Gówno prawda. Wszystko da się zaszufladkować
Coś może być tylko albo dobre , albo złe , a jakie jest zazwyczaj widać po skutkach
CO mi z tego jak kogoś kocham jak niektórzy boją sie o tym powiedzieć... bo co to będzie jak... ? itd. Np. ja taki jestem
Mam nadzieję że ją znajdę i mnie zechce
Możecie z łaski swojej nie obrażać mniejszości?
Ale prawda jest taka, że zwiazki we wczesnym wieku to głupota.
a dziewczy w mioim wieku (tj. 15-16 lat) jeszcze nie można nazwać kobietami.
Gdy się zakochujemy nasze ciało wytwarza feromony dla przeciwnej płci, które mają na celu wywołać tą samą reakcje u osoby w której jesteśmy zakochani. Zakochanie się za miłość to dwa odrębne pojęcia. Można się zakochać w każdym, a miłośc jest wtedy, gdy uczucie jest odwzajemniane przez osobę przeciwnej płci (nigdy tej samej, zresztą jestem przeciwko homoseksualstom).
Mi się jakoś do miłości nie śpieszy, mam na to wiele czasu, zresztą wiem sam, że jestem jeszcze na to zbyt młody, a dziewczy w mioim wieku (tj. 15-16 lat) jeszcze nie można nazwać kobietami.
BTW: Czy wy panowie też macie fizia na punkcie Azjatek ?
Gadasz bzdury. Zauroczenie jest z definicji procesem chemicznym, opartym o feromony i inne wesołe śmieci. Z kolei miłość i prowadzące do niej zakochanie to coś więcej. Mówiąc zwięźle - fizyka, bo cała sprawa opiera się głównie o pola torsyjne, którymi zajmuje się fizyka teoretyczna. Wzajemność nie ma tu nic do rzeczy, podobnie jak orientacja seksualna. I nie rozśmieszaj mnie tekstami w stylu "jestem przeciwko homoseksualistom". Równie mądre byłoby stwierdzenie "jestem przeciwko ruchowi obrotowemu Ziemi". Zresztą, mamy taki ładny temat o homoseksualizmie, może przyłączysz się do dyskusji?
No, za tę wypowiedź normalnie Nobla powinieneś dostać. Skoro nie można ich nazwać kobietami, to czym niby są te dziewczyny? Może pudełkiem czekoladek w kształcie serca? Albo dżemem z żurawin? Albo tytoniem fajkowym? Pieczenią wieprzową nadziewaną śliwkami? Albo kluczem żurawi odlatujących na południe w smutny, listopadowy poranek? Nie no, mistrzostwo świata. Gratuluję myślenia. One nie tylko są kobietami, ale w większości są nimi w znaczniejszym stopniu niż Ty jesteś mężczyzną. Bo o męskości facetów w Twoim wieku świadczą zwykle tylko pojawiające się gdzieniegdzie włosy i nic więcej.
Ja bynajmniej nie. Cenię piękno w każdej formie, również w postaci azjatyckiej urody, lecz trudno o mnie powiedzieć, bym miał "fizia" na jej punkcie. Chociaż lubię patrzeć na śliczne Japonki w negliżu