[ Klan Kutang ] Wiek: 35 Dni na forum: 7.064 Posty: 118 Skąd: Kielce
./\
/__\
.||
.||
To jest mój głupi brat nie słuchajcie go, awatara też ja rysowałem więc wiecie 0 oryginalności . Sory za off top.
Przechodząc do sedna dyskusji. Twierdzę że to trochę tak nie etycznie gadać która śmierć jest "najfajniejsza", rozmawiając nawet o postaciach zmyślonych. To już zachacza o paranoje.
Cell zniczony technika KA ME HA ME HA przez Gohana, fajnie sie silowali tymi mocami ale ostaecznie wygral Gohan a Cell doslownie sie rozplynal pod wplywem sily Gohana..."Kreujemy chwile prawdziwej wolności lecąc nad przeszkodami, które Wy omijacie każdego dnia... " David Belle
- Gdy Vegeta popełnił samobójstwo w walce z Buu
- Gdy Piccolo zasłonił Gohana gdy na Ziemie przylecieli Sayianie"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard
Mnie najbardziej wzruszyły śmierci Piccollo raz kiedy osłaniał Gohana przed Nappą(jak dobrze pamiętam) i w DBGT kiedy ziemia miała wybuchnąć co zrezygnował z dalszego życia.
Wiek: 29 Dni na forum: 6.161 Posty: 222 Skąd: Leszno
najbardziej wzruszająca hmm....
na :
1. śmierć piccolo osłaniającego małego Gohana przed nappą
2.ginie goku wraz z raditzem zabity makankosappo piccola
3.umiera bardock broniący planety Vegeta
4. Vegeta poświęca się chcąc zabić Buu
a najbardziej efektowna śmierć to gdy umiera super ninzo jingen 18 zabity przez Gokuwalcz by zyskać Honor.
walcz by Awansować.
walcz by zostać wodziem.
Najbardziej wzruszająca (nie mówcie fajne, bo smierc aczej fajna nie jest) była śmierć Picollo, kiey poświęcił się, aby uratować gohana przed atakiem Nappy. Druga w kolejce jest także śmierć picolla, kiedy to postanowił zginąc wraz z ziemia, gdyż był bardzo do niej przywiązany (wtedy mi się aż normalnie łezka w oku zakręciła).. Bardzo pojmująca była także śmierć Bardocka, kiedy to chciał uratować swą plenetę Vegetę przed Freezą. Był tak zdenetrminowany, że nie zwracał uwagi na to, że ciągnie za sobą kilkunastu sługusów Freezy. Zapadł mi w pamięci także jego ostatnie słowo : "Kakarottoooo...".
Co do najbardizej widowiskowej śmierci, to za takową uważam śmierć Buu, kiedy to chciał odepchnąć Genki damę Goku. W pewnym momencie zrozumiał, że Goku go zwycięży i poddał się działaniu (troche głupio brzmi) fali uderzeniowej. Spełnił także ostatnie życzenie Goku, kiedy to ten poprosił go, aby mogli się jeszcze spotkać.
Chciałem ejszcze napisać o śmierci Fat Buu w serii GT, choć nie wiem czy to można nazwac śmiercią. Było to raczej wchłonięcie go przez Uuba, kiedy to Buu "rozpuknął się"