Właśnie skończyłem tę 13 odcinkową seryjkę (jeszcze 3 OVA są, ale to już na inną nockę) i jestem pełen pozytywnych emocji. Kryminał, science fiction, komedia, tragedia, retrospekcja, multum postaci, wątków i krwi. To tak w skrócie. Większość akcji rozgrywa się w pociągu, w którym rywalizują ze sobą dwie grupy: białe garnitury vs czarne. Do tego dochodzi Rail Tracer czyli rzekomy potwór, który prześladuje pociągi. Autorzy pokusili się o ciągłe skoki czasowe, dlatego raz widzimy zdarzenia z 1930, raz z 1931 lub jeszcze rok później. Grupa ludzi, którzy kiedyś podróżowali statkiem postanowiła wywołać demona. Genialny pomysł poskutkował eliksirem na nieśmiertelność, lecz tylko jedna osoba wiedziała jak można go zrobić. Jak łatwo się domyślić znalazł się taki, co owy sekret chciał poznać. 200 lat później (1930) niektórzy z nieśmiertelnych wstąpili do mafii i tam korzystali ze swych talentów. Przyszedł jednak czas na rozwiązanie i o tym jest własnie Baccano.
Zdaje sobie sprawę, chaos. Ale jaki przyjemny.
Muzyka świetna, grafika dobra, fabuła też fajna. Jest to chyba jedyne jak do tej pory anime, które poszło o krok dalej w eksponowaniu krwi niż inne. Cenzury jest tu mało, a chlapiąca posoka ma swoje uzasadnienie i nie razi jak w innych produkcjach. Poza tym kamera nie odjeżdża jak rozwalają komuś głowę z gnata. Tak, to cieszy.
Trzeba przyznać, że jest to seria groteskowa w pełnym tego słowa znaczeniu. Trup ściele się gęsto, a w tle leci muzyka jak z openingu. Zapomniałbym jeszcze wspomnieć o Isaacu i Mirii. Para iście wybuchowa, a szczególnie pod względem humoru. Wielki szacunek dla tych co podkładali głosy i dla tych, którzy wybrali taką a nie inną animację dla tych postaci. Pozostaje się tylko śmiać i śmiać i śmiać.
Zachęcam do obejrzenia.
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor