A ja kiedys jadąc na rowerze próbowałem podbic przdnie koło zeby nie walnąć w krawęznik a kolo fruuuu iuciekło z oski a ja chyba z metr tarłem twarzą (centralnie twarzą) bo betonie.... leżałem 3 tyg,. w gomu z obandarzowaną twarzą i do tej pory gdy się spocę/zmęczę/ bedę długo w cieple dostaję odbarwień w miejscach gdzie miałem strupy (czyli okolo 90% twarzy co wgląda jakbym się na słońcy sparzył )... dobrze że gdy mam opaleniznę na wakację to ich nie widac
Usunięcie guza, który znajdował się koło kolana. Zabiek trwał koło godziny.
To można także uznać za zagrożenie życia, nie widomo co mogłoby się stać podczas zabiegu.
no ludzie temat chyba jest zagrozenie zycia a nie zdrowia. Jak ktos nie ma sytuaci w ktorej akcja serca mogla by stanac i nastapic zgon to po co wypisywac cos innego. Takie sytuacje jak te zdarzaja mi sie regularnie co pare miesiecy wiec oszczedze sobie tego. Ja osobiscie nie przypominam sobie zebym kiedykolwiek mogl zginac i mam nadzieje ze tak nie bedzie. Ale jak sobie cos przypomne to napisze.
Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer