Forum Dragon Ball Nao

» Sarai-ya Goyou

Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.160
Plusy: 73
Posty: 15.256
Skąd: ふざけた時代
Anime świeże, z tego roku, opowiada o roninie, który dołącza jako ochroniarz do pewnej grupy trudniącej się porywaniem dzieci dla okupu, której liderem jest tajemniczy Yaichi.

Klimatem trochę do Mushishi podobne, też dość spokojne. I bardzo dobrze wykonane.

Opening
-> http://www.youtube.com/watch?v=lolKeLaaNMs

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
clio Kobieta
niestowarzyszona
Admin no onēsan

niestowarzyszona<br />Admin no onēsan
clio
Wiek: 44
Dni na forum: 5.823
Plusy: 3
Posty: 1.272
Skąd: Kuopio, Suomi
Świeże anime, zaledwie sprzed roku. Miałam w planach już wtedy, ale koniec końców wzięłam się za Dragon Balla, a potem jakoś nie miałam okazji/chęci zaczynać nic nowego. Przyszła jednak wiosna, zapał się pojawił, a Saraiya Goyou była pierwsza na liście do obejrzenia. Po pięciu minutach pierwszego odcinka byłam już tak nakręcona, że hej.

Seria opowiada o Japonii okresu Edo, a mi serce pikało już na pierwsze ujrzenie katan, hakam, kimon i tak dalej. Chyba miałam za długą przerwę w anime w tematyce samurajów. Oj tak.

Seria ma właściwie same plusy. Design postaci jest okropny, a po chwili przestaje się na to zupełnie zwracać uwagę, bo postacie są sobą - i te szerokie usta, wydłużone twarze i dziwne oczy po prostu do nich należą. Poza postaciami kreska jest bardzo ładna, co widać już w openingu ukazującym Fuji, zamki, mosty i lasy. A drzewa to już w ogóle maestria. Kolory anime są stonowane i nie biją po oczach, choć czerwień klonów jest dokładnie taka, jaka powinna być. Ogląda się bardzo dobrze.

Muzyka jest świetna. Opening i ending, takie discowo-lajtowe, mimo wszystko pasują do klimatu, zaś teksty obu piosenek trzymają poziom. Natomiast soundrack jest prześliczny - z tymi tradycyjnymi japońskimi instrumentami, choć również z motywami fortepianowymi i smyczkowymi. Muzyka bardzo dobrze podkreśla klimat, a ten jest również fantastyczny.

Oczywiście, najbardziej podobają mi się bohaterowie - ale tutaj akurat fabuła podoba mi się nawet bardziej ^^ Chociaż, jak tak myślę, w tym anime niezwykle ciężko jest oddzielić fabułę od bohaterów - a to jest i tak plus. Wydaje się, że jest to po prostu opowieść o samuraju, który trafia do Edo, poszukując pracy, przez przypadek zostaje wplątany w sprawy porywaczy i zaczyna brać udział w kolejnych akcjach, mniej lub bardziej chętnie. Fajna historia, prawda? Tymczasem w Saraiya Goyou jest tyle psychologii, że kręci się w głowie. Ktokolwiek to wymyślił, zna się na rzeczy.

Fabuła podoba mi się diabelnie, ponieważ jest poprowadzona w taki sposób, w jaki lubię: powoli odkrywa kawałki układanki, z odcinka na odcinek dodaje coś nowego i splata pozornie niezwiązane rzeczy w poruszającą całość. To daje widzowi możliwość rozkoszowania się poznawaniem tej historii. Uwielbiam. Podoba mi się także, że choć początkowo klimat jest niemalże frywolny, to cały czas czuje się pod skórą to napięcie, że coś się wydarzy.

Co zaś do samych bohaterów... Tu już mamy nie tyle psychologię, ale wręcz psychiatrię. Jeden ma fobię społeczną i być może jakąś łagodną depresję w związku z tym. Drugi ma głęboką depresję i być może jakieś zaburzenie osobowości, o przyczynach czego dowiadujemy się dopiero w trakcie. Niesamowite jest ukazywanie ich wzajemnego stosunku, analizowanie, domyślanie się motywów - choć to już może moje zboczenie zawodowe. Tak czy owak: jest przepysznie. Ofiara losu, która nieustannie popełnia gafy społeczne, okazuje się mieć niesamowicie wyostrzoną intuicję i niezwykłą wnikliwość, która pozwala mu błyskawicznie odgadywać, co się kryje za fasadą - zawsze bezbłędnie. Natomiast prawda o tym wesołku, który życie przyjmuje z manierą zblazowanego yakuzy, okaże się bardziej wstrząsająca, niż można się tego spodziewać. Przejmujące i wspaniałe.

