął się pakować.

W tym samym czasie, gdzie indziej Kuririn się cieszy, czuje, wciąż Ki Gohana.

Piccolo się śmieje z tego, że tak prosto pokonał wroga, lecz po chwili przestaje, jego mina zmienia się gwałtownie. Gohan wciąż ze skrzyżowanymi rękoma klęczy na ziemi. Otwiera oczy i widzi brązowe buty. Spogląda coraz wyżej, tam widzi fioletowy kolor spodni. Z uśmiechem szybko patrzy w górę i widzi białą pelerynę i turban na głowie osobnika. Skóra przybysza jest zielona. Ucieszony Gohan krzyczy:

– To pan... Pan Piccolo!!

 
autor: "eMate

<- Odcinek V

<- powrót
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker