Do literatury klasycznej, jaką ostatnio dane mi było czytać zaliczają się dwie książeczki, a mianowicie : Lalka Bolesława Prusa oraz Faraon, również B. Prusa.
Ta pierwsza jako lektura szkolna, powiem szczerze nie wciągnęła mnie. Czytałem bo czytałem, ale zachwycony nie byłem. Owszem nad możliwościami interpretacyjnymi i wielkością ich znaczenia, można by się długo rozwodzić, ale przy pierwszym kontakcie trudno było wszystko dostrzec, tak więc nie było mi dane "skonsumować" jej naraz, przez co Lalka nie zrobiła na mnie, aż takiego wrażenia. Historia Wokulskiego i Izabeli nie pochłonęła mnie, ale mimo wszystko sądzę, że warto jest ją przeczytać, choćby dla samej znajomości. (podczas czytania wydawała mi się trochę bezpłciowa, szara)
Faraon to zupełnie inna sprawa. Mnie osobiście powalił już po kilku rozdziała. Czasy, które wciągają, władza która się chwieje i książę Ramzes, który jeszcze z życiem całkowicie obeznany nie jest, ale za wszelką cenę chce podźwignąć staczające się państwo. Przyznam szczerze, że po pewnym czasie sam nie mogłem uwierzyć, że oczarowały mnie gry polityczne i starcia między przyszłym faraonem, a stanem kapłańskim. Nic jednak nie mogłem poradzić, na to że Prus tak dobrze wszystko przedstawia. Odczuwa się wrażenie jakby Egipt był tuż koło nas.
Jest to książka, którą z jednej strony chce się jak najszybciej przeczytać żeby wiedzieć co się stanie, a z drugiej strony człowiek obawia się zakończenia, nie chce go, bo wie że będzie to moment w którym ta wspaniała przygoda się skończy. Znacznie bardziej doceniłem Faraona, niż Lalkę. Może kieruję się tu trochę spojrzeniem na fabułę, a nie przekazami zawartymi gdzieś w środku, ale mi to bynajmniej nie przeszkadza.
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor