Mianowicie nazwę go : trzepanie ... dywanów. Jak zapewne wszyscy, każdy ma dywany w swoim domu i trzepak na podwórku. A , że nadchodzi wiosna, trzeba coś porobić. Jak sie tego nazbiera zbyt dużo, to trzeba je w końcu [ ort! ] wytrzepać. Spytam się, jakie jest Wasze podejście do trzepania dywanów ?
Czy lubicie, gdy musicie je trzepać raz za razem, czy też nie?
Mi osobiście to nie przeszkadza. Mógłbym je trzepać nawet 10 razy dziennie, ale potem mięśnie bolą.
Proszę o opinie z Waszej strony.







