Dai Kaiosama...
Tym razem zgadzam się z Tobą całkowicie
( Jednak pozwolę sobie podkreślic, nieistotny w sumie szczegół... Charakter fuzji Gotenksa, fuzji nietrwałej i rozpadającej się po 30 minutach, która jest znacznie słabsza od fuzji za pomocą kolczyków... a mimo to wytrzymała... Rozpadła sie za to fuzja mająca przetrwac wieki... i to jest intrygujace... )
Old Shatterhand napisał(a):Angrenereg Kali The Nefty napisał(a):Może Buu świadomie rozdzielił fuzję?
To jest niemożliwe, ponieważ Buu nie wiedział, że nie udało mu się zaabsorbować Vegetto.
Czy wraz z miniaturytzacja nastąpiło zmniejszenie mocy Vegetto?
To możemy wykluczyć, ponieważ gdyby Vegetto stracił część mocy stało by się tak również z Vegetą i Goku, a podczas walki z Buu (w "mózgu") nie widzimy, aby byli osłabieni.
czy miniaturyzacja miała jakis wpływ na przeptrwanie fuzji?
Ale z jednej strony możemy również skreślić miniaturyzację, bo przecież Vegetto osłonięty "Barierą ochronną" nie miał żadnych kłopotów, a nawet czuł się normalnie, efekt rozdzielenia nastąpił po zdjęciu osłony. Jak do tego mogło dojść ? Może był to efekt szoku wywołanego uderzeniem w nozdrza, dziwnym zapachem z "wnętrzności" Buu ?
Wydaje mi się, że nawet sam Akira tego nie wie...
Old Shatterhand... Rozwaliłeś mnie... Buu podczas wspomnianej przez Ciebie walki sam powiedział Vegecie i Kakarotto, że ich moc uległa "zmniejszeniu" A wygrali z Buu nie dlatego że byli tak silni jak kiedy byli normalnie... a dlatego, że nasi bohaterowie połączyli siły, a póniej Vegeta wykazał się błyskotliwością odcinając Fat Buu od "obiegu"
I powątpiewam szczerze [ ort! ] by przyczyną rozpadu mógł by byc zapach... to już prędzej uznam że to wina soków trawiennych Buu...
Z jednym tylko się zgodzę; że Toriyama mógł sam nie znac przyczyny i po prostu [ ort! ] chciał rozdzielic 2 bardzo ważne postacie, które chociaż zabardzo bez siebie nie istniej ( a przynajmniej dla mnie ) to jako jedna postac też zabardzo funkcjonowac by nie mogły...
Drogi Dai Kaiosama, może zacznę of tego, że jeśli chcesz skracać mój nick to po prostu; Ereg
Co do kawowego cukierka, to niestety w tej chwili manga jest poza moim zasięgiem. ( Sagę Buu czytałam niestety nie w orginałach a ściągniętych z sieci scanach. Możliwe więc, że były "wybrakowane" ale skoro mówisz, że owa sytuacja miała miejsce, to daję wiarę twoim słowom ).
Druga sprawa... "Wyjaśnić"
Wiem że cieszysz się tu dużym szacunkiem, bo choć żadko tu bywam to jednak mimo wszystko wiem co w trawie piszczy. Uważam że na owy szacunek zasługujesz całkowicie, niemniej jednak nazywanie naszych spekulacji "wyjaśnieniem" mi; jest "lekką" przesadą z twojej strony. Rzuciłam wątek do rozwarzania, nie do wyjaśniania mi czego kolwiek Sprawa ani w mandze ani w anime nie została wyjaśniona, więc zarówno z Twojej jak i mojej strony są to jedynie spekulacje. Więc bądź łaskaw nie traktować rozmowy ze mną jak tłumaczenia 5-latkowi że 2+2=4 bo ja bardzo tego nie lubię.
Znalazłeś czas na wyjaśnienie sprawy cukierka. Teoria bardzo prawdopodobna...
Jednak pominąłeś wspomnianą przeze mnie opcję; przyczyną rospadu mogło byc poddanie organizmu Vegetto miniaturyzacji. Oczywiście tu wchodzi kolejna pytanie... Dlaczego zatem fuzja Trunksa i Gotena nie rospadła się zaraz po wchłonięciu tylko po upływie wyznaczonego czasu.
Może Buu świadomie rozdzielił fuzję?
Nie chodzi mi tu o znalezienie 100% odpowiedzi. Zdaję sobie sprawę, że to niemożliwe. Niemniej lubię spekulowa i rozwarzać różne opcje do czego trudno dziś znaleś towarzystwo na poziomie...
Po przeczytaniu wszystkich przytoczonych możliwości mogę śmiało stwierdzić że zgadzam się z Mistrzu...
Interesuje mnie jednak to; CO KONKRETNIE w organiźmie Buu sprawiło że fuzja się rospadła... Zastanawiam się również, czy do rospadu mogło dojść z powodu miniaturyzacji jakiej Vegetto zostało poddany gdy Buu go wchłoną?
Nie biorę tu pod uwagę momentu kiedy Vegetto został zamieniony w cukierek... ( O tym zajściu w mandze nic nie było i mam szczere wątpliwości czy był to pomysł Toriyamy... ) Ale gdyby brać pod uwagę ową sytuację... to dlaczego fuzja nie rospadła się wtedy?
Może najpierw spawdźcie w słowniku co to erotyka?
Zakładam że całe zamieszanie wynikło z błędnego określenia przedmiotu dyskusji...
Z resztą nie ma zabardzo nad czym gdybac bo w DB jest, jak jest... i może niech tak zostanie...
A mi najbardziej podobała się walka Picoolo z C-17
Siły bardzo wyrównane... Nie wiem dlaczego ale ta walka najbardziej przypadła mi do gustu... No i jeszcze podobało mi się jak Kakaj walczył z Vegusiem ( mówię o każdej ich walce jaką kiedykolwiek stoczyli... )
Dzięki Aniu bo już myślałam że się wszyscy podusili ze śmiechu, i dlatego nie interweniują...
Wracając do wątku, ktoś napisał ze było to społeczeństwo podzielone na kasty, jak myślicie.... Kakarotto jako syn wojownika podrędnej klasy awansował by społecznie gdyby osiągnął SSj a planeta Vegeta istniała totrafił by do wyższej kasty?
Słów mi brak...
Kobieto wyjaśnij mi zatem co robił ze swoją hanzą na panetach które odwiedzał? badał roślinki? Bardock przewidział zniszczenie swojej planety ponieważ jeden z tubylców atakowanej przez nich planety przekazał mu swoje zdolności, po drugie to o czym mowisz to technik wspomagajaca walke a nie osiagnięcie naukowe kobieto! Bardock jako wojownik "wynajdywał" i doskonalił różne techniki walki i wspomagania, jak każdy kto walczy i trenuje... poza tym nie ma dowodów że to właśnie Bardock wymyślił tę technikę, zgodnie z informacjami bardzo nieliczne jednostki miały zdolnośc tworzenia sztucznych księżyców... i w filmie nie ma mowy o tej technice, Bardock i jego hanza naprawdopodobniej wybrali po prostu [ ort! ] okres pełni na atak... I kończę tę dyskusję bo najwyraźniej nie umiesz analizowac faktów sama i kierujesz się bzdurami które ktoś kiedyś napisał...
Nie wierzysz?? A oglądałaś "Bardock Story"? Bardock był naukowcem i nie ma się co dziwić. Niby skąd Saiyanie mieli te wszystkie zabawki? Oczywiście przejęli je od Tsufuli, ale też je doskonalili, a np. taki Vegeta się do tego nie nadawał.
Vegeta był mądrzejszy od Bardocka, tyle że bardziej wyrachowany
Oglądałam ten film, niby na jakiej podstawie twierdzisz że był naukowcem? on był Wojownikiem niskiej klasy, całą mange to wałkują, że Kakaj jest synem wojownika niskiej klasy, dno i margines, a tu z naukowcem wyjeżdzasz.... jak niepotrafiłaś tego dostrzec to niemamy o czym rozmawiac... Boże na początku myślałam ze ty sobie żarty robisz... ale teraz to już mi ręce o(d)padły...
a Co do naukowców to sądzę że saiyanie po prostu [ ort! ] zatrudniali inne rasy, takie które miały specjalne predyspozycje w tej czy innej dziedzinie...
Wojownik z Legendy to najlepszy z pośród Super Saiya-jinów.
Zapomnieliście dodac że w danym czasie, ponieważ super saianie mieli się pojawiac w danych odstępach czasu o ile mnie pamięc ni zawodzi... ale legęde szlag trafił jak się nasze pupile za nią wzięły
Chyba wiem o co ci chodzi, ale także niepotrafię tego sprecyzowac
W sumie na miejscu Akiry chyba bym rozstrzelała za takie coś, ale cóż prawdę mówiąc ta świadomoś że mój ulubiony autor obrał by mnie ze skóry za moją herezję niewiele mnie powstrzymóje od tworzenia
A co do faktu przytoczonego przez Xana:
Zresztą, nie jestem pewien, czy ucieszyłbym się z obecności tych postaci w naszym świecie...
Tu jest sporo racji, może Veguś jest ślicznym i uroczym stworzonkiem jak się go rysuje i można z nim zrobic co sie żywnie podoba, to fakt istnienia jego i jemu podobnych "wybuchowych" osobników niechybnie zaszkodził by naszej planecie... a wątpię że byśmy coś mieli z ich istnienia bo wątpię żeby przyjeli z entuzjazmem nasze zaloty ( Bulma dośc nieźle strzela z broni różnego kalibru to do panów... którzy i tak mieli by mniejsze ryzyko stracenia głowy )
Mój boże naukowcem?! A ja jestem gumochłonem...
Jedno jest pewne, nie siła wyznaczała pozycję, spójżmy na Bardocka niedługo przed śmiercią dogonił króla, i co? jak się urodzisz w rodzinie niskoklasowej to dupa zbita za przeproszeniem...
A Xan bym zapomniała, nie sądzę by zakładanie tematu o moich artach było dobrym pomysłem, bo przypuszczam że wyniknęły by z tego same kłutnie... o moich artach można dyskutowac w opiniach w mojej galeri na http://www.yaoi.pl/index.php?option=com_wrapper&Itemid=9 ale pod warunkiem że jest się zarejestrowanym
A tu mój jakrze przypuszczam kontrowersyjny fanfick yaoi żecz jasne, cho jest klasyfikowany jako hardyaoi/hentai hehe: http://www.yaoi.pl/index.php?option=com_wrapper&Itemid=55
To by było na tyle z mojej strony w tym temacie... Jestem zbyt zagorzałą fanką yaoi żeby tu dyskutowac, a moje poglądy są zbyt "zapalnym" materiałem do sporów
Zrobiłaś w twoich rysunkach z Vegety niezłą dziwke. Gdyby Vegeta żył i to zobaczył znalazłaś byś się na jego czarnej liście.
Pewnie masz racje ze by mnie zabił
Ale inna kwestia, kiedy autorzy artów robią dziwki z Bulmy, Chichi, C-18 to jest dobrze? nie?
Posłuchaj i przyjmij do wiadomości:
Nie tylko faceci lubią sobie popatrze na gołą laskę rozciagniętą na materacu i kobietom także się coś należy, a jeśli sądzisz że na tych artach Vegi jest dziwką to ciesz się że innych nie widziałes ponieważ preferuje hard yaoi.
Ale kicha...
Link - tu niekture są dobre, z tym że to komiksy, jeśli idzie o autorów yaoi DB polecam gorąco Kabu
Ten rysunek z Vegetą i z Songiem (związanym i zaklebnowanym) to już lekka przesada, ale mimo tego mnie rozśmieszył.
Wspomniany przez ciebie art jest jednym z lepszych na tamtej stronie... która ma z resztą niski poziom...
Jeśli z kolei w ogóle [ ort! ] idzie o yaoi, nie tylko z DB to polecam największy w polsce portal: www.yaoi.pl Jest tam spora baza fanficów i artów ( z tym że DB jest w wielkiej mniejszości )
Xan
jest skrócenie przyjaciele z neta mówią do mnie Ereg
Dla mężczyzn (i lesbijek) piękne są kobiety, dla kobiet (i gejów) mężczyźni. Kropka.
Ja podpiszę się pod tym twoim zdaniem jeśli pozwolisz
A co do moich artów to gratuluję spostrzegawczości ( I dziękuje za reklamę chociasz nie wiem czy jest się czym chwalic )
Aha... co do yuri się nie wypowiadam bo się nie interesuje
Loks good Thanks..
Gatunek Yaoi lubia pewnie tylko pedaly albo psychole Co do yuri to moze byc dobre Zwiazek jednak ich z bochaterami z naszych mang czy anime nie jest najfajniejszy
Kakarotto91 to samo można by powiedzie o fanach yuri, w końcu to też zwiąski homoseksualne nie sądzisz?