Jedyne, za co można skrytykować to anime, to długość. 12 odcinków? Naprawdę mogliby zrobić więcej. Więcej! Historia pozostawia niedosyt, bo jest niemalże wstępem do czegoś bardziej obszernego. Jest zgrabną, domkniętą całością... ale chciałoby się... więcej. Nawet nie mogłam się dowiedzieć, czy to jest cała adaptacja historii z mangi...

Polecam. Polecam gorąco - fanom samurajów, katan, psychologii, akcji. Polecam absolutnie wszystkim.

PS. Ach, Namikawa i Sakurai są fantastyczni. Obaj.

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"

Obraz
kirin.pl

Kaio
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Asakura ]
Kaio
Wiek: 34
Dni na forum: 4.671
Plusy: 5
Ostrzeżenia: 1
Posty: 593
Tak, anime jest adaptacją mangi autorstwa Natsume Ono.
Tym, co mnie jako pierwsze zachwyciło w Sarai-ya Goyou była kreska.
W komentarzach często spotykałam się z jej krytyką, jednak mnie osobiście zmęczły już cukierkowe i wyidealizowane przedstawianie postaci w większości anime.
Na uwagę zasługuje niesamowita gra swiatła i cieni. Większość scen rozgrywa się przy świec bądź księżyca, co nadaje serii niesamowity klimat, który tak bardzo przypadł mi do gustu.
Kolejnym zasługującym na szczegolną uwagę elementem jest muzyka. Często spotykam się z opiniami, że dany film był kiepski, ponieważ w ogóle nie słychac było muzyki, nie zwracało się na nią uwagę, niczym więc nie zaskoczyła. I w SG rzecz ma się podobnie, przy czym ja uważam to za zaletę. Nie sztuką jest wrzucić do filmu chwytający za serce utwór, nie ważne jak dobry, który każdy dostrzeże. Sztuką jest właśnie załączenie takiej muzyki, na jaką nie zwraca się uwagi. Oznacza to, że idealnie wkomponowała się ona w fabułę, że tworzy z nią tak naturalną całość, że rozgraniczenie jakiegokolwiek elementu tej układanki jest niemożliwe.
Postacią jaką uwielbiam jest Masa. Ciężko orzec, czy to on, czy Yaichi jest głównym bohaterem, jednak to Masanosuke podbił moje serce. Bez wątpienia postać pozytywna, jednak tak złożona, że z pewnością nie można o nim powiedzieć, że to kolejny do obrzydzenia dobry bohater, który przeciwstawia się złu, ceni sobie doboć, uczciwość i tym podobne dydrymały. Masa wie, z kim się zadaje, więc nie można stwierdzić, ze jest kryształowo dobry, z tym że jego naiwność, pozorna gapowatość i całe jego jestestwo sprawiają, że nie da go się nie lubić : )
Akcja rozgrywa się w feudalnaej Japonii. Jeśli ktos interesuje się Krajem Kwitnącej Wiśni i jego historią, z pewnością nie będzie miał problemow z nazewnictwem, które mi sprawiało niemały kłopot. Nie miałam pojęcia, co oznaczają niektóre rangi i w konsekwencji niekiedy gubiłam się w fabule.
Jeśli ktoś szuka anime z wartką akcją, mnogością walk i nagłymi zwrotami akcji, to cóż, niechybnie się zawiedzie. Akcja jest bardzo spokojna, płynna, co mi osobiście bardzo się spodobało.
Z czystym sercem mogę zaliczyć Sarai-yo Goyou do moich top anime i serdecznie zachęcam do obejrzenia.

Istnieją grzechy, których urok tkwi raczej w myśli o nich niż w samym czynie, triumfy dziwne, zadowalające raczej dumę niż namiętność, wzmagające tętno intelektualnej radości - radości znacznie intensywniejszej niż ta, jaką obdarzają czy mają możliwość obdarzyć zmysły.
Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » Sarai-ya Goyou
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook