» Najnowszy odcinek - komentarze ocena: 9,67 (głosy: 3)110

Ale te teaty z Naruciakiem podupadły

Tak więc usłyszałem z niejakich źródeł, a także z końcówki ostatniego ( najnowszego ) odcinka Naruto, wynika, że nadciąga kolejna fala fillerów.

Jednak może to iść w drugą stronę, aczkolwiek, może to być scena z zapowiadanego, drugiego filmu kinowego : Shippuuden. Chyba wszystkim pasowałaby ta druga wersja, o ile się nie mylę

Stare fillery Naruciaka trwary przez blisko, ponad 90 odcinków, jednak większość z nich była nudna, jak flaki z olejem ( pofatygowałem się o ich obejrzenie ^^")

Sporo nie pisałem, ale tak jak komuś obiecałem, czas rozruszać ten dział.Zaczęła nam się saga fillerów.Sądząc po fabule, możemy się domyślać, iż Pierrot znów zrobią coś banalnego.Mimo wszystko jednak ocenie ostatnie odcinki dość wysoko jak na fillery, gdyż było kilka ciekawych scen, wynagradzających denność fabuły.Zdecydowanie najlepszą, a zarazem najśmieszniejszą sceną ostatnich odcinków, była scena w której Sai chciał pocieszyć Naruto.Dawno się tak głośno nie śmiałem ^^.Warto dodać, iż ostatnio Pierrot się znacznie polepszył pod względem kreski.Jak pisałem już kiedyś w recenzji Shippudena na stronie, miał on bardzo wyraźny problem z kreską.Niedokładność, a zarazem nierówność w pryzmacie kolejnych odcinków doprowadzała mnie do szewskiej pasji.Na szczęście obecnie kreska od dobrych 10-12 odcinków trzyma poziom i muszę przyznać, że nawet mi się podoba.Animacja walk fajna, choć samo ich rozwiązanie budzi pewne kontrowersje.No bo czy to nie zastanawiające, że w jednej scenie Naruto dostaje tęgie baty, by za 10 min blokować ciosy tej samej osoby jedną ręką? Wybaczcie ale to nie DB ... Po fabule widać, że pewnie niedługo nastąpi spotkanie Teamu Kakashi'ego z Teamem Asumy.Jak na razie nie przekonuje mnie to całe zamieszanie wokół ukrytych grobowców i kolejnym pseudo Jinchuuriki z nieproporcjonalną dłonią ...Podobnie zresztą śmieszne kwiatki w stylu surfowania na trumnie ... Mam nadzieje, że akcja szybko się potoczy dalej, bo nie mogę się już doczekać Zombi Saga.

---

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

obejrzałam właśnie odcinek 60 - jaki był, taki był, ale motyw całowania rzucił mnie na kolana i spowodował wewnętrzną (akurat) głupawkę. Sama idea ciekawa (biedny Naruto), ale ten oburzony tekst: "Nawet ja mam doświadczenie w całowaniu! ... co prawda z chłopakiem "
Generalnie się wzruszyłam i jak napisałam, jestem w takim trochę nieokreślonym pozytywnym poruszonym nastroju.

Podoba mi się Sai w tym odcinku - widać, że chłopak umie teorię obracać w praktykę. "Myślę, że powinienem spróbować także z Naruto" Zdecydowanie, Sai jest postacią, która zyskuje w miarę upływu czasu i rozwoju serialu

Cóż, mam nadzieję, że długo się po tym labiryncie gonić nie będą. I jeszcze jedno: czy to coś, co goniło za Saiem, to jest facet? Chyba jednak tak - choć w pierwszej chwili byłam pewna, że kobieta, hmm...

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

dzisiejszy odcinek jest, jaki jest, ale Tsunade wymiata absolutnie. W odcinku wiele ciekawego się nie działo, choć nocny trening chłopaków przywodzi na myśl pewne wspomnienia... I tak nawiasem mówiąc, zastanawiam się, co się stanie z Sorą, bo o ile dobrze pamiętam, w mandze go nie było...

Tymczasem za mangą usycham...

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

Nic nie pisałam, bo z powodu urlou, gości i innych okoliczności byłam w ogóle mocno do tyłu z anime - a jako że chodziło o fillery, pozwalałam sobie na tę przerwę. Zaległości nadrobiłam dopiero w połowie sierpnia.

Moja opinia jest taka, że w fillerach najlepsze jest to, że się w końcu skończyły. A tak naprawdę, to okazały się nie tak złe, jak się spodziewałam. Pomysł z pseudo-Jinchuuriki taki może trochę naciągany, odbierający Naruto trochę jego wyjątkowości - ale przecież Naruto z chęcią by się tej wyjątkowości pozbył, więc nie ma się tu z czego cieszyć. Sam Sora - pod koniec wzbudzał już tylko politowanie, okazując się jakimś niemal produktem z odrzutu. Fillery to był natomiast popis Naruto - czym, jako wielbicielka głównego bohatera, jestem zachwycona. Po raz kolejny z wielką mocą została ukazana prawdziwa potęga Naruto: zrozumienie dla innych, obejmowanie niemal każdego automatycznie przyjaźnią, współczucie i oczywiście uparte dążenie naprzód, walka do ostatniej kropli krwi. Trochę to było może wzniosłe i pełne patosu - ale z drugiej strony, może takie właśnie powinno być.

Teraz zaś mamy powrót do mangi - i jest super. Pojawili się Hidan i Kakuzu, Naruto ćwiczy nad nową techniką, Asuma zaczyna chronić "Króla". Jest fajnie i będzie coraz lepiej. Jedyne, co trochę mną wstrząsnęło (choć oczywiście szybko się przyzwyczaję), to kolor włosów Hidana - co to za fiolet??? Czemu on nie jest blondynem???

Zakończę natomiast tekstem z ostatniego odcinka, który dla mnie jest właśnie tekstem odcinka:
"Dlaczego nie mam w drużynie normalnych ludzi???" - Sakura w odniesieniu do Naruto i Saia

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

Nie jestem fanem anime ale. HURRA Hidan i Kakuzu
Kurcze ale się ucieszyłem jak zobaczyłem tą dwójkę. Legendarny przeklinający Hidan i wielki łowca głów Kakuzu, czyli najciekawsza para w całym naruto. ZOMBIE TWINS ftw

siła przyzwyczajenia to jest mimo wszystko coś strasznego. Kiedy w maju brałam się z wielkimi oporami za czytanie mangi, jęczałam okrutnie, że chciałabym to wszystko zobaczyć w kolorze i ruszające się. Co do ruszania nie mam zastrzeżeń, ale z kolei wszystko wydaje mi się zbyt kolorowe, skoro do tej pory widziałam w czerni, bieli i szarości Jak to trudno człowiekowi dogodzić, ech...

Odcinek - poza urojonymi niedogodnościami wizualnymi - bardzo bardzo fajny. Choć trochę przeraża mnie, że jako od niedawna wielkiej wielbicielce głównego bohatera pokazuje mi się tyle Naruto i to w dodatku z gołą klatą. Nie wiem, co powiedzieć. Może tyle, że bardzo zmężniał ten chłopak, heh... Nie mówiąc o tym padającym deszczu, mmm...

Jakże ja lubię ten trening - i jakże lubię tę trójkę: Naruto, Kakashi, Yamato. Yamato, który musi odwalać całą robotę - ale w tym czasie pomyśli także o kanapie dla Kakashiego Kakashi ze swoją wspaniałą podzielnością uwagi, pozwalającą mu śledzić postępy podopiecznego i jednocześnie zanurzyć się w lekturze książki, którą zna na pamięć. Ach, jakże mi się podobało to psychologiczne podejście: "Kiedy uczyłem Sasuke, prawdziwego geniusza ninja, Chidori, opanowanie chakry zajęło mu wiele dni." A Naruto momentalnie: "To właśnie jego muszę dogonić!!!" Grunt to dobra motywacja. Cóż, Kakashi musiał to zrozumieć. No i znów mamy tego niesamowitego Naruto, który będzie ćwiczył do upadłego - literalnie.

Dodam jeszcze, że Kakashi wyciągnięty na kanapie Yamato wygląda bardzo do rzeczy - animatorzy wiedzą, jak zrobić dobrze wielbicielkom Kakashiego

Hidan i Kakuzu świetni. Jutsu Chiriku także robi wrażenie. Rozmówki Akatsuki na temat tego, co najważniejsze w życiu, jak zawsze powalają. Czekam na kolejne odcinki - będzie na co popatrzeć

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

ten ząb wciąż mnie boli, a konkretnie to chyba dziąsło. I głupia zatoka szczękowa. Wciąż jest mi trudno zabrać się do napisania czegokolwiek, arrrgh! Ale się nie dam!

Odcinek bardzo fajny, tylko taki trochę... śmieszny. Jako że najbardziej z całej tej serii jestem wyczulona na emocje i uczucia, moją uwagę przykuły przede wszystkim interakcje Naruto-Sasuke-Sakura. No bo... Czy ja dobrze rozumiem, że Sakura nagle odkrywa, że to Naruto jest jej sercu bliższy niż Sasuke? ... Jakoś mi się to nie podoba. Bo to tak, jakby zobaczyła Naruto jedynie poprzez jego wzrost i rozwój. Takie trochę to... idolowato-fankowate. Okej, ja też początkowo większą sympatią darzyłam Sasuke, zaś Naruto zachwycałam się w miarę trwania opowieści i właśnie w miarę rozwijania się tej potaci. Może więc nie powinnam tutaj jęczeć...

Z drugiej strony jakoś tak mi nawet żal tej Sakury, bo Naruto akurat cały czas myśli o Sasuke - choć trzeba przyznać, że zasypiał z notkami Sakury w garści, hmmm... Cóż, osobiście mam nadzieję, że Sakura jednak przyzna, że po prostu Naruto stał się dla niej kimś bardzo bliskim, cennym przyjacielem i towarzyszem - a niekoniecznie kandydatem na kochanka i męża. Pocieszam się, że w mandze nic na razie w tym kierunku nie poczyniono.

Tak, zdecydowanie bardziej jestem fanką SasuSaku niż NaruSaku.

A poza tym strasznie mi się podoba Shikamaru - i myślę, że jeszcze bardziej będzie mi się podobał. Już niedługo akcja rozpocznie się na nowo: zderzenie z Akatsuki. No i mamy nowy opening - dla wtajemniczonych niosący całą zagadkę Hidana i jego zdolności, a przypieczętowujący los kogo innego, ech... Jeszcze będą łzy...


PS
Przy śniadaniu przypomniałam sobie jeszcze o dwóch sprawach. Czy jestem jakaś zapóźniona i dopiero teraz zauważyłam, czy też ostatnio zmienił się nieco design postaci? Bo tak patrząc dziś na Sakurę, stwierdziłam, że wygląda inaczej niż w początkach Shippuudena... Nie jest to niczym miłym, bo wtedy wyglądała naprawdę pięknie - ten półprofil, te oczy, mmm... Cóż, widać animatorzy doszli do wniosku, że skoro Kishimoto ponownie sprowadził ją do roli ozdoby, nie trzeba się nią aż tak przejmować, eeeeech... Biedna Sakurka.

Druga sprawa to Iruka. Osobiście nie dziwię się wcale złości Sakury, gdy przysiadł się do niej Iruka i zaczął z nią nawijać o Naruto. W dodatku stawiając go wyżej od niej - doskonałej uczennicy. Ech, ta stronniczość nauczycieli nie ma granic. Szkoda tylko, że w Iruce te uczucia do Naruto wybuchły nagle - ale niestety: dopiero - po skończeniu Akademii przez tego ostatniego. I nagle poczuł się jego największym przyjacielem, który patrzy na niego maślanymi oczami. Coś już od jakiegoś czasu stwierdzam, że Iruka do moich szczególnych ulubieńców nie należy, a tak naprawdę to się zaczyna robić przerażający...

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

z żalem stwierdzam (każdorazowo), że coraz krótsze te odcinki - nawet jeśli to speciale Podoba mi się ten dzisiejszy. Szczególnie byłam zachwycona w pierwszej części sposobem ujęcia planu i postaci. Gdyby to był film normalny, powiedziałabym: "pracą kamery" - takie zbliżenia z różnych perspektyw i stron. To tworzy niesamowity klimat. Podobnie jak ujęcia drużyn w drodze przez las - to skakanie z konaru na konar, tym razem przedstawione inaczej niż wcześniej. Niezłe.

Natomiast jeśli chodzi o emocje i odczucia, to poległam przy scenie, kiedy Kakashi oznajmia Naruto, że jest jedynym, który może przerosnąć Czwartego Hokage - i że on w to wierzy. Wow! Jakie wrażenie - nie tylko tych słów na Naruto, ale i całej sceny na odbiorcy. Re-we-la-cja. I jeszcze track Hidden will to fight jako tło. Idealne.

Robi się coraz ciekawiej - przed nami walka z Hidanem, później popis Shikamaru, a na końcu także Naruto. Mmm.

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

Zabawne reakcje Naruto podczas prezentacji technik przez Kakashiego

Poza tym atak Asumy, Shikamaru i tych dwóch, których imion nie znam. Gdyby trafili na normalnego przeciwnika, to by go pewnie załatwili. Ale pokonywanie przeciwnika w kilka sekund nie jest zbyt popularne, więc nie trafili na takiego. A mogliby kiedyś, oryginalnie by było.

---

Regulamin Forum | Cytaty z anime | MAL · IG | Twitter · YT

obejrzałam ostatni odcinek i stwierdzam z całą mocą, że oglądanie anime, kiedy zna się akcję i fabułę z mangi, wcale nie dostarcza mniejszych emocji. Przeciwnie, znając treść, czułam (i czuję dalej) straszny smutek, aż fizyczny. A poza tym można się rozkoszować szczegółami, których może dostarczyć tylko anime.

Mamy też nowy opening i ending - wizualnie bardzo ładne, muzycznie trochę mniej, cóż... Oglądajmy dalej.

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

Hidan zmienił kolory. Kiepski efekt
Dziwne trochę, że nie pokazywali odciętej głowy od szyi w dół albo ciała bez głowy od szyi w górę. Nie wiem, jakaś biedna cenzura. Ale motyw z głową uskarżającą się na ból, całkiem zabawny.
I ładne ukazanie Kage Nui Shikamaru.

---

Regulamin Forum | Cytaty z anime | MAL · IG | Twitter · YT

Hidan ogólnie biednie się prezentuje w anime. Jakiś taki zbyt łagodny, groteskowy.

Ostatni odcinek był moim zdaniem najlepszym od czasów walki z Sasorim.
Długa walka z Hidanem, trochę z Kakuzu. Nawet jeżeli zna się mangę i wiadomo co będzie potem, to i tak odcinek dał te wrażenia: podniecenie i emocje.
Wydłużenie, dynamiczne walki, to mi się podoba, Hidan musiał się trochę namęczyć aby zranić Asumę, oraz Kakuzu dłużej walczył z Izumo i Kotetsu, chłopaki pokazali trochę klasy i mieli czas na pokazanie się.
Kakuzu i Hidan - znęcanie się nad Asumą, słodkie.
Techniki Cienia Shikamaru też super zrobione, bałem się, że będą komputerowo zrobione jak w openingu.
Ale najlepsze z najlepszych - krzyk Hidana. Wrzask totalnego świra i głupca. Wielkie brawa dla Masaki Terasoma, który świetnie się wczuł w rolę. Dzięki temu Hidan bardziej mnie przerażał niż w mandze.
Ostateczny cios, no jakbym mangi nie czytał to bym miał ostrego zonka.

Opening i ending, graficznie bardzo ładnie, ale mogli się wysilić o nowe sceny z Hidanem i Asumą. ALe nowy piosenka w openingu jest świetna, choć nie zrobiła aż takiego wrażenia jak Hero's Come Back.

---

"Najpiękniejszy uśmiech posiadają ci, którzy rzadko się uśmiechają"

nowy odcinek i... według mnie jeden z najlepszych w tej serii. Przepiękna animacja, niesamowite zbliżenia, ujęcia, najazdy... I ta genialna muzyka Yasuharu Takanashiego - z Hurricane Suite przede wszystkim. Ogląda się z czystą przyjemnością i podziwem.

Co zaś do treści - cóż, chyba nic dziwnego, że łzy mi leciały ciurkiem po twarzy, skoro niemal wszyscy tam płakali. Ostatnie chwile Asumy, ostatnie słowa - śmierć godna shinobi, i w otoczeniu najbliższych ludzi. Wspomnienia dobrych chwil, jakie z nimi przeżył. I gdzieś w tle Kurenai, sama... Ten odcinek ma wyjątkowy klimat: nadciągająca burza, deszcz, chmury. Jako całość, epizod ma u mnie 10/10.

Zobaczyliśmy też Paina w jego deszczowym mieście, a to coś nowego. Akcja idzie do przodu, nieubłagalnie i nieprzerwanie. I zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego Hidan i Kakuzu zniknęli niczym klony? Hmmm...

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

Jedna rzecz dyskwalifikuje ten odcinek - Shikamaru nie zapalił. Nie zapalił, a powinien. Takie wypaczenie mangi - zastanawiam się jak oni go zrealizują tryumfującego nad Hidanem? Z gumą do żucia? Plastrem nikotyny?

Odcinek niezwykle przejmujący. Emocje wylewają się hektolitrami, a ścieżka dźwiękowa tylko potęguje masę uczuć. Niepowtarzalny klimat podsycany wspomnieniami wgniata w fotel. Łzy, rozpacz, ból, deszcz i pamięć, to wszystko składa się na śmierć Sarutobi'ego Asumy. Tego odcinka nawet manga nie zdołała lepiej odwzorować.

---

„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor

Mnie jakoś specjalnie nie poruszył, przynajmniej nie jak poprzednie.
Muzyka fajna, efekty też, ale szczególnie mi się podobał początek, tj. atak ptakami i czarnym mieczem

---

Regulamin Forum | Cytaty z anime | MAL · IG | Twitter · YT

najnowszy odcinek... bardzo fajny dużo Naruto jestem ukontentowana

Stwierdziłam, że ten nowy opening i ending takoż są całkiem wporzo. Miło się je ogląda i słucha. Co zaś do treści - no, najważniejsze zostało wspomniane powyżej, bo jakoś inaczej ogląda się odcinki, w których ma się jednak swojego ulubionego bohatera. A jak jeszcze w migawkach pojawia się ten drugi, bez którego także nie byłoby tej historii, to już w ogóle odlot. Wspomnienia Naruto o Sasuke - jakże trafne i pasujące w tamtym momencie (i w ogóle ja sama sobie momentalnie pomyślałam o konfrontacji w Dolinie Końca, widząc ten deszcz...) - dodają temu odcinkowi pełni i jak zawsze wywołują przyspieszone bicie serca.

Natomiast kiedy patrzę na Sakurę, to mi się chce płakać. Najpierw Kishimoto zredukował ją do roli ozdoby, a teraz dodatkowo animatorzy mieszają w jej charakterze i osobowości. Chyba na własny użytek zaczynam już sobie tworzyć własną wersję Sakury, ponieważ taka, jaką się ją przedstawia w anime i mandze, zupełnie mi nie podchodzi. Osoba o takim potencjale jak Sakura nie zasługuje na takie traktowanie. Podoba mi się za to Sai - który ze swojej inteligencji umie robić użytek.

---

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"


kirin.pl

Fajny odcinek.
Naruto w końcu coś tam załapał, chociaż z tymi aż trzema klonami to trochę przesada
Śmieszne, jak Kakashi zaczął chodzić w pewnym momencie za Naruto
No i całkiem ciekawa rozmowa Akatsuki. W ogóle te ich rozmowy fajnie się ogląda. Bo nie wiadomo kto mówi, jak się głosów nie odróżnia.

---

Regulamin Forum | Cytaty z anime | MAL · IG | Twitter · YT