Shounen napisał(a):Ja bym powiedział, że kumpli Goku traktował jako zło konieczne, a jakiekolwiek znaczenie poza Goku miała dla niego tylko rodzina, choć i to jedynie w krytycznych sytuacjach.
Coś w tym jest, choć nie sądzę, by pozwoliłby komuś dobić np. Kuririna po latach znajomości, a także wspólnych zmagań. Raczej nie lubił ich roześmianego towarzystwa a nie ich samych jako takich, a do każdej kwestii wypowiadanej przez tego czy owego się doczepiał, żeby zaznaczyć, że jest lepszy.
Jednak z pewnością lepszy stosunek miał do Piccolo, którego szanował. No i nie można powiedzieć, by Gohan i Goten byli dla niego jakimiś kmiotami. Vegeta może nie miał wielkiego sentymentu do swojej rasy, lecz z uwagi na Goku darzył ich synów, zwłaszcza tego starszego, jakimś szacunkiem.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD