» SurvIIIvor / Ewolucje

Kamyl, za brak zainteresowania tym tematem.

Dnia dzisiejszego opuścił Nas wielmożny Onikage Minyamo, szerzej znany jako Szaraak vel Szary . . . przyczyna śmierci? Nie mnie pytajcie, taka była wola Wasza . . .

WSRÓD ŻYWYCH :

Bad Girl
Dante "Jack Marcus" Navaro
eMate
Fanatyczka
Focus "Schab" Warrior
Kamyl
Kakarotto "Obi Kenobi" 91 vel Avensus
Legolas
Lilu
Old "Stary" Shatterhand
Q'ccaon'naeaeccer
Shiro "R4zeil"
Son "Wisełka"Goten

W ZAŚWIATACH :

Hidden "Szpaner" Lord
Vasson
Szarak "Onikage Minyamo"

Rozpoczynam rundę CZWARTĄ!

Dobra, z mniejszej rury - Kamyl za to, iż najmniej bierze udział w tym całym survie ...

---

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Kamyl- bądźmy szczerzy, za to, że w ogóle nie bierze udziału w survie...

---

Kamyl - aa... bo tak...

---

miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie...

Po chwili zadumy i obserwacji czas juz najwyższy dołączyc się do rozgrywki.
Zatem kamyl.

powody jak poprzedników.
Skoro już jesteś, to graj...

pozdrawiam

---

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.

Kamyl R.I.P.

Leżeli oparci o tęgie pnie wielkich, starych drzew.

-Wiesz Dante, nigdy nie mówiłem Ci bracie, jak bardzo Cię kocham - rzekł Hidden dmuchając fifkę

-Jeszcze Cię trzyma wczorajszy likier? - pytał Navar schylając łeb ku bratu, ale ten jakby nie zważał na jego słowa pogrążony w podjaranym śnie - Nieważne - uchylił demon wstając - No, czas już w drogę - rzekł rozprostowując skrzydła

Po chwili wstał również Hidden.

-A co z nim? - spytał pokazując na leżącego nieopodal jak placek Lego w dziurą między oczyma

-Myślałem że znasz się na alchemii? - spytał retorycznie Dante

Hidden zwątpił, ale po kolejny mocnym machu, zaczął wygłaszać jakąś formułkę. Huknęło, miotnęło ledwo żywym ciałem elfa o pobliski kasztan, i skończyło się. W sekundę po użyciu sekretnego czaru, do ręki Dante'go spadła 25mm brązowa kula na której wyryte było imię ofiary, demon skrzywił się ze zdumienia wyczytawszy tam imię Legolasa - Więc kule też zaczarowałeś? - spytał, Hidden przytaknął krótko miąższyście cmokając szlugę w wargach i schylając się po swój Soul Edge, wyprostował się

-A w zasadzie . . . c wy tu robicie - spytał Dante'go

-Póki co zmierzamy do Calinor naprawić Rebeliona . . .

-NIE MÓW ŻE OSTRZE PĘKŁO! - wrzasnął Hidden połykając cała szklana fifkę, Navar podrapał sie tylko po niewyczesanej czuprynie, zaś następnie po sutach na klacie

-No - rzekł krótko

-Nie mogę . . . najpierw rozwalasz Vergil'a, . . . nie mówię, należało się gnojowi... Ale jak mogłeś zniszczyć REBELIONA! - przecież to jedyna rzecz na tym pieprzonym świecie, która może zetrzeć się z Mazariaszem! - wrzasnął Hidden tak mocno, iż Soul Edge zaczął dziwnie połyskiwać

Dante oprzytomniał.

-Więc już wiesz, już wiesz że zło się przebudziło!

Hidden zamilkł.

-Wiem. Myślisz że czemu wciąż jaram szlugi i pije wszystko co błogosławione? Nie chcę dopuszczać do siebie uczucia porażki. Przejrzyj na oczy Dante, z NIM nikt nie wygra, nawet gdyby udało Ci się naprawić Rebeliona . . .

-Jeszcze jest sposób . . . - dokończył Legolas masując czoło po dopiero zasklepionej magicznie ranie

Hidden i Dante zdziwili się, Lego zaś podniósł rękę do góry, jakby widział tam coś, czego nie dostrzegą inni . . .

no niech bedzie, ze kamyl.

Kamyl.

---

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay

Na wpół wściekły na wpół zaspany otworzyłem okno. Jacyś durnie zaczęli coś krzyczeć o tym że złe się przebudziło.., jakby to była jakaś nowość. Musiałem wyładować na kimś złość. Wyszedłem na zewnątrz, idąc szybkim krokiem. Akurat na przeciwko szedł kamyl. Z rozpędu tak go trzasnąłem, że wyleciał na drugą stronę ulicy. Popatrzyłem się w stronę polanki i zaśmiałem się lekko. Hidden, Navar i Legolas leżeli tam....


A tak poza historyjką, to żeby chociaż raz forum było zgodne 0_o - Kamyl.

---

I kto powiedział, że jesteśmy poważni?

Kamyl - bo i tak odpadnie, więc wymienianie innej osoby od niego nie ma sensu

Widze,ze za pozno sie obudzilem To Naruto mnie tak wciagnelo i calkiem zapomnialem o forum... Bedac sprawiedliwym glos oddaje na SIEBIE z powodu sklerozy i niestety niezbyt powaznego potraktowania tej zabawy... Przepraszam wszystkich.

---

If you want to kill me,hate me...detest me...
-----------------------------------------------------
"Wielu żywych zasługuje na śmierć. I wielu ginących zasługuje na dalsze życie. Czy potrafisz im je wrócić? Więc nie szafuj tak wyrokami śmierci, albowiem nawet najmędrsi nie potrafią dojrzeć wszystkich konsekwencji."

Kamyl. Chociaż przeczytawszy, że wzruszył się przy Naruto, miałem ochotę mu odpuścić. Niemniej, skoro i tak odpadnie, to co mi szkodzi? I mu, co istotniejsze. Please die.

Chaos na wieki!
Q.

---

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.

Dzisiaj opuszcza Nas Kamyl, chociaż będąc szczerym nie rozumiem powstań na forum typu "za głosem ludu" czy "i tak odpadnie", gdyż to zwyczajnie . . . eh, szkoda gadać . . .

WSRÓD ŻYWYCH :

Bad Girl
Dante "Jack Marcus" Navaro
eMate
Fanatyczka
Focus "Schab" Warrior
Kakarotto "Obi Kenobi" 91 vel Avensus
Legolas
Lilu
Old "Stary" Shatterhand
Q'ccaon'naeaeccer
Shiro "R4zeil"
Son "Wisełka"Goten

W ZAŚWIATACH :

Hidden "Szpaner" Lord
Vasson
Szarak "Onikage Minyamo"
Kamyl

Rozpoczynam rundę PIĄTĄ!

A TAK PRZY OKAZJI TO CHCIAŁEM DAĆ DO SURVA MAŁEGO SPECIALA, CZYLI KRóTKI TEKST KTóRY WYJAśNI WSZYSTKIE ZAWIROWANIA WOKół MEJ I UKRYTEGO OSOBY W OPOWIADANIACH.

DESCENT SPECIAL – czyli drobne sprostowanie ;
piórem Dante Navaro i Etena (Hidden Lorda) Grevius'a

Otóż dawno dawno temu, gdy po ziemi zaczęły krążyć pierwsze mity i legendy, tuż pod jej powierzchnią, w czeluściach piekieł urzędował władca demonów, Sparda. Rządził chłop długo, całe 16 tysięcy lat, przez ten czas ziemia przeszła gwałtowne przemiany. Powstały pierwsze stolice, poginęli pierwsi ważni herosi, ba! Powstały mityczne oręża do zwalczania pierwszych czarnych smoków. Jednakże wszystko co dobre kiedyś sie kończy. Spardzie znudziło się przesiadywanie na tronie piekieł, wyległ więc na ziemię po czym dorwał przepiękna młodą dziewicę, a imię jej było Eva, i spłodził z nią dwóch synów, pół krwi demonów. Mimo iż to bliźniacy, Dante i Vergil znacznie różnili się od siebie. Podczas nieobecności Spardy w piekle, władze na tronie przejął najpodlejszy sługa Lucyfera (Lucyfer rządził Otchłanią która była tuż pod piekłem), Blake. Zasadził się przed powrotem na Spardę, a gdy ten wrócił z ziemskiej rozpusty, wbił mu między skrzydła Maraziasza, potępione ostrze wykute w Calinor, stolicy ziemskiej. Sparda poległ zostawiając po sobie dwóch synów.

Po zaledwie miesiącu (!) narodziły się małe demoniątka, póki co nie mieli ani skrzydeł, ani chronusowych szponów, ale mimo to byli na tyle agresywni i postrachliwi. Dodatkowo, wysłannicy Blake'a dostali rozkaz zgładzenia potomków Sparty. Po pierwszym ataku potwornego, dwumetrowego, psopodobnego monstrum, Eva w strachu porzuciła demoniczne dzieci, wracając w swe rodzinne strony, z przeświadczeniem, że od tej pory nic nie łączyło ją z nimi. Wznowiła żywot przykładnej żony swego męża - pewnego bardzo zdolnego alchemika, Gravius'a - i w niedługim czasie spłodziła mu jedno dziecię. Blake wcale jednak o niej niej zapomniał i postarał się o to, by zmarła podczas porodu. Nowo narodzony chłopczyk otrzymał imię Eten od patrona alchemii.

Minęło pięć lat. Siedmioletni już Dante i Vergil postanowili się rozstać, Vergil ruszył na północ przyjmując postać chłodnego wojownika z kataną u boku, Dante zaś przyjął nazwisko swej pierwszej ofiary, kupca Navaro, po czym oddał się radosnej stronie życia. W tym samym czasie Eten Graviu's rozpoczął naukę w szkole alchemii w Calinor. Oficjalnie był przeciętnym uczniem, jego średnia ocen nigdy nie przekraczała 3, jednak szeroko skrywaną tajemnicą były jego ogromne wprost możliwości i umiejętności - dość szybko grono zacnych alchemików obwołało go najpotężniejszym alchemikiem stąpającym po globie. Zmuszony, zaczął ukrywać swe umiejętności. Sam się ukrywał, żyjąc jakby na uboczu, został ukrytym władcą alchemii. Sam siebie nazwał Hidden Lordem.
Tak więc trzej bracia z jednej matki.

W wieku czternastu lat Eten ukończył Akademie Alchemii Powszechnej z wynikiem z ledwością zadowalającym - w teorii. Jego prawdziwe umiejętności wciąż były skrywane i tłumione przez wyższych stopniem alchemików. Poszukując odpowiedzi na sens powstania, ruszył przed siebie. Ku przygodzie.

W wieku siedemnastu lat Dante dzierżył już w ręku Rebeliona, wymyślny oręż z piekła rodem. Tak, tak, szczwany lis jako jeden z nielicznych odnalazł tam drogę, ba! W wieku 19 lat odnalazł ścieżkę do Otchłani i podjął walkę z samym Lucyferem! Jakby tego było mało udało mu się odrąbać Luckowi całe ramie, zaś z czereśniowej barwy skóry uszył sobie kurtkę którą nosi do dzisiaj.

Co do tego wszystkiego ma Hidden, wiecznie znudzony alchemik stylizujący się na mrocznego ponuraka? Fakt faktem, Eten ciekaw był świata, i podobnie jak jego brat, którego istnienia nie był świadom, zawędrował w głębsze odmęty piekieł, ale nie dzięki demonicznej mocy, a alchemii. Spotkanie obu panów nie było zbyt przyjacielskie - długa utarczka na ostrza. Wówczas też Hidden nieświadomie stworzył Soul Edge - miecz transmutowany z przeklętej diabelskiej ziemi zyskał niezwykłe możliwości, zarazem stał się więzieniem dla średniej klasy demona. Jego obecność symbolizowało wielkie oko nad rękojeścią, które zawsze z ciekawością obserwowało przebieg walki. W pewnym momencie starcie zostało przerwane, bowiem Ukryty rozpoznał w przeciwniku znanego z opowieści pijanych w sztorc marynarzy Dantego Navaro. W późniejszym czasie poświęcił sporo czasu na wertowanie biblioteki Calinor w poszukiwaniu chociażby drobnych zapisków na temat tego demona. Wielkim było jego zaskoczenie, gdy jednym z jego wniosków okazał się fakt posiadania wspólnej krwi.

Z kolei Dante, po powrocie na ziemie starł się ramię w ramie z własnym bratem, powodem była chęć dominacji Vergila nad światem, na co Dante nie mógł przystać. Dante posłał Vergila do piekieł, gdzie pewnie teraz walczy z samym Blake'iem, ale również Navaro nie zapomniał o pomście ojca, gdy w wieku 24 lat (17 lat demonicznych) uzyskał demoniczna dojrzałość, wyrosły mu ogromne czarnopióre skrzydła i szpony u rąk. Ponadto sprawił sobie na urodziny wielkiego shotgun'a, którym lubi sie popisywać.


A jak się dzieje teraz, sami się przekonajcie śledząc surva . . .

Avensus: zachęcam do pogrubiania nicka wybranej ofiary, gdyż nie wszystkim chce się czytać opowiadania (bez urazy oczywiście).

Navar : Doskonale o tym wiem, więc jesli nick nie jest podkreślony, to znaczy że nie oddaje głosu w danej turze, wolę się wstrzymac niż "iść za głosem ludu"

Pozdrawiam.

Son Goten, bo nie bierze udziału w survie i lubi Wisłe Kraków (Loser!)

---

Po dłuższym namyśle typuje Lilu, gdyż jest to najmniej znana mi osoba.

Nie wiem ... może faktycznie Son Goten. Lubie go, lecz chyba najmniej znam z danych osób, znajdujących się na tej liście.

---

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Lilu, tak jakos malo ja widze w tym temacie:P

Son Goten.

---

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay