Ja jestem z Wloclawka.
Ok. 118 tys. mieszkancow i ta liczba chyba maleje. Miasto slynie z Anwilu, Igora Griszczuka, zakladow azotowych "Anwil", tamy, ktora niedlugo sie zawali, zaleje i skazi pol Polski, fabryki najlepszego ketchupu na swiecie przy ktorej mieszkalem, morderstw, duzej liczby Cyganow. Ponadto urodzil sie tutaj Julian Marchlewski, wiec mozna sie "pochwalic". I mamy 4 najstarsza katedre w Polsce, ale nigdy nie byla az nazbyt wazna, ale warto wspomniec, ze krol Wladyslaw Jagiello modlil sie w niej przed bitwa grunwaldzka.
Kiedys mielismy Celuloze, dzis tylko ruiny, choc troche tam zagospodarowali. Jeszcze 10 lat temu miasto bylo jednym wielkim gruzowiskiem, ale troche pobudowali i buduja dalej. W sumie nie jest najgorzej. Miasto jest otoczone przez lasy, co mi sie bardzo podoba.
Mamy tez obrzydliwy dworzec, ktory kiedys byl duma Partii, podobno ladny byl, choc nie wiem jak to pudlo moglo byc kiedys ladne.
Kocham to miasto, takim jakie jest, za to, ze jest akurat takie jakie jest tez. Mogloby byc bardziej bezpieczne, ale nie mozna miec przeciez wszystkiego.
Mieszkalem na 3 roznych dzielnicach. Na Srodmiesciu, 100 metrow od szkoly, wsrod wielu meneli i Cyganow. Na Zazamczu, tez wsrod meneli, ale za to bliziutko lasu oraz na Michelinie, wystarczylo wyjsc z domu, by znalezc sie w lesie.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD