Łukasz napisał(a):
Sam jesteś porażka. Możesz oczywiście relatywizować wszelkie pojęcia, co oczywiście nie zmieni faktu, że te zostały już dawno zdefiniowane. Jak nie uznajesz jakiejś kategorii, to uzasadnij dlaczego jej nie uznajesz, a nie pierdzielisz farmazony, że każdy patrzy na to inaczej. Masz słownik, masz definicję, możesz sam starać się podać własną, jeśli uzasadnisz że bardziej oddaje ona istotę problemu niż klasyczna. Napisałeś względnie długi post, posługiwałeś się względnie wysublimowanym słownictwem, a nie zawarłeś przy tym żadnej myśli, poza tym koszmarkiem:
Temat, porażka.
Przede wszystkim warto zadać sobie pytanie - kim lub czym jest "Polska" w tym pytaniu. Czy to całe państwo? A może rząd? A może "większość obywateli". Wiadomo, że jedni mają jakieś uprzedzenia, drudzy nie. Z drugiej strony, ktoś kogoś po prostu może nie lubić i tyle.
Łukasz napisał(a):
Myśl wyjątkowej brzydoty i rozumowanie mające w sobie tyle ignorancji, że czyni to je wręcz prostackim.Dobre stosunki powinniśmy mieć obiektywnie ze wszystkimi. Bo skoro nie jesteśmy z kimś na pieńku, to współpraca między dwoma państwami może przynieść wymierne korzyści. Chociażby gospodarcze.