Chyba nie zrozumiałeś przesłania. Przedmiot sam w sobie nie zabija, robią to ludzie.
To obrabuje taki przechodnia i będzie miał na broń. Młodociani ewentualnie podbiorą rodzicom (był niedawno taki motyw).
Też można uciekać, bo w końcu "nie jest tak łatwo trafić z większej odległości", ale jeśli jednak trafi, to co? Trudno. Ktoś inny go zastrzeli i będzie sprawiedliwość.
Lol? Podbiorą parę setek co najmniej? xD
Miał mega farta, ale w co nas trafi? W nogę? I co, umrzemy? Nie, a ona będzie mieć już kichę.
Gonardino napisał(a):Chyba ze śmiechu nie trafiali.Mi to zwisa bo kilka razy do mnie z z niej mierzono i nie piszę tu o wojsku.
podobno dusza jest nieśmiertelna
Obecnie, jak przypuszczam, żeby natknąć się na delikwenta z bronią palną, trzeba się poróżnić z jakimś gangiem lub mafią. A w razie pełnej legalizacji każda byle grupka osiedlowa może stać się takim gangiem.
Broń. W końcu w każdym domu powinna być, prawda? Do obrony dobytku. Akurat z tym się zgadzam, jednak widzę, jakie to może rodzić problemy, które obecnie nie występują. Pewnie, wina rodziców. Ale czy znalezienie winnych w razie niepotrzebnej śmierci cokolwiek zmienia?
Co do legalizacji - nie popieram. Powoływanie się na inne nacje nic nie da, Polak nie jest tak karny i posłuszny jak inni, a można spokojnie założyć, że jak pojawią się jakieś konkretne regulacje da się je obejść dzięki kruczkom, znajomościom i/lub forsie. Co i zresztą dziś się dzieje.
Oddał przy tym ponad 100 strzałów.
A no tak, bo gdyby nauczyciele mogli nosić broń, to by zginął.
Miał kamizelkę, która i tak nie uratowała go przed popełnieniem samobójstwa
Był ktoś z was świadkiem, jak dźgają człowieka nożem? Ja tak. I co? To dlatego, że istnieją noże? Czy może dlatego, że są legalne, widziałem próbę morderstwa?
No chyba dużej w tym filozofii nie ma. Wystarczy np. palnąć się w łeb.
Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby gość miał nożem wybić całą klasę. I to najlepiej kuchennym. Pewnie, mógłby, ale miałby dużo bardziej pod górę.
10.12.2012, 1:50
