Ostatnio naszła mnie ochota na napisanie jakiegoś tekstu związanego z Dragon Ball. Przeglądając różne strony www, nie tylko polskie, o tematyce DB, a także oglądając anime, postanowiłem dokładniej przyjrzeć się tematyce Dragon Ball AF. Swe przemyślenia i wyniki "dochodzenia" postanowiłem zebrać w jedną całość i przedstawić w formie, powiedzmy, artykułu.
AdrianC napisał(a):
Jest, to mój pierwszy tekst tego typu, dlatego też może nie być zbyt piękny. Mam jednak nadzieję, że byłem w stanie przekazać Wam w ten sposób swoje przemyślenia, spostrzeżenia i odkrycia.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... czyli kilka słów o Dragon Ball AF.
Z Dragon Ball AF jest jak z Końcem Świata - każdy kto się tym interesuje, a nawet niezainteresowane osoby coś o tym słyszały, ale nigdy tego nie widziały. Ostateczna data kiedy ma się pojawić Dragon Ball AF z roku na rok jest przesuwana do przodu, jednak, czy aby na pewno DB AF jest taką samą fikcją jak Koniec Świata?
Zaiste wiele już zostało powiedziane o Dragon Ball AF, dlatego też napisanie kolejnego tekstu o tej tematyce wydaje się być bezsensowną stratą czasu nie tylko mojego, jako autora tekstu, ale też wszystkich tych, którzy ten tekst przeczytają. Początkowo i jak tak sądziłem, jednak wędrując po stronach internetowych traktujących o Dragon Ball zauważyłem, że wiele z nich traktuje tą tematykę po macoszemu, a te które bardziej zgłębiają ten temat prezentują często odmienne wersje, tego o czym miałoby być DB AF. Jedynym wspólnym elementem była ilość odcinków jakie rzekomo miało liczyć Dragon Ball AF. Liczba ta wynosiła ok.... 600 odcinków, tak więc o 152 odcinki więcej niż DB+DBZ, a o 88 więcej gdyby doliczyć DB GT. Dlaczego oddzieliłem GT? O tym dowiecie się później. Co więcej podczas mej wędrówki "ku prawdzie" natknąłem się na kilka bardzo ciekawych informacji i materiałów, ale o tym w dalszej części.
Czym więc jest Dragon Ball AF? Choć początkowo, gdy informacje o AF po raz pierwszy ujrzały światło dzienne, wydawało się, że może coś jest na rzeczy. Niestety z biegiem czasu, informacje te przerodził się w spekulacje, a później czystą fantazję. Wśród fanów panuje niepodzielna opinia, iż jest to nic innego jak wymysł fanów niemogących się pogodzić z faktem, iż Akira Toriyama zaprzestał dalszych pracy nad mangą serii DB. Ale...
Według wielu źródeł Dragon Ball AF było w planach Akiry Toriyamy i miało powstać po DB Z. Toriyama zrezygnował jednak z tworzenia AF przez... fanów. Gdyż jak twierdził byli oni tak nadgorliwi, że Toriyama miał już wszystkiego serdecznie dość i porzucił projekt. Informacja ta wywołała powszechną dezaprobatę, a fani sami starali się coś stworzyć. Chcąc wykorzystać ten fakt, jedna z niewielkich firm, poprosiła Akirę o konsultacje podczas tworzenia DB GT. Wygląd bohaterów, w tym poziom Golden Oazaru i SSJ 4 to dzieło Toriyamy. Fani zostali ugłaskani, do czasu... okazało się bowiem, że GT, przy którym tworzeniu Akira nie miał wpływu poza stworzeniem wyglądu bohaterów okazał się nie dość, że krótki, to jeszcze nie najwyższych lotów jeśli chodzi o fabułę i humor. Dlatego też, wśród fanów znów powrócił temat DB AF.
Powstało wiele wersji historii, która miała zostać opowiedziana w Dragon Ball AF.
Pierwsza z nich, ta która pojawiła się najwcześniej opisana m.in. na stronie DBNao.net pod nazwą Saiya-jin vs Tsufuru-jin Saga opowiada o Songotanie i jego siostrze Diri. Oboje składają kwiaty pod nogami posągów znanych nam Sayan. Nagle na Ziemi pojawia się przedstawiciel rasy Tsufur-jin. Diri ginie zabita przez potomka Bebiego. Songotan nie mając najmniejszych szans z potworem, za namową Kai odszukuje Kryształowe Kule by przywrócić do życia Songa i spółkę. Po odszukaniu kryształowych kul, Songotan wzywa smoka, jednak zamiast niego życzenie o przywróceniu do życia bohaterów wypowiada Tsufuru-jin.
Druga koncepcja mówi o tym, iż 300 lat po śmierci Goku i Vegety, Goten i Trunk wciąż żyją, gdyż po zebraniu Kryształowych Kul zażyczyli sobie... życia wiecznego. Po ponownym zebraniu kul zażyczyli postanowili wskrzesić Goku, Gohana, Vegete, Androida 16 i Shelle (córkę Trunksa). Niestety szczęście nie trwa wiecznie. Na Ziemi nie wiadomo skąd pojawił się niejako Boronks chcący zapanować nad wszechświatem.
Niedawno, na stronie DBNao.net natknąłem się na rozwinięcie pierwszej omówionej koncepcji DB AF. Saga, o której wspomniałem stała się trzecią częścią większej całości. Zaprezentowano poprzedzające je dwie Sagi: Mister Evil i Saiya-jin Saga oraz Sny Trunksa i Vegety. O wszystkim można dokładnie poczytać tutaj: http://dbnao.net/?d=inf&p=drag. Ta koncepcja DB AF z pewnymi wyjątkami wydaje się być bardzo sensowna i mogłaby okazać się naprawdę dobrym materiałem na mangę i anime. Niestety takie elementy jak bomba atomowa, czy też Tenshin na poziomie SSJ 2, wyraźnie pokazują, że jest to tylko i wyłącznie FanFick, którego autora momentami zbytnio ponosiła fantazja.
Jednak na tym nie koniec. Ostatnio natknąłem się na kolejną wersję DB AF. Z początku, po przeczytaniu kilku zdań miałem wrażenie, że ktoś robi sobie niezłe jaja. Oto kawałek tekstu:
Akcja Dragon Ball AF - czyli Dragon Ball After Future, czyli w dosłownym tłumaczeniu na polski "po przyszłości" dzieje się około 120 lat po sadze Frezer.W tym to właśnie czasie Goku podróżuje z jednej planet na drugą w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca, w którym mógłby trenować. Podczas swoich poszukiwań natyka się na pewną planetę, która wygląda przepięknie, postanawia więc udać się na tą planetę. Kiedy wreszcie przybywa na tą ową planetę okazuje się, że jest ona idealna do treningu, ponieważ ma 1000 krotnie większą grawitacje niż Ziemia i do tego ludzie ją zamieszkujący wyglądają wprost doskonale. Podczas swego treningu na tej planecie Goku spotyka olśniewającą kobietę, która próbuje go uwieść... Goku jednak jest przez cały czas jest wierny Chi-Chi. Tajemnicza pani widząc to, uwodzi go we śnie.
Mija 120 lat a Chi Chi wciąż żyje? A może Goku jest aż tak wierny swej żonie, że nawet po jej śmierci nie szuka nowej miłości? Dalsza cześc tekstu:
Niedługo po tym Goku opuszcza tą planetę i zaraz po tym jak ją opuszcza znika ona całkowicie, wraz z zamieszkującymi ją mieszkańcami. Okazuje się, że kobieta która uwiodła Goku jest Boginią i stworzyła ona iluzję idealnego miejsca do treningu, ponieważ wyczuła ona niesamowitą moc Goku i chciała mieć z nim dziecko, które w założeniu miało by być idealne. Około 120 lat później rodzi syna, któremu daje imię Xicer. Xicer, który jest pół-bogiem, i który zaraz po urodzeniu osiąga poziom SSJ5, miał być dziełem idealnym. Jednak tak nie było. Okazało się, że musi być najpierw wytrenowany przez kogoś strasznie silnego tj. czyli oczywiście jego ojca Goku. A więc jak się możemy domyślić Xicer wyrusza na poszukiwania swojego ojca, aby uzyskać od niego trening. który będzie niezbędny do tego aby zrealizowało się marzenie jego matki - aby został wszechpotężnym najsilniejszym wojownikiem w kosmosie.
W tej wersji DBAF fabuła by się kręciła wokół przygód tego owego Xicera. Miała by się składać z 6 sag i 193 odcinków..
Czytając tą historię, na usta nasuwa się tylko jedno "LoL". Szczególnie zabawny wydaje się wątek próby uwiedzenia Goku. Absurd pogania absurd. Najpierw nieśmiertelny Goten i Trunk, a teraz Kosmiczna Uwodzicielka. Czy, aby jednak na pewno śmiech i pożałowanie autora tej wersji to prawidłowa reakcja?
Kontynuowałem swoje "śledztwo" w sprawie DB AF. Jakież było moje zdziwienie gdy trafiłem na stronę The Radium, a poprzez nią na stronę Toyblog. Co się okazało? Fan DB zwący się Toyble postanowił stworzyć mangę DB AF. Na stronie The Radium ponad 160 stron jest już dostępnych w wersji angielskiej, a na Toyblog w wersji Japońskiej. Istnieje już również kilka stron w języku polskim. Jak Fan DB nie mogłem przejść obok tego obojętnie. Szybko zapoznałem się z angielską wersją mangi i jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że historia opowiadana w DB AF Toyble'a jest identyczną z tą, którą skomentowałem słowem "LoL"... Historia, która wydawała się komiczna, okazała się być wstępem autentycznej fanowskiej mangi DB AF...
Co ciekawe na jednej z angielskich stron, możną ową mangę... kupić, tzn. trzeba założyć płatne konto na owej zagranicznej stronie, by móc pobrać mangę DB AF. Jednak jak już wcześniej wspomniałem manga Toyble'a jest za darmo dostępna zarówno na jego blogu jak i innych stronach www. Prawdopodobnie jedyne co różni mangę ze strony Toyble'a, od tej z płatnej strony jest fakt, że wersja Toyble'a jest czarno-biała, a wersja na płatnej stronie jest kolorowa, o czym może świadczyć umieszczona nad linkami wyciętą i pokolorowana jedna ze scen mangi Toyble'a. Mało tego, owa strona www, posuwa się jeszcze dalej, twierdząc, iż ową mangę w całości wykonał... Akira Toriyama.
manga-plus.com napisał(a):Jednak na pewno nie jest to inna manga, niż ta na stronie Toyble'a gdyż jak już wspomniałem nad linkami downloadu na płatnej stronie widnieje jedna ze scen z mangi wykonanej przez Toyble'a.Series Information: Other Info
* Creator: Akira Toriyama
* Status: Ongoing, Licensed
* Vintage: N/A
* Genre: Shounen
Osobiście uważam, iż autor tworzy na prawdę ciekawą i przede wszystkim dobrą kreską(na kilku stronach www, są tacy, którzy ośmielają się nazywać go drugim Akirą Toriyamą) mangę.
Warto jeszcze nadmienić, iż Toyble równolegle tworzy mangę Dragon Ball Zero. Dostępną na jego blogu w wersji japońskiej. A także, w wersji angielskiej na stronie: Dragon Ball Benelux. DB Zero opowiada historię młodego Raditza. Osobiście jestem pod wrażeniem prac Toyble'a.
Wracając do liczby odcinków, część wersji AF nie bierze pod uwagę DB GT, podobnie jak rzekoma koncepcja Akiry, natomiast ta, która doczekała się mangi, opiera się również na DB GT, stąd obecność na jednej ze stron Li Shenrona. Dlatego, też na początku podałem dwie wersje liczby odcinków różniącej DB AF od jej poprzedniczek.
Co ciekawe, podczas swych wojaży po stronach www, nigdzie nie natrafiłem, czy to na wywiad z Akirą Toriyamą, w którym poruszona zastałaby kwestia DB AF, czy też na oficjalną wypowiedź Toriyamy odnośnie DB AF. A przecież szum wokół DB AF trwa już od dobrych kilkunastu lat. Nie wiem, już co o tym wszystkim sądzić...
Jak więc widać DB AF wciąż jest tematem, który nie daje spokoju fanom dzieła Akiry Toriyamy. Informacja jakoby, to fani byli winni niepowstania AF może być zarówno prawdą, która dopiero niedawno ujrzała światło dzienne jak też zwykłą plotką. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to dość kontrowersyjna opinia, która może mieć bardzo niemiłe konsekwencje. Większość koncepcji DB AF nadal pozostaje więc zwykłym FanFict'em, być może do czasu. Większość, gdyż jedna z nich okazała się w pewnym sensie prawdą, gdyż stanowi wstęp do tworzonej przez Toyble'a mangi DB AF.
Będę wdzięczny za wszelkie komentarze, nie tylko odnośnie tego co znalazłem, ale także odnośnie formy w jakiej Wam to przekazałem. Wasze opinie, co do stylu mej pisemnej wypowiedzi, uwagi, komentarze, a także konstruktywna krytyka na pewno mogą mi podnieść moje umiejętności.