To chyba normalne Faceci się ślinią jak widzą dwie panienki na łóżku bo by sami chcieli, taka prawda...
Ja z kolei nie przepadam za yuri ale yaoi uwielbiam Vegeta i Kakarotto w jednym łóżku to jest dwupack o jakim maży prawie każda fanka DB
Vegeta i Kakaj są najpopularniejszym parringiem w śiecie DB yaoi zaraz za Gohanem i Picoolo, albo Trunksem i Gotenem ze zdecydowaną przewagą na szale tych pierwszych a dobrze narysowane kmiksy tego gatunku, bez zbytniego przekabacania charakterów postaci i zmieniania ich wyglądu zewnętrznego są bardzo dobre oczywiście kiche też można znaleśc
ech... co wy macie.. każdy temat pierwsze zmartwienie płec....
Oczywiscie chciała bym byc saiyanką... miec ogonek itd... charakterki saiyan mi sie podobają nio i jakiego ślicznego księcia byśmy mieli ...w sumie król też [ ort! ] byl niczegosobie:D
hehe polecam strone: www.pixelgoddesscloset.com
Yaoi bardzo lubię, uważam że Vegeta i Kakaj to urocza parka w końcu nasz książę tak bardzo uwielbia Kakaja
A tak na serio, to sama pisuję fanfice yaoi z DB i nie widze nic złego ani strasznego w tym gatunku
A i ten obrazek jest ślicny kto to namalował? z kąd go wytrzasła powiec, poeiwc, powiec plooose
Mnie osobiście na początku Vegeta denerwował: szczególnie pamiętam jeden tekst (a propos ciała zabitego niedawno Yamshy): "zabierzcie swojego kolegę bo psuje krajobraz"... Niezbyt miłe.
Ale później gdy Vegeta zżył się już z resztą bohaterów, stał się sympatyczny.
Najbardziej lubię go jako "ojca rodziny" gdy np. woził Brę na zakupy - wtedy był słodziutki
Eee tam... Miał racje... ścierwo Yamchy faktycznie psuło krajobraz... cienias chciał bohatera zgrywac... lepiej by do mamy poszedł i się pod spudnicą schował a nie pod nogami się plątał... Z resztą kto powiedział że wojownik ma być miły? ...a może właśnie na opryskliwości i wyrachowaniu czar tej postaci polegał? Vegeta z CBGT to nie ma nawet namiastki charakteru tego bohatera
A co do ojca rodziny to cholernie mnie irytowała ta panna, sama by się krowa nauczyła jeździc a nie ojcu w treningach przeszkadzała...
( Może to chamskie ale mam zły dzień )
No tak... w sumie tak sobie myśle... Broylly sexowne ubranko miał... i jak łaził za Vegusiem nawet tak dosc wyglądał... Tylko chyba z deczko za duży...
Właśnie zauwarzyliście że Goku jest jakiś mały w porównaniu do innych saiyan jakich mieliśmy okazje widziec? ( o moim księciu nic nie mowie bo juz sie przyzwyczilam ze siega wrogom do kolan )
A to ja też napisze... co mi tam
Mam 179cm wzrostu i waże 50 kg ( nie jestem anolektyczką mam tak po matce i jej rodzinie ) Cera biała ( dosłownie ) włosy czarne obcięte na krdko ( no na chłopaka jak to się potocznie mowi ), a oczy zielone... i jakie mam spojrzenie [ ort! ] to opinie są rożne... zależy na kogo patrzę a i mam blizne na czole ( jeden hary Potter i będzie Big-Bang atack ) Hmm... Ktos tu pisał że ma wszystkie zęby ja tego powiedziec nie mogę bo pare straciłam w bujkach... o ile sie niemyle 3 ale nie chce mi sie liczyc... hmm bywam cyniczna i bardzo złośliwa... i to nawet z wyglądu ( mimiki twarzy rzecz jasa )
Noszę się rożnie... raz sie ubiore w luźne dżinsy i bluze ze wyglądam jak facet, a raz walne sie w obcisłe łachy i wyglądam jak rasowy wampir... ale najczęściej noszę sie na czarno... to chyba wszystko... hmm jak cos wymysle jeszcze to dopisze
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao