Najważniejszy moment w życiu Goku?? Hmm.. tak naprawdę ciężko wybrać ten jeden, który byłby najważniejszy, ponieważ tak naprawdę każda trudniejsza walka, śmierć bliskich czy też kolejne przełamania limitów były bardzo ważne. Jednak skoro musiałbym wybrać ten jeden najważniejszy to myślę, że poświęcenie w walce z Raditzem co poskutkowało treningiem u North Kaio. Trening ten zaowocował nie tylko chyba największym postępem jeżeli chodzi o siłę, ale też dzięki temu Goku poznał technikę, która wydaje mi się była kluczowa dla przyszłych losów nie tylko ziemi,ale również i całego wszechświata (lub też wszechswiatów - zależy czy seria gt czy super). Przypomnę tylko, że seria Z kończy się pokonaniem głównego złego tą techniką, w serii super dzięki niej Goku osiągnął Ultra Instynkt, a w serii Gt znów przy jej pomocy pokonał kolejnego głównego antagoniste.
Najważniejszy moment w życiu Goku moim zdaniem to ślub z Chi-Chi ponieważ dzięki temu znów mógł poczuć miłość rodziny po utracie dziadka, zyskał kochającą małżonkę która się nim opiekowała a następnie doczekał się dziecka a nawet dzieci, ba wnuczki! Którzy niewątpliwie odegrali znaczącą role w universum jak i życiu naszego głównego bohatera.
Uważam, że najważniejszym momentem w życiu Goku była sytuacja kiedy wypadł z nosidła swojemu dziadkowi Son Gohanowi w przepaść upadając na głowę co zmieniło jego charakter o 180 stopni. Upadek zmienił usposobienie Goku co zaowocowało tym, że nie podbił Ziemi jako zły Saiyan'nin tylko stał się dobry i bronił Ziemi niezliczoną ilość razy. Gdyby nie upadek nie było by całej historii, którą znamy, Raditz mógłby wrócić po Goku a on stałby się częścią grupy Vegety itp. Wszystko wyglądałoby inaczej, dlatego był to kluczowy moment nie tylko życia Goku a całego uniwersum Dragon Ball, które znamy.
A moim skromnym zdaniem darowanie życia Vegecie. Jak wiadomo to obaj napedzali siebie wzajemnie w dalszych poczynaniach. Gdy jeden stawał się silniejszy kolejny chciał go przewyzszac. Pomyślmy zatem co byłoby gdyby Vegeta zginął? Prawdopodobnie wielu wrogów by nie pokonał Son Goku, a tak walczyli ramię w ramię z wrogiem który przewyzszal Goku.
Najważniejsze momentem w życiu Goku było spotkanie Bulmy, ponieważ dzięki spotkaniu tych dwoje zaczęła się przygoda ze smoczymi kulami, przygody, które trwały od pierwszego odcinka. To właśnie Bulma pomaga w ważnych momentach w ten czy inny sposób począwszy od pierwszego turnieju, na którym brał udział Goku po walkę z Friezerem na Namek, czy choćby Turnieju Mocy.
Dla mnie najważniejszym momentem w życiu Goku była choroba serca jaka go dopadała i czego go nauczyła. Już tłumacze o co mi chodzi Po powrocie na ziemie Goku miał się trochę za najsilniejszego, mało tego nawet nie śpieszył się na nią mimo iż wiedział że Frezer na nią leci. Nie przeją się nawet historią Trunska o Androidach tylko był podekscytowany walką, nie zakładał że mogą być aż tak silne. Gdy jednak dopadła go choroba i nie mógł walczyć zdał sobie sprawę że nawet jako potężny super wojownik nie jest wstanie nic zrobić. Leżąc chory cały czas śledzi jak jego przyjaciele radzą sobie z zagrożeniem i ponoszą kolejne porażki lub sukcesy. Zagrożeniem tak naprawdę za które on jest odpowiedzialny, bo jest to zemsta skierowana w niego a on nie może nic zrobić. Po wyzdrowieniu to już nie jest ten sam narwany Goku co wcześniej, nie konfrontuje się z wrogiem, nie sprawdza go wie że nie ma szans na wygraną. Pojawiając się aby uratować Tenshina i Piccolo nawet nie podejmuje walki z Cellem. Staje się opanowany i ma plan który realizuje. Podczas walki z Cellem na turnieju zna moc Gohana i specjalnie walczy pierwszy aby ten zobaczył jego styl walki, mocne i słabe strony. Wie że on nie ma szans ale jego syn tak, cały czas ma plan który realizuje. Na końcu gdy sytuacja się komplikuje nie waha sie nawet chwile i poświęca się aby uratować wszystkich co pięknie zamyka jego wątek. To właśnie przynajmniej dla mnie ten etap Goku w życiu był najciekawszy po pokazywał faktyczną przemianę bohatera. A to co zrobili w nim w Super to już wszyscy wiecie....
Wiek: 29 Dni na forum: 6.232 Posty: 543 Skąd: Grudziądz
Moim zdaniem najważniejszy był moment śmierci Kuririna, ale po 22 TB. To był pierwszy raz, kiedy Goku doświadczył utraty przyjaciela i zaczął wykorzystywać swoją moc do ratowania świata zgodnie z przepowiednią Wróżki Jagi, choć z początku po prostu aby się zemścić, zaczął w rezultacie traktować sztuki walki mniej jako zabawę. Potem nabrał równowagi, poczuł w żyłach krew Saiyan, a nawet w Superce popadł w coś w rodzaju kryzysu wieku średniego, ale nigdy nie zapomniał tej podstawowej rzeczy, której nauczył się doświadczając śmierci Kuririna po raz pierwszy. Widać to wyraźnie w walce z Jirenem.
Według mnie najważniejszym momentem w życiu Goku był ślub z Chi Chi. Założył rodzinę czyli zrobił coś ludzkiego, później narodził się Gohan i Goku stał się ojcem.
Zdecydowanie najważniejszy etap w życiu Son Goku to pierwsza przemiana w SSJ. Trudna, męcząca i bardzo długa walka Goku z Freezą na Namek. Gdy już wszystkie możliwości i sposoby zawodziły, trzeba było odpalić pomysł z Genki Damą. Walka wydawała się skończona i przez chwilę panowała błoga radość i spokój, bo Freeza wreszcie pokonany, wręcz wyparował. Niestety przeciwnik jakoś uszedł z życiem i ta wściekłość, gdy prawie Piccolo umarł, a bezbronny Kuririn po prostu wybucha, była już nie do zniesienia. Uważam ten etap za najważniejszy, gdyż wtedy po pokonaniu Freezy, Goku uratował cały kosmos - wiele planet i istot. W ogóle cała walka odmieniła go, gdyż przekroczył wreszcie poziom zwykłych Saiya-jinów i uzyskał świetną moc na przyszłe walki w historii DB. Cała walka to był rollercoaster emocji - od rzucenia wyzwania - trochę pewności siebie, po przypomnienie sobie dla kogo i po co walczy - te piękne sceny pod wodą, gdy widział rodzinę i przyjaciół, kończąc na szale, co doprowadziło do przemiany SSJ
Najważniejszym momentem w życiu Goku, moim zdaniem, jest chwila, gdy po kilku latach od poświęcania w walce z Cell'em by ratować przyjaciół i ukochanych (chwila gdy Goku spogląda ostatni raz na wszystkich przed użyciem Shunkanido... łapie za serce ), dane mu jest wrócić na jeden dzień do świata żywych i po raz pierwszy widzi swojego syna Gotena. Jest to moment ważny zarówno dla Goku jaki i dla Gotena, a przedstawiająca to scena, sama w sobie jest wyjątkowa.
Najważniejszy etap w życiu Goku? To, że został narysowany
A tak poważniej, to moment w którym Goku zaczął trening u Boskiego Miszcza i spotkał Kuririna. To wtedy po raz pierwszy Goku miał u swojego boku kogoś, kogo mógł nazwać swoim rywalem, i jednocześnie swoim przyjacielem. Spotkał kogoś, kto naprawdę stał się ważną osobą w jego życiu, kto razem z nim dorastał i przechodził wszystkie trudności.
Szczególnie widzimy to podczas jednego z Tenkaichi Budokai, albo na planecie Namek, jak wiele Kuririn znaczy w życiu Goku, jakie emocje zostały wywołane w nim których wcześniej mógł nie znać, a na pewno nie na taką skalę. To wtedy po raz pierwszy Goku kierował się czymś innym niż chęcią walki, dobrą zabawą, czy treningiem - zemstą oraz gniewem. Moim zdaniem NIKT inny, absolutnie nikt inny oprócz Kuririna, nie mógł przyczynić się do wybuchu takiej ogromnej ilości emocji. Nawet gdyby Gohan został zabity na planecie Namek w miejsce Kuririna, to Goku nie zareagował by w takim sposób i nawet nie przeszedł przemiany w Super Saiyana. Mógł być to jego syn, jego własna rodzina, ale na pewno nie było między nimi takiego zżycia i więzi jak właśnie z małym łysolem
Gdyby nie ta prawdziwa przyjaźń, cała historia mogłaby się potoczyć inaczej, oczywiście z naciskiem na mniej optymistyczny przebieg wydarzeń. Moim zdaniem jest to zdecydowanie najważniejszy moment w życiu Son Goku.
Wiek: 33 Dni na forum: 1.743 Posty: 1 Skąd: Ziębice
Witam. Mam wrażenie, że jednym z najważniejszych momentów z życia Goku było podarowanie jemu mocy przez Vegetę na turnieju mocy, Goku darował mu kiedyś życie mimo, że był jego największym wrogiem. W podzięce Vegeta oddał mu resztkę energii, nie myślał tylko o sobie, bo od pierwszego odcinka do dzisiaj Goku jest był i będzie jego największą motywacją "by zostać księciem Sayian". Gdyby nie Vegeta Goku nie osiągnął by pełnego ultra instynktu, Whiss zdaje sobie sprawę że Goku może go przewyższyć, ale chce z niego wyciągnąć "coś więcej" nie tylko siłę, zrozumieć miłość, odnaleźć w sobie pokłady energii. Mam nadzieję że Goku kiedyś przekroczy swoje limity i będzie dysponował taką siłą, której nie da się kontrolować i gohan wejdzie na poziom którego aniołowie nigdy nie osiągną, powstrzyma ojca i uświadomi Bogów zniszczenia, że nie trzeba nikomu nic udowadniać wystarczy bronić swoich wartości. Wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie a Vegeta i tak nie odpuści i niech taka saga trwa i nigdy się nie kończy