Takie sobie. Brakuje glebi psychologicznej i podrozy w charakter postaci - o ile w przypadku glownego bohatera jest to na plus, bo nie moglam scierpiec jego angstow w oryginalnej serii, o tyle w przypadku wszystkich pozostalych jest to duzy minus. Postac Kojirou zostala tym samym bardzo splycona.
"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"
kirin.pl