Fajnie że Toyotaro trochę dodał własnej nowej choreografii i pokazał pracę zespołową Gohana i Piccolo czego w filmie nie było
Shounen napisał(a):Nudy na pudy.Nowy rozdział po angielsku:
Manga Dragon Ball Super – rozdział 96 w Manga Plus
Rozmowa Goku i Vegety o medytacji jest taka że w Super Hero Goku nawet nie pomyślał, że medytacja może być treningiem, podczas gdy w mandze jest głównie zaskoczony, że Vegeta medytuje bo nie jest to coś czego by się po nim spodziewał.
Niemniej w mandze Goku nadal wychodzi na takiego, który myślałby tylko o treningu mięśni, a sam medytacją by się nie parał.
Nudy na pudy.
To jest jakiś koszmar. Początkowo wydawałoby się, że Toyo "naprawił" błąd filmu, ale nic z tego,
chciałbym jakiejś przygody. Dużej przygody. Jakąś "boską misję" dla Beerusa w której by asystowali nasi bohaterowie i żeby to trwało, trwało i trwało.
nie wiemy, jak długa jest smycz Toyotarō. Ponadto może to nie Toei wymyśliła te bzdety z medytacją, tylko Toriyama?
Przy promocji filmu wprost Toriyama mówił że pisał scenariusz i dialogi do filmu, więc tak to Toriyama pisał dialog o medytacji.
Podsumowując sądzę, że smycz Toyo nie jest za długa. Z pewnością jest głównym rysownikiem, ale jak chodzi o sam scenariusz to wątpię w jego pełną niezależność. W życiu nie uwierzę, że komiks to tylko działka na linii Toyotaro -> Toriyama -> redaktor z departamentu V Jumpa-> Shueisha. Ten "łańcuszek" musi być dłuższy.
vegeta391 napisał(a):nie wiemy, jak długa jest smycz Toyotarō. Ponadto może to nie Toei wymyśliła te bzdety z medytacją, tylko Toriyama?Alkis napisał(a):Jak Alkis wspominał całość za historię przedstawioną w filmie bierze na siebie Toriyama, ALE(!) mimo wszystko nie obarczałbym tylko jego odpowiedzialnością za to, ponieważ biorę pod uwagę fakt, że jest sporo osób decyzyjnych jeśli mowa o DB. Jak powszechnie wiadomo im ich więcej tym gorzej, bo coś od siebie dorzuci Toei, troszeczkę podsypie Shueisha, przyprawi Bandai, a po tym wszystkim pierwotny twórca DB pierdnie i robi się bałagan. Jednocześnie przy tym bezrefleksyjnym rzucaniu pomysłami (pierwotnie rola Gohana miała być dużo mniejsza w "kinówko-sadze") nikt nie punktuje jakichś gaf jakby nigdy nie oglądali wcześniejszych serii nie mówiąc o czytaniu mangi.Przy promocji filmu wprost Toriyama mówił że pisał scenariusz i dialogi do filmu, więc tak to Toriyama pisał dialog o medytacji.
Podsumowując sądzę, że smycz Toyo nie jest za długa. Z pewnością jest głównym rysownikiem, ale jak chodzi o sam scenariusz to wątpię w jego pełną niezależność. W życiu nie uwierzę, że komiks to tylko działka na linii Toyotaro -> Toriyama -> redaktor z departamentu V Jumpa-> Shueisha. Ten "łańcuszek" musi być dłuższy.
Jeśli chodzi o ustalenia co do sag, to na pewno jest dłuższy, ale takie szczegóły jak ten dialog o medytacji raczej nikogo oprócz Toyotaro (i ewentualnie Toriyamy) nie obchodzi i pewnie mógłby zrobić z nim cokolwiek, i by przeszło.
Toyotaro wcale nie jest taki zależny jak może się wydawać, to on jest odpowiedzialny za Vegito Blue w DBS, tak samo jak za Ultra Ego, za udział Bardocka, Sage skupioną na teraźniejszym Trunksie czy projekt Black Friezy. To wszystko i nie tylko to pomysły które wymyślił i przepchnął Toyotaro więc nie jest on wyłącznie pachołkiem do rysowania.
Zachodni Kaioshin = Zamasu
kiedyś dojdzie do symbolicznego spotkania Goku z Bardockiem.