Miejsc pieknych, miejsc wspaniałych w swiecie Dragon Ball jest bez liku, ponieważ każda lokacja urzekła mnie na swój sposób. Miasta, wyspy, góry, pustynie, jeziora, planety, piekło, zaświaty... długo by tak można jeszcze wymieniać, ale pora odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie.
Odpowiedź nie jest prosta, poniewaz znacznie łatwiej byłoby odpowiedziec na to które z miejsc jest najciekawsze czy np. najpiekniejsze. Sięgając jednak pamięcią do wszystkich odcinkow i miejsc w nich występujących, postawiłbym na trzy lokacje.
Pierwsza - zaświaty - o ile oczywiscie ten przeogromny obszar mozna potraktowac jako jedno miejsce, to urzekło mnie ono swoim niespotykanym nigdzie klimatem, nasyceniem wspaniałych barw, niezliczona ilością tajemniczych zakamarków. Zaskakiwalo nas niejednokrotnie, odsłaniając przed nami coraz to nowe poziomy. Po wędrówce Goku na planete Kaio, po Snake Path, szczerze nie spodziewałem się, dalszego rozwijania tematu zaświatów, a jednak po śmierci Son Goku podczas walki z Cellem, niebiosa odsłaniają przed nami kolejne, bardzo ciekawe miejsca, nowych bohaterów, jakże interesujących i tajemniczych. I tym razem byłem pewien że przygoda z zaświatami skończy sie na Anoyoichi Budokai i akcja znow przeniesie się na naszą rodzimą planetę... ach znów byłem w błędzie, pojawienie się na scenie Kaioshin'a doprowadziło nas do kolejnych niesamowitych zakątków zaświatów No to by było na tyle jesli chodzi o 'niebiosa' [choć de facto za niebo bardziej bardziej moglby uchodzi pałac Kami-samy - miejsce urzedowania Boga, z drugiej strony to do zaświatów kierowane były dusze zmarłych... eh sprawa na inny temat], o to co mnie w nich urzekło i dlaczego uważam, że jest jedna z najbardziej interesujących lokacji.
Na drugim miejscu uplasował się RoSaT. Tym razem nie chodzi o cudne krajobrazy. Do akcji wkracza użyteczność, a przyznać trzeba, że ten tajemniczy pokój, a raczej sala, była najbardziej funkcjonalnym miejscem w świecie stworzonym przez Akire. Możliwośc rocznego treningu, w jakże ekstremalnych warunkach, trwającego jedynie 24 godziny, bez wątpienia zasługuje na miano szalenie pożytecznej.
Trzecie miejsce w moim mniemaniu, przypada planecie Nameck. Żyjący w harmonii z naturą jej rdzenni mieszkancy tworzyli wspaniały obraz idealnego zgrania i wzajemnego zrozumienia. Powoli odradzając swoją ziemie, pokazali nam jak mozna zyć w zgodzie jednoczesnie z samym soba, jak i z innymi. Nigdy nie zachodzące słońe, niesamowita roślinność i moc najpoteżniejszych smoczych kul, sumuje się na to, iż chetnie zamieszkałbym na tej planecie, albo chociaż [ ort! ] poleciał w odwiedziny
No to Panie i Panowie na tyle mojej wypowiedzi, pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego
You seek a God to stand above you,
wrapping healing arms around you.
You'll find another God of pain,
a God of suffering and tears.