Wracając do "Rozmów w toku". Był tam mój sąsiad z bloku. I powiem, Wam ze sporo historii jest wyreżyserowanych. Ktoś zgłasza się na casting lub rozmowę, a oni jeśli Cię biorą do studia to historię koloryzują tak by lepiej się sprzedała w TV. Nie brałbym więc na 100% poważnie ani tych uczestników programu, ani Pani psycholog, ani publiczności.
ciemne społeczenstwo uznaje później M&A za coś złego i słucha się się później wielkiej ekspertki od filmów animowanych - Superniani co jest dobre, a co złe.
Tu nie chodzi wcale o to, czy było wyreżyserowane czy nie, tyle, że ciemne społeczenstwo uznaje później M&A za coś złego i słucha się się później wielkiej ekspertki od filmów animowanych - Superniani co jest dobre, a co złe.
razem z innymi nieudacznikami połączyli się w grupkę gotową przegryźć tętnicę każdemu, kto nazwie anime chińską bajką
Kiedyś fandomu w zasadzie nie było, a anime i manga już były czymś niepożądanym (przemoc, erotyka, sceny wywołujące ataki epilepsji).
To przykład z życia czy kwejka? Co tam się dzieje, to faktycznie sajgon, ale że tam zaglądają im podobni, to nie szkodzi rynkowi.