A co do zawodu milosnego ,to raz go przezylem i trudno mi bylo po nim dojsc do siebie
'znajomych' – kohortę
A co do zawodu milosnego ,to raz go przezylem i trudno mi bylo po nim dojsc do siebie
W życiu dla nie najważniejsza jest przyjaźń
zresztą wolę byc sam... byc sam
Choc jestem hooliganem mam swoje zasady
według [ ort! ] mnie nie ma przyjaciół... można ufać tylko sobie.Przyjaźń.. wielkie słowo, nie mam przyjaciół, wedłog mnie nikt nie zasłóguje na przyjaźń... żeby być przyjacielem trza to udowodnić, a nie (dał mi gume do żucia to jest moim przyjacielem)na to trzeba sobie zasluzyć. podobnie jak milosc...chyba każdy zna to uczucie.nie mowie że ja nie =]
Sam osobiście kolegów mam bardzo niewielu, z reguły jestem nieufny, chodź jak widzę że ktoś nie okzaje mi niechęci, jestem bardzo szczęśliwy. W szkole nieraz częściej słyszę obelgi niż własne imię, więc to naprawde świetna sprawa poczuc że ktoś cię akceptuje takim jakim jesteś.
Ogólnie co do niechęci... nie przejmuję się nią zbytnio, gdyż wiem że jest nieuzasadniona, zresztą wolę byc sam... byc sam, leżec w trawie i patrzec w niebo... mógłbym tak godzinami, i sprawia mi to największą radośc
Znajomych mam kilkunastu, jednak zarówno oni wobec mnie, jak i ja wobec nich - jesteśmy sobie obojetni.
i postaw sie wobec tych ktozy cie obrazaja. Do odwaznych swiat nalezy. Jak raz dasz po sobie pojechac to beda po tobie ciagle jechac
No to respekt'znajomych' – kohortę
http://www.slownik-online.pl/kopalinski/0d93 ... 4e086c.php
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kohorta_%28wojsko%29
Cale zycie sam ? Trzeba Kozystac z zycia ile wlezie ! na pewno [ ort! ] jak bedziesz mial 26 lat i obudzisz sie sam w luzko to zrozumiesz ze z**** sprawe w mlodosci trzeba byc aktywnym i postaw sie wobec tych ktozy cie obrazaja. Do odwaznych swiat nalezy. Jak raz dasz po sobie pojechac to beda po tobie ciagle jechac
A ja bym nie powiedział żeś chuligan .Choc jestem hooliganem mam swoje zasady