Kiedyś nie znoisiłam Vegety. Za jego charakter i wielkie ego. Z czasem to się zmieniło. Doceniłam jego upór, zamiłowanie do walki, wytrwałość w dążeniu do celu. Jego Final Flach robi wrażenie. Po prostu zabójcza technika. Jako jedyny, oprócz Goku, kontynuował treningi. Gohan (niestety ) i Kuririn tego nie robili.
"Jego drogę spowija jedwab, odciski jego palców na rosie,
Mieszkańcy krain mroku pokornie się przed nim płożą.
Bękart Matki Natury odrzucony przez liście i potok
Obcy w obcym kraju, szuka pociechy w swych marzeniach."
Marillion "Grendel".
Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.