» [Fantasy] Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Jest mi miło, że mogę założyć ten temat. Wczoraj o godzinie 20:00 rozpocząłem oglądać ten film w kinie i cóż mam powiedzieć?
Całkiem ciekawa fabuła, ale nie jest aż tak strasznie rozbudowana, co nie znaczy, że jest monotonna. Film świetny, zabójczy humor w na prawdę dużej ilości, bardzo ciekawe bitwy i jak tu nie wspomnieć o naszym zacnym i przebojowym Jacku Sparrowie. Powiem wam, że wiele ich pomysłów was zaskoczy lub rozbawi do upadłego.
Nie będę "spoilerowa" co tam działo się, bo wiem, że większość jeszcze nie miała okazji widzieć tego filmu. O obsadzie nie będę wspominał, bo jak sami wiecie wiele w niej nie zmieniło się, doszło lub ubyło paru osób, ale podstawowa "czwórka"(Sparrow, Will, Barbossa, Elizabeth) jest jak zwykle. Powiem tylko tyle, że polecam go jak najbardziej. Jest on zdecydowanie najlepszą produkcją filmową tego roku i przegapienie go na dużym ekranie jest "grzechem".
Na prawdę warto.

Ktoś już był może? Może ma ochotę podzielić się własnymi wrażeniami?

To tyle.

---

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay

<dławi się>

NIKT NIE NAPISAŁ? O.O

Film dużo lepszy od dwójki, aczkolwiek mnie nie powalił. Jak dla mnie Jacka Sparrowa było za mało, podobnie jak humoru. Niektóre sceny. jak chociażby ślub Willa i Elizabeth wyjątkowo przesadzone. Wątek z... jak jej było? Calisto? Tak czy inaczej, wątek wydaje mi się niedokończony. Niemniej, warto zobaczyć.

8/10

---

Akira Toriyama 1955 - 2024

jak dla mnie to słabo wyszedł ten film raz na jakiś czas zabawne momenty, rzeczywiście wątek z Kalipso został nierozwinięty. Co tu dłużej mówić: nie ma porównania z pozostałymi częściami, a jeszcze producenci palą się na następną część

---

miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie...

A mi się podobał motyw z ojcem Sparrowa, rozbawił mnie totalnie, a głównie ich rozmowa.

Nie wiem jak wy, ale dla mnie podobała się ta część, może dlatego, że każdy inaczej patrzy na film, nie mniej jednak muszę przyznać rację, że np. Klątwa Czarnej Perły była lepsza niż ostatnia odsłona Piratów z Karaibów.

Co do kolejnej części, po zakończeniu "3" można było domyślić się, że kolejna odsłona na pewno będzie i to pewnie szybko, za rok, góra dwa lata. Nie wiem jak wy, ale ja z chęcią zobaczę kolejne przygody Sparrowa.

Hidden Lord napisał(a):

ak dla mnie Jacka Sparrowa było za mało, podobnie jak humoru.

No może Jacka Sparrowa było za mało, ale nie powiesz, że sceny z nim były słabe. Co do humoru to było go trochę więcej, tylko, że to był inny rodzaj humoru, nie był on taki dosłowny, tylko bardziej sytuacyjny. W końcu to nie kabaret nie? ;p

Na koniec dodam, że cieszę się iż ktoś wypowiedział się w tym temacie, bo już mnie szlag trafiał, że nikt nie pisze...

To tyle. Pozdrawiam

---

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay

Dwójkę ceniłem za to że każdy dbał tylko o własną dupę. Tutaj mamy tradycyjny podział dobro- zło. Mimo wszystko zanim wszystko się scementowało ( czyli większa część filmu każdy uważał tylko na siebie. W drugiej części filmu walka jest na tyle ciekawie zrobiona , że nie przeszkadza nawet ten podział. Zakończenie historii Keira- Orlando bardzo mi się podobało , i w końcu dłógą rolę miał do odegrania mój ulubieniec - kpt. Barbossa. Keith Richards mimo że napruty jak stodoła zagrał nieźle . W następnej części bendą musieli zatrudnić chyba Perlmana i Oldmana. Moja ocena 7/10

---

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"

Trzecia część tejże trylogii była godna obejrzenia ( niestety nie miałem okazji obejrzeć "jedynki" i "dwójki" ... ). Aczkolwiek bywały momenty, gdzie po prostu wiało nudą, a trochę ich było. Film był nadzwyczaj długi, 3 godziny wysiedzieć to nie lada wyczyn ^^".
Ale to już koniec wad. Efekty specjalne "Piratów" stały oczywiści na najwyższym poziomie. Fabuła była git . Najlepszą grę aktorską oczywiście muszę przyznać słynnemu Johnnemu Deppow"i. I to tyle co do mojej oceny.

Właśnie skończyłem oglądać ... Powiem szczerze, jest dużo lepsza od drugiej części natomiast do jedynki jej troszeczkę brakuje. Bardzo podobała mi się fabuła, gdyż trzymała w napięciu praktycznie od początku do końca, niestety jednak czasem wydawało się, że coś jest z góry naznaczone: jak np głosowanie na króla piratów ... Co do samej fabuły, było parę istotnych zwrotów akcji, nie mniej niektóre nie zostały w pełni rozwinięte, co być może daje furtkę na 4 część, a nawet na pewno. Jak zwykle mocną stroną Piratów, pozostaje humor, Jack Sparrow w tej roli jak zwykle spisuje się genialnie. Jeden z motywów, który mnie rozbawił, było spotkanie Jacka, ze swoim ojcem i pytanie jak czuje się mama ^^. Co do historii Willa i Elisabeth, to także się spodziewałem takiego rozwoju wydarzeń ... Czekam niecierpliwie na część czwartą, gdyż ostatnie sceny z mapą, z pewnością wskazują, że takowa będzie. Ogólnie oceniam film na 9.5/10.

---

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Cóż, doskonały film. Świetne dialogi, wartka akcja, a co najwazniejsze wszysttko świetnie powiązane. CO najlepsze w tym filmie, to to, iz każdy jest na swój sposób oryginalny. Jack Sparrow to typowy wyznawca rumu i pieknych panien, Barbossa to najprawdziwszy kapitan, dokładnie taki sam jak w wielu filmach o piratach. Will to chłopak z nikąd, który z czasem przeistacza sie i zczyna odgrywać jedną z kluczowych ról, Keira zaś to odwazna, piękna i waleczna dziewica która z czasem popada w miłosny dylemat. Ogólnie, film był oryginalniejszy od poprzednich części, może nie tyle pod względem fabuły co akcji. Genialna scena starcia Holendra z Czarną Perłą i ostrzał okrętu Becketta. Zauważyłem również pewne odniesienie do Epoki Lodowcowej, obejrzcie raz jeszcze scenę ze Sparrow'em w luku Davy Jonesa Oryginalny był również strażnik kodeksu, typowe rąbajło z komiksów

9,5/10

Świetny film oglądałem go wiele razy i jeszcze mi się nie znudził.