Kącik fana

Dragon Ball

KLUB FANA
-
FANFICE -- DRAGON BALL DW -- SAGA I -- ROZDZIAŁ XII
Dragon Ball DW
Saga I: Rato i Bahato
Rodział XII: Son Gohan i Picollo wychodzą z Sali

       – Vegeta. Niezły jesteś. Gratuluje – powiedział Son Goku.
       – Ty nie gadaj tylko powiedz mi czemu nam tak łatwo poszło – odpowiedział Vegeta.
       – Nie wiem, ale podejrzewam że to nie koniec ich sił specjalnych – odpowiedział syn Bardocka.
       – A czy przypadkiem właśnie w tej chwili nie powinni wyjść Son Gohan i Picollo – wtrącił się Kuririn.
       – Racja lećmy do nich – odpowiedział Kakarotto.
       Chwilę później byli już przed pałacem. Czekali już tam na nich Son Gohan i Picollo.
       – Witaj Son Gohan, cześć Picollo jak tam trening? O kurcze, ale masz zajebiście długie włosy Son Gohan wyglądasz jak Raditz. – zapytał Son Goku.
       – Zobaczysz jak będziemy walczyć. – odpowiedział Nameczanin.
       – Jak zwykle tajemniczy – skontrował syn Bardocka.
       – No tak jakoś nie obcinałem, a jak tam moje kimono? Picollo mi zrobił. Dobra nie gadajmy tylko coś zjedzmy bo od tej fasoli to mi się rzygać chce – odpowiedział syn Goku.
       – Jak to od fasoli? Aż taki wycisk dostałeś? – zapytał ze zdziwieniem Kakarotto.
       – Nie, ale ten idiota zapomniał jedzenia zabrać.
       ***GLEBA***
       – Jak to zapomniałeś? – zapytał z niedowierzaniem syn Bardocka.
       – Mi tam ono nie potrzebne, a jak twój synek taki głodny to mógł sam myśleć!! – wykrzyczał zielony.
       – Dobra nie kłóćmy się – powiedział syn Bardocka.
       W tym to momencie przylecieli Son Goten i Trunks.
       – Mamy 3 kule, a dwie są w jednym miejscu, więc podejrzewam, że oni je mają, 5 jest bezpiecznych. Schowajmy je w różnych miejscach. – powiedział syn Vegety.
       – Ja wezmę jedną – powiedział Son Goten.
       – Ja drugą – odpowiedział Son Gohan.
       – A ja sądzę że to my weźmiemy wszystkie – powiedział Rato, który nagle z Bahato pojawił się w przed pałacem.
       – Son Goku, Vegeta, Kuririn idźcie do hali, ja i Son Gohan się nimi zajmiemy – rozkazał Picollo.
       – W takim razie walczmy – powiedział Bahato.
       – Ale nie tutaj. To święte miejsce polećmy gdzieś na odludzie – odpowiedział Nameczanin.
       Wrogowie skinęli głowami. Po chwili polecieli we czterech na odludne miejsce.
       – Ja się zajmę tym czerwonym. Ty Picollo walcz z tym niebieskim – powiedział Son Gohan.
       – Ej! Son Goten może scalimy się i zajmiemy się ich armią? – zaproponował Trunks.
       – Nie sądzę żebyśmy sami mogli coś zrobić, ale polećmy do Capsule Corp. tam jest Ubub i Ten jeżeli oni się też scalą to polecimy, a może jeszcze Buu nam pomoże? – odpowiedział Son Goten.
       Polecieli.
       – Cześć Ubub, cześć Ten mamy propozycję – powiedział Son Goten.
       – Tak. Ja scalę się z Son Gotenem, a wy razem przez FUSION DANCE i polecimy walczyć z armiami tych zmiennokształtnych – dodał Trunks.
       – Myślimy też, że Buu mógłby nam pomóc – dodał jeszcze Son Goten.
       – Z tym ostatnim to nie będzie problemu, bo Buu tu jest i czeka aż poprosimy go o pomoc, ale scalenie? Ten taniec? – powiedział Ten.
       – Co ty mój ojciec jesteś, to tylko parę kroków, a oszczędzimy trudu reszcie, bo nie sądzę żebyśmy byli w stanie coś zrobić sami, podejrzewam że ci co walczyli z Buu i resztą byli najsłabsi – powiedział syn Vegety.
       – No dobra, ale scalenie zrobimy w inny sposób. – powiedział Ubub.
       – Jaki? – zapytał młodszy syn Goku.
       – Był tu Kaiobito i dał nam jedne potary na wszelki wypadek – odpowiedział Tenshinhan.
       – A jak się rozdzielicie? Naszym ojcom się cudem udało – powiedział mały Goku.
       – Oni rozdzielili się w ciele Buu, a przecież Buu jest tu – powiedział Ubub.
       – No fakt. To dobra, wy przez kolczyki się scalicie, a my zrobimy taniec.
       – Ej co to za Ki? Chyba przed korporacją jest. Lećmy tam.
       Przed CC stało 3 wojowników. Silnych.
       – Kim jesteście i czego chcecie – zapytał syn Vegety.
       – Buu myśli że to są kolejni.
       – Ja jestem Agadez – odpowiedziała niska, przystojna, zielona postać przypominająca dziewczynę z długimi włosami.
       – Ja jestem Windhuk – powiedział wysoki, łysy, również zielony osobnik przypominający mężczyznę.
       – A ja jestem Monrowia – odpowiedziała stojąca z lewej dziewczyna średniego wzrostu, również zielona, włosy miała troszkę krótsze od tej po prawej.
       – Jesteśmy "zielone siły specjalne" Rato i Bahato – powiedzieli razem przyjmując jakąś śmieszną pozę.
       Wojownicy spojrzeli na siebie. Skinęli głowami.
       – FUSION-HA – Son Goten i Trunks wykonali charakterystyczne ruchy. Po chwili na ich miejscu stał Gotenks.
       – Ubub łap i wepnij do lewego – powiedział Ten rzucając czarnemu kolczyk.
       Po chwili polecieli bezwładnie w swoją stronę i wlecieli w siebie. Stał jeden wojownik mający 3 oczy, charakterystycznego punka i śniadą skórę, seledynowy strój.
       – OOO! Nieźle. Jak mamy do ciebie mówić? – zapytał Gotenks nowego wojownika.
       – Tabun – odpowiedział wynik fuzji.

       Jak im pójdzie z "zieloną" armią i jak poradzą sobie Picollo i Son Gohan?


Rozdział XIII

       Autor: Dawid


<- POWRÓT DO DZIAŁU

ROZDZIAŁ XII -- SAGA I -- DRAGON BALL DW -- FANFICE
-
KLUB FANA
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker