Nic nie myślę. Zahha, Shallot i Giboulette wyglądają spoko Ponadto chyba OST trzyma poziom.
Appaarently, ciągle to aktualizują i hajs się zgadza. Do 29 maja można pyknąć Sparking Gokū i Yǐnchę, a do 5 czerwca Nappę Legends Limited, czymkolwiek by to nie było.
.
Alkis, ty w to grałeś? Wygląda jak bieda pokemony. Najbardziej bym ubolewał nad brakiem dubbingu w dialogach, tylko czytanka bez polotu.
Japonia to kraj kontrastów, więc trudno spekulować. Prawa kobiet, w równym stopniu jak i gwałty na kobietach – można śmiało rzecz – w Japonii wciąż nie istnieją jako temat. Po kraju, w którym jedynie 5 procent ofiar gwałtu zgłasza przestępstwo na policji, można spodziewać się,
że Furui wręczą medal, „bo się przyznał, że go baba uwiodła i tak mu życie zatruła, że ją musiał lać”.
Myślę jednak, że Furuya spadł z rowerka na dobre. Pażywiom, uwidzim.
Od 20 maja są w biedronie figurki Funko Pop! Vinyl po 2 dychy, z Dragon Balla dostępne na pewno Vegeta dziecko i Vegetto z sagi Bū, ale niekoniecznie w każdym sklepie:
Akurat anime Yaiba skończyło się w takim momencie, że mógłby to równie dobrze być koniec mangi. Nigdy tego komiksu nie czytałem, teraz widzę, że chyba zanimowali 163 rozdziały, a wszystkich jest 255, to faktycznie zostawia sporo materiału. Mam nadzieję, że zostawią cudowną ścieżkę dźwiękową znaną z oryginalnej serii, ale to marzenie ściętej głowy. Minami Takayama i Ryō Horikawa to duet obowiązkowy. Zakładam, że na Masaharu Satō w roli Musashiego liczyć nie można, gość już nie nagrywa, ma 78 lat, a rola jest pierwszoplanowa, więc wątpię, by się zdecydował wrócić. Obym jednak się zawiódł. Tetsuo Sakaguchi w roli Spidermana jest bardziej realny, bo koleś nadal pracuje.
Ciekawe czy to oznacza także koniec mangi i anime które stanowią reklamę gierki
Te mangi i anime kończą się i zaczynają na nowo co „sezon”, tak że przypuszczam, że po prostu nowa gra będzie miała nowe mangi robione przez tych samych typów. Ciekaw jestem, czy porzucą Time Patrol i wymyślą coś nowego. Dziwi mnie, że idą w nową markę, mogli zrobić Daima Dragon Ball Heroes 14 lat rozwijania tej patologii i teraz ot, tak se czmychną. Zakładam, że nowa gra będzie utrzymywała konwencję pokemonową i grafika jak i dźwięk pozostaną paździerzem…
Chyba takiego tematu nie ma. Co raz więcej widzę na półkach sklepowych rzeczy sygnowanych Smoczymi Kulami (chyba tania licencja), jest tego więcej niż np. w latach 1999-2003. Ostatnio znowu widziałem tak maksymalnie dziesięciolatka w bluzie z Gokū z babcią na mszy w kościele. Niemal w każdej sieciówce widzę ciuchy z DB, a w każdym saloniku prasowym/markecie (nawet biedrze) karty Panini… To ostatnie się poważnie sprzedaje? A może widzę to wszędzie, bo się nie sprzedaje?
Toriyama obrał taką a nie inną drogę, transformacje fajna rzecz. Gokū od początku spotykał mocarzy i stawał się od nich lepszy, Muten Rōshi, Generał Blue, Tao Pai Pai, Būyon, Karin, Popo, Bóg, Piccolo, Raditz, Vegeta itp. Wraz z nadejściem Saiyan seria zmieniła formę z przygodowo-magicznej ze sztukami walki, na mordobitkę z elementami przygody. Handluj z tym.
Jednej nie wybiorę. Z pierwszej serii saga Armii Red Ribbon: żołnierze, potwory (no, potwór i roboty), Tao Pai Pai, wartka akcja. Z Zetki saga Cella: mroczna (za dziecka oglądałem ją po raz pierwszy na RTL-u II po niemiecku z kapitalnym dubbingiem i z minimalną cenzurą, Cell zżerający ludzi robił klimat), genialny Wakamoto, motyw cyborgów ciekawy, niezłomny Gokūś zaniemógł na serce. Z GT to saga złych smoków bezapelacyjnie, cudowny Chafūrin jako Liǎng Xīng Lóng; Sì Xīng Lóng i wzruszająca walka z Gokū, Yī Xīng Lóng w wykonaniu Hidekatsu Shibaty i to „zabranie” ciała Sì Xīng Lóng'a, gdy pierwszy raz to widziałem, to naprawdę był mega zwrot akcji. W DBS chyba najbardziej podobał mi się wątek z Commesonem, Sotējanami i Potage'em, czy ze Snakjanami albo z Aralką, bo po prostu było zabawnie, ty niemniej saga Zamasu też była super, motyw z bogiem mordercą, utopią i postapo, a nader wszystko Nozawa w pełnej krasie – w to mi graj.
Все равно. CGI niech se żyje. Tak długo, jak nie mamy patoli typu saga Ozotta w SDBH, to jestem na tak. Wolałbym, by nie szli ku kresce z Star Wars: The Clone Wars, ale i to pewnie łykałbym jak pelikan. Mnie najbardziej podobała się kreska ze specjala z 2008 roku, ale chyba jestem w tym osamotniony.