Forum Dragon Ball Nao

» SurvIIIvor / Ewolucje

Strony:   1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  
bad orydżinal nick
Orydżinal person
Orydżinal person

Wiek: 34
Dni na forum: 7.011
Posty: 344
Skąd: się biorą dzieci?
Lilu - by było po równo

miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie...
Lilu Kobieta
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
Lilu
Wiek: 33
Dni na forum: 6.977
Posty: 885
Son-goten-abym przeszla dalej a nie pisze tak czesto bo nie mam czasu tera postaram sie byc dluzej i popisac pare postow^^
Legolas Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Takeda ]

Wiek: 32
Dni na forum: 7.012
Ostrzeżenia: 1
Posty: 433
Son Goten znam Cię najmniej z wszystkich startujących.
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 25
Dni na forum: 6.725
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Kontynuując mą misję eliminacji uciążliwych indywiduów piszących marnej jakości posty: bum z armaty w Son Gotena. Gdyż czasami się zastanawiam, czy na jego wiadomości składa się więcej zdań czy emotikon, przy czy skłaniam się bardziej ku drugiej odpowiedzi.

Chaos na wieki!
Q.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 35
Dni na forum: 7.192
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Dzisiaj mieliśmy okazję obserwować wyrównana walkę między Lilu a Son-Gotenem. Niestety, tym razem głos przychylności skierował sie ku Lilu, ale zauważcie że przesądziły o tym ostatnie głosy. Tak więc z moim głosem w stawce, tym razem w zaświaty wędruje dusza Son-Gotena, Peace with you

WSRÓD ŻYWYCH :

Bad Girl
Dante "Jack Marcus" Navaro
eMate
Fanatyczka
Focus "Schab" Warrior
Kakarotto "Obi Kenobi" 91 vel Avensus
Legolas
Lilu
Old "Stary" Shatterhand
Q'ccaon'naeaeccer
Shiro "R4zeil"

W ZAŚWIATACH :

Hidden "Szpaner" Lord
Vasson
Szarak "Onikage Minyamo"
Kamyl
Son "Wisełka" Goten


Rozpoczynam rundę SZÓSTĄ!
Hidden Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
Hidden
Wiek: 34
Dni na forum: 7.284
Plusy: 1
Posty: 1.246
Skąd: Kraków
- Zwołać drużynę? Pogięło cię? Co my, Gandalf, Aragorn i spółka jesteśmy? - zakpił Hidden, siedząc przy ognisku skrzyżnie.
Legolas wzruszył ramionami.
- Widzisz inny sposób? Jak to mawiają; jak nie sposobem to kupą go. - rzekł spokojnie, kucając na masywnej gałęzi drzewa, które stało niecałe dwa metry od płomienia.
- Kurde, Legolas, nie wiedziałem, że ty takie tekściory znasz! - Navaro zapalał właśnie szluga.
- Nie uważacie jednak, że tuzin wojowników jest od lepszy raptem trójki? - zapytał, spoglądając w niebo. Niebo cholernie zachmurzone i ciemne jak smoła.
Bracia wzruszyli ramionami. Hidden wsypał do fajki trochę tytoniu, odpalił i pociągnął, delektując się smakiem. Filtrował przez chwilę płuca dymem, po czym wypuścił go ustami.
- Ta, kogo chciałbyś zebrać?
- Trochę ich jest... - Navaro wziął macha - Trudno by było wszystkich zebrać.
- Weźmiemy kogo się da. - Legolas spojrzał na pół demona.
Hidden parsknął śmiechem.
- Jasne. Poprosimy ładnie i wszyscy stawią się jak na wezwanie najwyższego cesarza. Człowieku!... - zwątpił, spoglądając na Legolasa. - Znaczy... Nie myślisz chyba, że oni nie mają nic innego do roboty. Rzucą wszystko i przybędą?
- Nie zapominaj o powadze sytuacji. - ton elfa stał się jakby ostrzejszy. - Tu nie chodzi o naszą przyszłość, lecz całego tego świata. Bogowie nie pomo...
- Bogowie nie istnieją. - przerwał Ukryty. - Przynajmniej ja w nich nie wierzę.
- Możesz sobie nie wierzyć. - rzekł Navaro, przysuwając się bliżej ognia. - Ale... Istnieją demony, diabły, anioły piekielne. Czemu wiec nie mieliby istnieć Bogowie? - zaciągnął się ponownie.
Eten skrzywił się. Milczał.
- Sprawa wygląda następująco. - ciągnął Navaro. - Musimy dostać się do Calinor, naprawić Rebeliona. W międzyczasie zwołać kogo się da. Potem prosta sprawa - rzucamy się na Blake'a i zabijamy !?. Proste?
- Za nadto. - rzekł Legolas. - To nie jest takie proste. Ale w uproszczeniu to ta...
- W uproszczeniu to nie mamy żadnych szans. - ponownie przerwał mu Hidden.
- Nie pieprz głupot! - warknął Dante.
- Ja po prostu jestem realistą. Wyobrażacie sobie, że co? Z Onikage wysadzimy go w powietrze, Ty - zwrócił się do brata - wraz z Shiro zapierdzielisz mu z bańki, Franek zapali w międzyczasie szluga, - wyraźnie zwolnił - a Xan... - zawahał się.
- Daruj sobie taki sarkazm. - zgasił go Legolas, denerwując się coraz bardziej. - Franek ani Xan nam nie pomogą.
Wszyscy o tym dobrze wiedzieli. Nawet żyjąc w jaskini i robiąc rysunki na jej ścianach można było się dowiedzieć o ich zniknięciu. Wszelki ślad po nich zaginął z dnia na dzień. Pierwszego wcięło Franka. Jego hacjenda została w nienaruszonym stanie, pełna pustych butelek wódki oraz paczek po papierosach. Nic ze sobą nie zabrał, jedyna para butów stała koło wycieraczki. Śladów walki, zniszczeń, włamania nie było.
Dużo bardziej intrygujące było zniknięcie Xana. Albo raczej pożegnanie. W wynajętym pokoju, który zajmował od paru już lat, zostawił pieniądze za mieszkanie, parę koszul oraz... List. List adresowany właściwie do nikogo, zawierający same ogólniki. Że odchodzi, żeby nikt go nie szukał, żeby się nie martwić, że poszukuje odpowiedzi na dręczące go pytania. Ani Szarak, ani tym bardziej Hidden nie byli wstanie wywnioskować gdzie odszedł. Ukryty dość szybko pogodził się z jego decyzją, lecz Onikage jeszcze wiele dni rozmyślał nad zamysłem przyjaciela. Niewiele wykombinował.
W takim wypadku "drużyna" była wielce odchudzona. Na składzie pozostawała wciąż Bad Girl ze swoimi wampirzymi mocami, eMate (którego użyteczności Hidden nie był w pełni pewny), Shab, Avensus oraz Shiro i, oczywiście, Szarak.
- Dobra... - Hidden westchnął, wstając. - Wiec jak? Oprócz sprawdzonej grupy, która MOŻE - zaakcentował - jakimś cudem zebrała by się w komplecie, to wciąż za mało. Jakieś propozycje?
Legolas skrzywił się lekko, po czym zaczął szukać księżyca oczami. Ku jego zadowoleniu pierwsze promienie będącego w pełni ciała niebieskiego zaczęły wyłaniać się zza chmur.
Dante po raz enty wciągnął szluga. Hidden zauważył, że fajka mu zgasła.
- To ten... Co powiedziecie na Shatterhanda? - zaproponował pół demon, gasząc peta na ziemi.
Legolas nie zareagował, Hidden skrzywił się.
- Kto to?
- Wojownik z południa, wprawiony w cięciu mieczem, ale... Nie spodoba ci się.
- Czemu? - zapytał Ukryty, chowając fajkę do kieszeni i kucając przy ognisku.
- To paladyn.
Eten automatycznie wywrócił oczami. Kolejny nieskazitelny świętoszek z "Księgą Praw" pod pachą, wymachujący ostrzem jak ostatnia panienka. Taki babo-chłop.
- Czyli mamy !?. Zesra się na sam widok przedsionka piekieł.
- Nie doceniasz go. To największy mistrz oręża z nowego narybku Zakonu.
- O, jeszcze lepiej. Nowicjusz.
- Nie to miałem na myśli - po prostu jest młody, zdolny i... rwie się do walki.
Hidden zakasłał wymownie.
- Dajcie spokój. - rzucił Legolas, krzywiąc się, gdy ostatni skrawek księżyca został zakryty niebiańską smołą. - Po prostu powiedz, czy jest dobry.
- Jest najlepszy! - krzyknął Navaro.
- Mi to starczy. A tobie? - zwrócił się do Hiddena. Ten wzruszył ramionami.
- Róbcie jak chcecie. Tylko gość nie spodoba się Szarakowi... - szepnął Ukryty.
- Zamknij się już! Wiemy, obaj nie lubicie paladynów! - warknął Dante.
- Dalej. - nakazał Legolas.
- To może... Akuma? - zaproponował Hidden, ponownie siadając na ziemi.
- A kto to, do diabła? - zdziwił się Navaro.
- Nooo... Właściwie to Fanatyczka. Ale użyłem japońskiego odpowiednika.
- Coś ty, czego fanatyczka!? Chcesz nam wariatkę dać do drużyny? - zdenerwował się Dante.
- To tylko takie przezwisko... Wcale nie musi być adekwatne do osoby.
- Twoje jest. - mruknął pod nosem pół demon.
- Co ona umie? - zapytał Legolas, zaciekawiony. Wydawałoby się, że nagle stał się nieoficjalnym przywódcą.
- No tego.. Właściwie nie wiem. - bąknął Hidden.
- Bogowie! - zawołał elf. - Aleś nam kandydata wymyślił...
- Wiem! - krzyknął Navaro. - Co powiecie na prawioną w walce wręcz wojowniczkę? Zdolną, silną, ładną, miłą... - zaczął wyliczać.
- Coś ty, Tsunade chcesz nam wcisnąć? - zdziwił się Ukryty, robiąc niewinną minę.
- Tsunade nie jest miła... - zauważył Legolas.
- Nie, nie. Myślę o Lilu.
- Któż to do czorta? - zapytał alchemik. Legolas bał się odpowiedzi.
- Poznałem ją na kółku plastycznym...
- Nie chrzań. W życiu w szkole nie byłeś. - zauważył Hidden. Legolas parsknął śmiechem.
- No, ten, nieważne. Lilu to silna, młoda dziewczyna, jak mi zadała lewego prostego to przez tydzień szyją ruszać nie mogłem.
- Dobra, bierzemy ją! - krzyknął Hidden, wykrzywiając okropnie usta. Elf westchnął.
- Jakieś pomysły jeszcze?
- Wywalmy eMate. - zaproponował Hidden.
Ta propozycja wielce zdziwiła towarzyszy.
- Miałem na myśli uzupełnienia, a nie osłabianie. - Zauważył Legolas.
- Daj spokój, eMate nam tak potrzebny jak piąte koło u wozu. Co on umie?
Zapadła cisza.
- No, tego... - zaczął powoli Dante. - Breka tańczyć.
- Litości... - Hidden wywrócił oczami. Navaro zignorował go, wstał z ziemi i wyszedł poza krąg światła. Po chwili wrócił z dwoma gałęziami w dłoniach i dorzucił do ognia. - Proponuję kogoś w zamian. - dodał po chwili, drapiąc się po tygodniowym zaroście.
- Niby kogo? Kolejną miłą dziewczynę z zerowymi umiejętnościami bojowymi? - zakpił Navaro.
- Tak, poznałem na kółku plastycznym. - ripostował.
Legolas odchrząknął.
- Do rzeczy.
- Ano tak... A więc mam na myśli kogoś na pograniczu maga, szermierza, łucznika i mędrca. - wyrecytował, lekko się uśmiechając. Źrenice elfa rozszerzyły się, także Navaro się zainteresował.
- Gadasz głupoty, nikt taki nie istnieje. - zwrócił się do brata.
- Jak nie chcesz to nie wierz. Ale Q'ccaon'naeaeccer istnieje naprawdę. - rzekł z pełną powagą.
Legolas cudem nie spadł z gałęzi.
- O niego ci chodzi!? O tego demona, Pana Przemian? Toż to zło przeklęte jest! Nie bluźnij, przyjacielu! Błagam cię! - krzyknął.
- Co masz do demonów? - naburmuszył się Navaro. Legolas zaciął się w pół słowa.
- To inny "typ" demona niż ty i twój staruszek. - stwierdził Hidden. - Dużo bardziej demoniczny.
- Łał, bracie... Znasz kogoś takiego?
- Nawet o tym nie myślcie! - próbował przekonać towarzyszy elf. - To jest...!
- To jest nasza jedyna szansa. - przerwał Ukryty.
- Jak go przekonasz? - zapytał pół demon.
- Wiesz... Może pupilek Tzeentcha też nie za bardzo lubi Blake'a? - uśmiechnął się lekko. - A gdyby Tzeentchowi było to na rękę...
- Dobra. - przerwał mu Legolas. - Możemy spróbować. Ale... eMate i tak idzie z nami.
Hidden zaklął siarczyście.
- Ej, Lego... - szepnął, odwracając się do niego tyłem. Elf uniósł brwi zdziwiony. Nastała cisza.
- Tak? - zapytał w końcu.
- Od kiedy ty jesteś szefem!? - warknął, obracając się z powrotem, rzucając kuflem od piwa i perfekcyjnie trafiając przyjaciela w głowę. Legolas osunął się na ziemię.
- Skąd ty... - zaczął zaszokowany Navaro.
- Aaa, zawsze mam przy sobie jeden kufelek. - uśmiechnął się niewinnie.

Akira Toriyama 1955 - 2024
Obraz

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez Hidden: 13.04.2007, 22:41
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 34
Dni na forum: 7.070
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Old Shatterhand - znam Cię najmniej, więc czas się pożegnać.

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 37
Dni na forum: 7.290
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Lilu, nie znam Cie zbyt dobrze, ale licze, że to sie zmieni

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 33
Dni na forum: 7.499
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Lilu, bedac konsenkwentnym:P
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 35
Dni na forum: 7.192
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Słońce uniosło się ponad horyzont, ale nie na tyle, by przeniknąć przez gęste korony drzew opiewające mała leśną polane, z ponad której unosił sie mętny dym dogasłego ubiegłej nocy ogniska. Nikt tej nocy nie spał. Elf strugał sobie nowe strzały, zaś Dante i Hidden, prócz obmyślania planu ewentualnego ataku na nieprzyjaciela, wspominali dawne czasy. Dante wyszedł na środek polany i tajemniczo zaczął spoglądać do góry, na krystalicznie czyste bezchmurne niebo. Po chwili Hidden, zasypując resztki ogniska wiadrem piasku zdziwił się zachowaniem brata. Nie żeby Dante w jego oczach był normalny ale ten stan rzeczy faktycznie wydawał się być podejrzany.

-Na co się gapisz? - spytał Eten ; Navar milczał - Te, głuchy jest . . .
-Sam zobacz - przerwał mu Dante
Hidden zaciekawiony podszedł do brata. Stanąwszy u jego boku zaczął jak debil patrzeć wzwyż. Stali tak przez pięć minut.

-No cudownie, ciekawe kiedy pojawią sie pierwsze chm . . .
-Nic nie widzisz? - zdziwił sie demon; spojrzeli po sobie, zaś Hidden poruszył głową
-Mój błąd, wybacz, demony widzą znacznie dalej niż zwykli śmiertelnicy - Hidden oburzył się rzucając na wiatr : "Wal się" i ciskając mukę Dante'mu, ten zaśmiał się i zaczął go targać za włosy, jak to starszy brat młodszego . . .
-Ej co jest grane? Później się poczochracie! - odchrząknął Lego wiążąc swe buty z cienistobrewia, ucichli na ten apel

-Posłuchaj Hidden, nie wiem jak ty, ale ja choć z ledwością, widzę wysoko ponad chmurami pałac wszechmogącego - rzekł

-Mówisz o Królestwie Niebieskim? - dociekał elf

-Nie, królestwo niebieskie jest tam gdzie odeszli Vasson i spółka, a tutaj na ziemi jest tylko reprezentacja tamtego stanu, czyli Wshechmogący - uzmysłowił mu wielce oczytany Hidden

-Je, je, je - poklepał go po poliku Lego - Of course, jak to mówią - skończył

-To nie żart - oznajmił Navar - Ponoć ma w posiadaniu komplet kryształowych kul

-Kul? - Legolas znów się zaśmiał

-Wkurzasz mnie już ! - warknął Hidden prostując kości

Dante nie wzruszył sie na ten niezwykle genialny dialog

-Kule ponoć mogą wskrzesić jedną osobę, która trafiła do zaświatów - mówił dalej

-Phi, tylko jedną! -warknął Legolas przysiadając na pieńsku obok resztek paleniska - I skąd mielibyśmy wiedzieć kogo?

-Wiesz, zachowujesz się jak pajac! - wrzasnął Hidden wyciągając Soul Edge'a, zas wielkie demoniczne oko u ujścia rękojeści zaczęło miotać się we wszystkie strony chcąc ujrzeć potencjalna ofiarę

-Taaak? A ty jak . . . jak . . . nieważne - jeknął elf dobywając trzech strzał i osadzając je sztywno w uścisku z łukiem

-Ryzykanci wybierają - rzekł krótko Dante przerywając rozgorzały spór

-Ryzykanci? O kim mowa? - spytał wyraźnie zaciekawiony Hidden, chowając oręż w pochwie u boku i nie zważając na wciąż napięty łuk równie zdziwionego Legolas'a

-Hehe - zaśmiał się z lekka demon - Nie jesteś zbyt spostrzegawczy - zarechotał Dante

-Elfie, jemu chodzi o wszystkich, którzy wciąż żyją, a przynajmniej próbują przetrwać w tej wielkiej grze! - dał do zrozumienia Eten, zaś brat mu przytaknął, co robił nieczęsto albo tylko w stanie krytycznego upojenia

-Hmmm, zawsze przyda sie ktoś do pomocy - stwierdził elf

-Tak, zwłaszcza, jeśli przyjmujemy, że eMate'a potencjalnie już z nami nie ma . . . - urwał Eten wyjmując paczkę "Kozackich"

-Wsiadajcie mi na plecy - walnął Navar prosto z mostu rozwijając skrzydła i częstując się szlugą . . .

Legolas podziękował twierdząc że nie pali od 123 lat . . .
Shiro Mężczyzna
"The Human Typhoon
The Human Typhoon
[ Klan Asakura ]
Shiro
Wiek: 36
Dni na forum: 7.493
Plusy: 4
Posty: 2.219
Skąd: Białystok
Emate

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay
Old Shatterhand Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
Old Shatterhand
Wiek: 75
Dni na forum: 6.846
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 1.749
Ja nadal pozostanę przy Lilu, powód taki sam jak w poprzedniej rundzie
bad orydżinal nick
Orydżinal person
Orydżinal person

Wiek: 34
Dni na forum: 7.011
Posty: 344
Skąd: się biorą dzieci?
lilu- bo pewnie i tak odpadniesz...

miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie...
fanatyczka
Saiyanin
Saiyanin
fanatyczka
Wiek: 33
Dni na forum: 7.043
Posty: 188
Lilu- powód? patrz powyrzej

opis mojej postaci:

name: Ratsuri
age: 17
special abilities: świetna w walce wręcz jak i za pomocą róznych broni

wiem, krótkie to
Megane Kobieta
"Rōnin
Rōnin

Wiek: 37
Dni na forum: 7.499
Posty: 518
Lilu malo sie udzielasz, nie znam cie wcale, na dodatek w surwiworze sie zglosilas a prawie wcale tu nie zagladasz
Dai Kaiosama Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Takeda ]
Dai Kaiosama
Wiek: 40
Dni na forum: 7.084
Plusy: 2
Posty: 1.408
Kakarotto Obi Kenobi 91 Anensus

Mam nadzieję, że głosuje na jedną osobę

pozdrawiam

Avensus: w rzeczy samej, na jedną, Michale.

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 25
Dni na forum: 6.725
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
W błędzie tkwi ten, kto uważa, iż zaprzestałem mej krucjaty przeciwko marnym postom i ogólnie pojętemu infantylizmowi. Za dowód niech posłuży fakt, że już szykuję swe spaczniowe, błogosławione przez Tzeentcha noże do precyzyjnego rzutu w szyję Olda Shatterhanda.

Jihaaaaaaaaa!!!!
Q.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 70
Dni na forum: 7.100
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Kakarotto'91 vel Avensusie, mój glos idze na Ciebie, loserze (Nieładnie tak Wisełki nie lubić )

Obraz
PALATIAL REGALIA
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 35
Dni na forum: 7.192
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Niestety, lub tety większością głosów, żegnamy dzisiaj Lilu. Mówili że nie pisze postów, mówili że nie głosuje, mówili że . . . nieważne, teraz już nie powiedzą złego słowa . . .

WSRÓD ŻYWYCH :

Bad Girl
Dante "Jack Marcus" Navaro
eMate
Fanatyczka
Focus "Schab" Warrior
Kakarotto "Obi Kenobi" 91 vel Avensus
Legolas
Old "Stary" Shatterhand
Q'ccaon'naeaeccer
Shiro "R4zeil"

W ZAŚWIATACH :

Hidden "Szpaner" Lord
Vasson
Szarak "Onikage Minyamo"
Kamyl
Son "Wisełka" Goten
Lilu


Rozpoczynam rundę SIÓDMĄ!

- - - - - - - - - - - - - - - - -

-Mówisz poważnie? - spytał Lego

-Cholernie poważnie - rzekł Navaro przygotowuąc się do wzlotu ponad chmury

Legolas i Eten popatrzyli po sobie.

-Chyba nie mamy wyboru - stwierdzili zasiadając między skrzydłami demona

-Trzymajcie się - wrzasnął Dante odbijając sie od ziemi

Wznosili się bardzo wolno, gdyż z takim obciążeniem Dante'mu ciężko było zwiększać pułap. Minęła niecała godzina, zaś Navar bardzo juz zmęczony ustał w powietrzu z topornie machał skrzydłami.

-Cholera, trzeba coć zrobić, bo jak padnie to po Nas - stwierdził jaśnie oświecony Legolas

-Masz rację - stwierdził Hidden wyciągłszy obie dłonie i położywszy je na masywnych łopatkach, z których wyrastały skrzydła, wymówił krótką formułkę, po czym Dante, niczym trafiony piorunem zasnął na moment. Poczęli spadać w gigagtycznym tempie.

-Trzy, dwa, jeden - krzyczał Eten, po czym uderzył demona między łopatki, ten gwałtownie przebudził się i niczym nowo narodzony wzbił wzwyż z większą niż dotychczas prędkością

-I jak, czujesz sie lepiej - spytał Hidden świadomy swego czynu, Legolas milczał trzymając się z całych sił

-Trochę mnie łupie w krzyżu ale poza tym czyje się nieziemsko - rzekł przyspieszając tak, że obaj pasażerowie z trudnością utrzymali sie na jego plecach

-O widzę coś! - powiedział elf patrząc w górę

-Więc nie kłamałeś - stwierdził Hidden, Dante zaśmiał się

Rzeczywiście Dante nie kłamał, opiewany wieloma legendami pałać Wszechmogącego naprawdę istniał, i mimo że znajdował sie ponad zasięgiem ludzkich myśli, demon taki jak Dante, nie miał wątpliwości jakoby miał istnieć. Po chwili resztą sił Navar wleciał na wyłożony kaflami wielki, okrągły plac. Legolas i Hidden zsiadli z niego, ten rozprostował kości. Spojrzali w dół.

-O cholera, ale mi się we łbie kręci jak patrzę, tu jest tam niezmiekso wysoko, że z trudem dostrzegam ziemię! - odrzekł Lego, zaś Hidden potwierdził jego relacje

Dante jako jedyny z całej trójki ruszył prosto do głównego kompleksu w pałacu. Nagle jego drogę przeciął . . . eMate!

-Co ty tu robisz? - spytał Dante
-Mógłbym zadać to samo pytanie - rzekł przyjmując gardę
-Milcz pajacu, śmiesz wyzwać mego brata do walki? - wrzasnął Eten dobywają Soul Edge'a
-To ty, wielki Eten Gravius's, nie mylę się, prawda? - wychrząkał eMate
-Tyyyy! - warknął Hidden podchodząc w geście ataku, zatrzymała go ręka Dante'go, zdziwił się
-Co jest? - spytał
-Nie przyszliśmy tutaj . . . - przerwał mu świst przelatującej tuz obok jego ucha strzały, która trafiła prosto w głowę eMate'a - zamilkli, Navar spuścił łeb
-Eten - rzekł krótko
-Co jest? - spytał
-Może masz jeszcze jedną kulę z wyrytym imieniem tego durnego elfa? - zagadał

Legolas zbladł.

-Hej, grozisz mi? - rzekł - To ja tu taki kawał dymam a ty . . .

-Milcz - zagrzmiał Dante, zaś jego potężna aura zachwiała posianymi w rajskim ogrodzie palmami

Znowu zamilkli. Cisze przerwał pewny krok dobywający sie z głównego kompleksu. Nagle wyszedł im na przeciw ktoś, kogo znali od zawsze, a bynajmniej znał go Navar.

-To ty Shiro!? - spytał przecierając oczy ze zdumienia

-Nie mylisz się przyjacielu - oznajmił pół-demon wyjmując dłoń w geście przywitania

-Ale jakim cudem? - spytał Eten

-Cóż, latałem sobie w te i we w te, i kiedyś po uchyleniu zbyt wielu butelek wódki po prostu straciłem tą, no jak to się . . . a! Orientację, i zwyczajnie przyrżnąłem w to miejsce, a ściślej piętro niżej. eMate był tutaj wcześniej, sam nie wiem skąd się tutaj wziął. Widocznie musiał wiedzieć o większej aferze gdyż od dawna ćwiczył, wciąż powtarzał że zło nadchodzi . . .

-Nie mylił się - oznajmił Navar -Ale swoją drogą, słyszałem że masz na zbyciu komplet kryształowych kul . . .

-Ano mam, tylko że jak raz będą ruszone, to giną na wieki - oznajmił

Przemyśleli chwilę całą sprawę. Czyli jakieś pięć sekund.

-Dobra bierzemy go - rzekli jednogłośnie

-Jak tam sobie chcecie - stwierdził bez namiętnie Shiro idąc w kierunku wielkiej sali na boku . . .
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 37
Dni na forum: 7.290
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Fanatyczka wpada raz na ruski rok, by zobaczyć co się dzieje w survie jak i na forum ...

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  

Forum DB Nao » » » SurvIIIvor / Ewolucje
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2025 DB Nao
Facebook