Najnowszy rozdział potwierdza, że Vegeta naprawdę czuje się winny za nich, a zatem ich los nie jest im obojętny.
Alkis, zwracam uwagę na błąd w zapisie, piszemy Saiyanie (jap. Sa-i-ya), nie Sayianie.
Wnioskując po tym, jak na Ziemi potraktował swojego kolegę, niemal ostatniego z żyjących Saiyan (Nappę), to ciężko uwierzyć, żeby w środku żywił jakieś inne uczucia do swoich ziomków.
Mówił, że Bulma i rodzina go nie obchodzi i moim zdaniem to była prawda - tylko później zmienił zdanie, bo coś w nim pękło, co widać w scenie, gdy Cell zabija Trunksa.
Gdy w filmie Dragon Ball Super mały Vegeta dowiedział się o zniszczeniu planety, to najwyraźniej jego jedynym zmartwieniem było to, że już nie będzie mógł zostać jej królem.
No w DB Super to nawet Goku mało się przejmował tym, że przez swoją manię turnieju Ziemia może zostać zniszczona
W którym momencie? Jego mania raczej nie miała nic wspólnego z tym, że Ziemia mogła zostać zniszczona. Na turnieju dawał z siebie wszystko. Jeśli masz na myśli przedturniejową mowę Bergamo na temat Goku, to on mówił nieprawdę, bo nie wiedział wszystkiego, tj. nie znał powodu zorganizowania turnieju i myślał, że to przez Goku.