


Na razie wszyscy <I ja także > przygotowują się na wielkie zakończenie. Jeżeli po tak długiej i burzliwej serii, będzie to "I żyli długo i szczęśliwie i mieli dużo dzieci" to mi chyba ręce opadną...

Przeczytam, ale tylko po to, aby dokompletować serię.
Na razie wszyscy <I ja także > przygotowują się na wielkie zakończenie. Jeżeli po tak długiej i burzliwej serii, będzie to "I żyli długo i szczęśliwie i mieli dużo dzieci" to mi chyba ręce opadną...
Będzie tak, wiem z czytania nagielskiego epilogu. A szkoda, bo wtedy autorka mogłaby udowodnić wartość swoich dzieł. Nie ma jak to książka czy film, gdzie bohaterowie giną / popadają w obłęd / uciekają od rzeczywistości...
Niestety Thought takie jest zakończenie, Ron i Hermiona pobrali się i mieli dzieci a Harry ożenił się z Ginny i też mieli dzieci.




Mimo to, warto przebrnąć przez te nudne i niekiedy ciągnace się w nieskończoność akcje

Nie zauważyłem takich rzeczy, jak nudne akcje ;p Mi się czytało całość z zapartym tchem
Chociaż końcówka tej ksiązeczki była taka dosyć pospolita ^ ^" Nie zgodzisz się z tym, Tenshi ??

hmm... akcje gdy sie ukrywali, dość podpowiedziałam?
Oczywiście, że się nie zgodze, jak to pospolita, co prawda, jest wiele książek o magi, dziwnych magicznych stworach, że niekiedy już się robi słabo, mimo to HP jest ksiażką jedyną w swoim rodzaju, można było się domyśleć, że tak zakończy się książka, ale spodziewałeś się, że akurat tak to się potoczy, sądzisz, że to co się przytrafiło danym postacią i to jak się wszystko wyjaśniło, jest pospolite, cóż, dość ciekawe, ja tam uważam, że koniec jest rozbrajajacy i że w sposób w jaki został napisany i ujęty, jest świetny, cóż, kwestia gustu...

jak dla mnie, nie. Ciekawe były ich perypetie.
sądziłem, że skończy się bardziej tragicznie, czy coś w tym stylu, a tu komercja, zło łatwo wygrało ze złe. Harry był skazany na sukces, jakby nie patrzeć. Tak było napisane nawet ^ ^

jaka byłąby ich reakcja, jakby umarł?..


Ale teraz przejdźmy do sedna. Nie jestem żadnym megafanem czy znawcą, ale czytałem cała serie i swoje zdanie mam
Po przeczytaniu tego kawałka byłem pewien że Moody jakimś cudem zmartwychwstanie pod koniec książki, a tu zonk, nawet ciała nie znaleźli . . . Ale nieważne. Zagłębiając się w lekturę, zdałem sobie sprawę że mimo, iż to "TEN" kluczowy tom, który wszystko wyjaśnia, tak naprawdę jeszcze bardziej wszystko gmatwa. Motyw z insygniami . . . faktycznie, bardzo ciekawy i dość oryginalny. Ale jeśli chodzi o pozostałe horkruksy, to chyba zbyt naciągane . . . Idźmy dalej. Volemort jakimś cudem nauczył się latać . . . gdy o tym przeczytałem to doszedłem do wniosku że za parę rozdziałów Harry zginie a reszta tomu będzie opisywać proces rozmnażania mandragor
gdy grubośc nieprzeczytanych kartek była mniejsza niż średnica małego palca, a większość zagadek nie została jeszcze rozwikłana, zaczałem się zastanawiać czy aby na pewno w tym tomie wszystko sie zakończy, przecież walka z Voldemortem powinna trwać co najmniej dwa rozdziały . . . w końcu wszystko sie wyjaśniło, niektóre fragmenty czytałem kilkakroć, jeszcze raz próbując zrozumieć jak bardzo naciągana jest fabula VII części . . . w końcu doszedłem do tego momentu . . . Harry vs. Voldemort . . . taaak, ta walka była największym zaskoczeniem, jakiego doznałem od czasów "Psa, który jeździł kolejną", gdy to pociąg przejechał Lampo . . . Byłem pewien że ta ostateczna Avada Kedavra w starciu z Expeliarmusem zacznie sie kumulować, coś jak Goku vs. Vegeta podczas finału ich pierwszego spotkania na ziemi
W ogóle, byłem pewien że po tym, co pani Rowling zrobiła Harremu we wszystkich tomach, pozwoli mu w końcu uży Kedavry, tak bardzo chciałem ujrzeć dwie ścierające się Kedavry i to, jak pod natężeniem ich mocy runie zamek 



