Znasz parę pojęć, może nawet je rozumiesz i faktycznie się na nauce trochę znasz, ale zapominasz o czymś bardzo ważnym. Świat DB to świat fikcyjny, a więc i jego poziom zaawansowania technologicznego jest fikcyjny i nie musi pokrywać się etapami jego podnoszenia z tymi, jakie obserwujemy w naszym świecie. My nie podróżujemy na inne planety, a Goku i reszta jak najbardziej. W Dragon Ballu telefon komórkowy zatrzymał się na poziomie starej Nokii, która to w dodatku musi być towarem luksusowym, bo posiadała go tylko Bulma. Telewizory występują tylko w wariancie dupiastym, chociaż cały dom można schować w kapsule i przenieść. Poza tym mam wątpliwości czy w DB jest coś takiego jak internet. Rzeczywistość tego anime oraz nasza są odmienne, a modele technologii są nieprzekładalne. I tu i tu występują rzeczy nieosiągalne dla drugiej rzeczywistości. Można założyć, że akcelerator cząstek został wynaleziony jeszcze przed kołem, ale równie dobrze można założyć, że nigdy nie powstał.
Skoro chcemy rozmawiać o problematycznych kwestiach takich jak powstanie Buu, to róbmy to w oparciu o znane nam fakty, możliwości i technologie przedstawione w DB. Ewentualnie w oparciu o to możemy dodać coś od siebie, że "może to tak było, ale autor z jakiegoś powodu tego nie rozwinął i musimy się zastanawiać". Wszystko to znajduje swój szczęśliwy bądź nieszczęśliwy finał wtedy, gdy autor się na ten temat wypowie i zdradzi prawdę. Pisząc o jakichś akceleratorach cząstek nijak zawieszonych w rzeczywistości DB (bo nigdy nic takiego nie było tam przedstawione, ani wspomniane), ignorując przy tym skrawki podanych nam informacji robisz sobie swój własny świat w łonie świata przedstawionego.
Może Akira Toriyama udzieli w niedalekiej przyszłości wywiadu, w którym potwierdzi twoją wersję, ale na dzień dzisiejszy nie jesteś w stanie tego dowieść. Może ty po prostu przedstawiasz taką wersję, bo się ochrzciłaś samozwańczą ciocią, pokazujesz, że znasz naukowe terminy i złapałaś wiatru w żagle po tym jak wzbudziłaś sensację tematem o stolcu i pewnie pragniesz kontynuować swoją passę. Bo jeśli wierzysz w to, że tak mogło się wydarzyć w uniwersum DB to miło by było, gdybyś pokazała drogę, po której oglądając i czytając Dragon Balla zbierałaś skrawki informacji aż doszłaś do takiego wniosku.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD