Forum Dragon Ball Nao

» Zabawy z dzieciństwa

Strony: 1, 2  
Marimo Mężczyzna
"L'uś
<b>L</b>'uś
[ Klan Kaeshi ]
Marimo
Wiek: 30
Dni na forum: 5.799
Plusy: 18
Posty: 1.999
Skąd: Łosice
Wstęp:
Niektórzy śpiewali piosenki Big Cyca razem z przyjaciółmi z przedszkola czy początkowych lat podstawówki, inni bawili się w piaskownicy, a jeszcze inne typy nałogowo grały w kolory.
No właśnie, jak za wczesnych lat swego życia najlepiej spędzaliście czas?

Jak taki temat był - to przepraszam.

'These are the seasons of emotion and like the winds they rise and fall'
Endzik Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Kutang ]
Endzik
Dni na forum: 5.969
Plusy: 25
Posty: 2.091
Bawiąc się z kuzynką w doktora.
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.249
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Moja rodzina była bardzo biedna, gdy byłem dzieckiem. Nie miałem także żadnych kolegów. Doprawdy, gdybym nie był chłopcem, nie miałbym się czym bawić.

Pozdrawiam serdecznie.
A.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
konto usunięte
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4


1. "Star Łorsy"
Jako, że od dzieciństwa ja i moi kumple "kochamy" się w filmie Gwiezdne Wojny, to trudno żebyśmy się nie bawili. Jako małe dzieci naparzaliśmy się kijami. Każdy wybierał postać i tyle. Walka. Mało inteligentne. Ale zabawa normalna dla dzieci. Dodam tylko, że jako małe dzieci nie znające dobrze angielskiego nazywaliśmy to "Star Łorsy". Potem bawiliśmy się figurkami z SW i graliśmy w gry na PC.
2. Władca Pierścieni
No to jest kolejny film, który lubiłem. Miałem kilka lat, jak u kolegi obejrzeliśmy bajkę na TVN przedstawiającą ten tytuł. Słaba była. Balrog miał głowę lwa, kończyła się na Helmowym Jarze, a Orkowie i Ludzie wyglądali podobnie. No więc potem poszedłem na film z ciocią. No trochę się bałem jako dziecko. Ale spodobało się. Potem poszli moi koledzy. No i kolejna czadowa naparzanka...
3. Król - odbijanie piłki o ścianę. Chyba każdy grał. My graliśmy całe dnie. Nie do "Król" tylko "Królowieccy Królowie Królewscy". Głupia nazwa ale dobra

No i 4. (było dużo więcej, ale nie chce mi się wszystkich pisać starczyło by na książkę) To jest: "Baza". Jak to opisać. Zbieraliśmy różne rzeczy. Następnie kopaliśmy doły. No i tak, z małego pola krzaków zrobiliśmy naszą bazę. Były okopy, mury, krzesła. Nawet mieliśmy swoje drzewo (dwa - jedno zasadzone przez nas na początku - małe, ale nasze a drugie to takie duże, na które wchodziliśmy) Do tego obok były ogródki to się chodziło na truskawki Było nas około 30 i było fajnie. Całe dnie się siedziało, skubało kije na miecze. No i co jakiś czas atakowali nas ... kolesie z drugiej strony ulicy A tam - walka na całego xD

Potem może opiszę resztę :p pozdrawiać
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.523
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Taa, to bedzie glupie, jak cholera:

Byłem gowniarzem - bodajze 5, 6 lat. Bywalem czesto na wakacjach u wujka na wiosce . Na podworzu znajdowala sie calkiem sporawa drabinka - z 4- 5 m wysokosci. Czasami zachcialo mi sie wydalic kupowine, to sobie tak mysle, wespnę sie na sam szczyt tej drabiny .
Tak wiec wchodze na nia, spuszczam to co mam w srodku. Po pewnym czasie brat mnie podpatrzyl i czesto widywalem go w tym samym miejscu, a pod drabinka - ladny stosek kupy.

taaak, taaak, glupsze niz glupie, ale coz, pochwalilem sie czyms niezwykle niezwyklym i wynioslym.
Laru Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Takeda ]
Laru
Wiek: 34
Dni na forum: 6.811
Plusy: 6
Posty: 2.801
Skąd: Łuków
Ishido napisał(a):
taaak, taaak, glupsze niz glupie, ale coz, pochwalilem sie czyms niezwykle niezwyklym i wynioslym.
Bombardowanie z powietrza XD Dobrze, że brat nie dostał w oko.

Szczerze mówiąc mało pamiętam z czasów wczesnego dzieciństwa. Zawsze lubiłam z siostrą i tatą śpiewać kawałki Lady Pank. Jako siusiumajtek lubiłam też słuchać radia i zgadywać, kto śpiewa. Rodzice twierdzą, że gdyby tamten talent przetrwał, zarobiłabym w "Jaka to melodia" niezłą kasę.

No i moją wielka pasją było bieganie. Nawet jak miałam do przejścia metr czy dwa, to zawsze biegiem. Miałam przydomek "Forest Gump". Zawsze w biegu

Pozdrawiam.

"Jego drogę spowija jedwab, odciski jego palców na rosie,
Mieszkańcy krain mroku pokornie się przed nim płożą.
Bękart Matki Natury odrzucony przez liście i potok
Obcy w obcym kraju, szuka pociechy w swych marzeniach."
Marillion "Grendel".

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.
Kiper Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Kaeshi ]

Wiek: 29
Dni na forum: 5.575
Plusy: 10
Posty: 618
Skąd: z przemytu
Pamiętam, że w dzieciństwie bawiłem się z bratem w gwiazdy muzyki rock. Stawiałem sobie włosy na żel, ubierałem czarne okularki i brałem do rąk moją "gitarę" (plastikowa rakieta do tenisa). Ustawiałem dookoła moją publiczność (pluszaki) i dawałem czadu. Pamiętam, że mama mi mówiła, że za głośno krzyczę. Bym zapomniał, mój brat był moim osobistym stylistą.
Marimo Mężczyzna
"L'uś
<b>L</b>'uś
[ Klan Kaeshi ]
Marimo
Wiek: 30
Dni na forum: 5.799
Plusy: 18
Posty: 1.999
Skąd: Łosice
Stawiałem sobie włosy na żel.
(...), zakładałem białe rękawiczki, kozaczki i bawiłem się w technołomów ^^

Co do tematu. Najbardziej lubiłem ze wszystkich możliwych zabawę w chowanego. Wielokrotnie w niej uczestniczyłem, mile spędzając przy tym czas, który leciał niesamowicie szybko. Wiadomo wlazła era komputerów i na tym skończyła się głownie era tytułowego sposobu wypoczynku.

'These are the seasons of emotion and like the winds they rise and fall'
Gangez Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Tokugawa ]
Gangez
Wiek: 34
Dni na forum: 5.683
Plusy: 17
Posty: 2.896
Skąd: Szczecin
Huśtaweeeeeczki!! Codziennie bu-ju bu-ju musiało być Ale to gdzieś ok. 5-go roku życia.
Jak się miało 8-10 to graliśmy w baseball całym podwórkiem. Tak, tak baseball w wieku 8 lat i nie myślcie, że to był zwykły palant, była kultura miotacze itp ;]
Jeśli chodzi o śpiewanie to sam tego nie robiłem, zawsze prosiłem moją dziewczynę aby stanęła na płocie i mi coś zaśpiewała "Chłopaki nie płaczą" mnie rozwalało.
W tym wieku też ostro jeździliśmy na deskach, przy czym chodzi mi o jazdy z górek siedząc na dupsku i trzymając się rękami za deskę. Zawsze kluczem odkręcaliśmy sobie śrubki na deskach aby lepiej skręcały i ścigaliśmy się na ulicy Odzieżowej w Szczecinie Szczecinianie może kojarzą, tam są "górzyste" tereny

szczecin
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.680
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
To może jedna anegdotka z dzieciństwa ( jakieś 5 latek miałem):
Jako że było lato, a mieliśmy akurat ochotę urządzić walkę na śnieżki, trzeba było wymyślić coś w zastępstwie dla śniegu. Cegłówki zostawione przez robotników na pobliskiej budowie okazały się idealne. Problem pojawił się gdy kumpel połamał taką cegłówką nogę gościowi z przeciwnej drużyny. Ten wydarł się wniebogłosy tak że na balkonie pojawiła się jego matka ( swoją drogą zastanawialiście się czemu na balkonie zawsze pojawia się akurat matka poszkodowanego dziecka?), i zaczęła nas !?. Kumpel rezolutnie odpowiedział jej "zamknij się babka", co wtedy wydawało mi się bardzo śmiesznym. Dzielna kobieta rzuciła się w pogoń za nami niczem lwica w obronie swego młodego. Nawet nie miała czasu się przyodziać, toteż goniła nas po całym osiedlu w szlafroku i papciach. Niestety w przeciwieństwie do nas nie posiadła sztuki wspinana się na drzewa, toteż krzyczała na nas z dołu, i obiecywała wezwać policję. Jednakoż w tamtych czasach jeszcze nie było telefonów komórkowych ( hohoho, to były piękne czasy), zatem aby urzeczywistnić swą groźbę musiała udać się z powrotem do domu. W tym czasie my z kolegą również udaliśmy się do swoich domów, i tyle nas widziała. Choć pietra miałem niezłego że przyjdzie po mnie policja, i zamknie do więzienia, więc całą resztę dnia spędziłem schowany pod stołem.
Niestety dzisiejsze dzieci nie mają tyle ułańskiej fantazji, i bawią się w gwiazdy rocka, berka, albo w teletubisie.

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 35
Dni na forum: 6.237
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
Grałem w butelkę na rozkazy(raz musiałem zeskoczyć na ziemię trzymając się ostatniego szczebelka od poręczy schodów, ale się wtedy dygałem, ale zeskoczyłem), kradłem piłki, zbierałem butelki, rzucałem resorakami w inne dzieci, rzucałem kamieniami w gołębie i szczury, sikałem przez rzeczkę, czy to jakiś kanał na polu był, nie pamiętam już. Biłem się moimi kolegami, a od innych "kolegów" dostawałem po ryju. Duuużo grałem w piłkę nożną. Od rana do samego wieczora, jesli był to dzień wolny i od południa/popłudnia do samego wieczora w dni robocze. Czasem nawet nocy.
No i byłem też zboczonym dzieciakiem, w zerówce razem z kolegami parzyliśmy ludziki LEGO. Oglądałem też kolorowe gazetki ojca.

Skoro przygoda z policją to miałem jedną. Graliśmy na podwórku w nogę i 97 chyba letnia wtedy pani(wyjątkowo wredna staruszka, nie wszystkie są miłe) znalazła się na linii wykopu z ceglanej bramki. Dostała w głowę, padła na ziemię, zaczęła wołać syna- gołębiarza, alkoholika, brudasa na zasiłku. Zaczął nas gonić po podwórku, aż w końcu postanowił zadzwonić po policję, zamykając wcześniej piłkę w stajence. Chcieliśmy wiać, ale dorosłe sąsiedztwo nas powstrzymało, a jeden sąsiad w dodatku dał nam kolejną piłkę. Gramy i nagle w bramie pojawiła się suka. Robiliśmy w gacie niemożebnie. Skończyło się na !? dla faceta i kolegium.

W baseball też graliśmy, byłem miotaczem i dostałem piłką w ryj.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
Tsukai Mężczyzna
Ziemianin
Ziemianin

Wiek: 28
Dni na forum: 5.485
Posty: 6
Skąd: Chrząstowice(KrK)
Naparzanka na miecze, w chowanego, król. Czasem z kumplami baze robiliśmy. Nawet nie dawno z 2 lata temu ;p Jak jazdy mieliśmy to w zimie szliśmy na taki nie duży most (z 2 metry bodajże) i skakaliśmy z góry na dół na lód. Innym razem znów chodziliśmy do opuszczonych domów, do lasu albo po nieznanych trawach. Ta na wsi jest dużo rzeczy do robienia ^^
Vegeta_SSJ4 Mężczyzna
Saiyanin
Saiyanin
Vegeta_SSJ4
Wiek: 37
Dni na forum: 5.504
Posty: 191
Skąd: z Vegety :D
Zabawy z mego dzieciństwa miałem rózne ale najwięcej razy to się bawiło w wojnę,w rycerzy no i się grało z chłopakami w piłkę co do dziś mi pozostało

" ... Jest tylko jedna rzecz,w życiu ludzi,narodów i państw,która jest bezcenna:tą rzeczą jest Honor ... " - A dla Vegety Honor jest bezcenny
Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 30
Dni na forum: 5.801
Plusy: 6
Posty: 4.735
Skąd: z świata snów i marzeń
Jak byłam mała to się bawiłam lalkami. Głównie do 3 roku życia.
Potem gdy poszłam do przedszkola to często układałam klocki, śpiewałam piosenki, bawiłam się w króla i królową, w policjanta, itp. Lubiłam też zabawę samochodami.
Trochę później bawiłam się też w berka, kota, chowanego. Fizycznie. A najbardziej to pamiętam jak się bawiłam w ... bijatyki, czy piłkę nożną. Wygrywałam na ogół, no i w podstawówce uchodziłam za najsilniejszą osobę w klasie.
Pozdrawiam.

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
Katz Mężczyzna
^Hatamoto
Hatamoto
[ Klan Tokugawa ]
Katz
Wiek: 34
Dni na forum: 5.861
Plusy: 27
Posty: 5.277
Skąd: Bydgoszcz Respekt: 99
Moje zabawy z dziećiństwa, więc tak:

The Penis game - zabawa polegała na tym, kto najgłosniej krzyknie słowo''penis''. Bawilsmy sie w to w miejscach publicznych, na klatkach schodowych pod oknami, a nawet w kosciele podczas jakiegos spotkania dotyczącego pierwszej komunii św .

Małysz - tak, kiedy małysz był w wysokiej formie (co niektórzy pewnie juz nie pamiętają), to była moda na niego. i mając schodzy w sql zjezdzalismy po poręczy odbijając sie przy koncu, kto dalej skoczył, ten wygrywał

Liście - kolejna zabawa z patologicznego środowiska szkoły. Nie pamiętam juz o co w niej chodziło, ale wiem ze dawalismy sobie chlapy w policzki (byłem w tym nawet dobry ), a potem to zdziwienie nauczycieli na widok naszych czerwonych polików.

1, 2, 3... skisłes - tez przednia zabawa, polegała na specjalnym ułożeniu rąk, i dotkniecie kogoś, potem ten musiał dotknąc kogos a jesli nie dotknął...kisł. Nigdy nie umiałem ułożyc palców( biedne dziecko), przez co wiele razy kisłem .

Kathlar napisał(a):
To jest: "Baza". Jak to opisać. Zbieraliśmy różne rzeczy. Następnie kopaliśmy doły. No i tak, z małego pola krzaków zrobiliśmy naszą bazę. Były okopy, mury, krzesła.
u mnie było podobnie. Po za tym tak jak wy biegałem za piłką, łobuzowałem rzucałem sie cegłami, ale czy juz z tego wyrosłem? Nie ,tzn pewnych rzeczy juz bym nie zrobił ale zawsze staram sie wtrącic troche humoru do otoczenia, jak mówił jeden z moich idoli ''hide'' ''nie zabijaj w sobie dziecka..''



Pozdrawiam


P.S przypomniało mi sie ze z kolezanka z podstawówki bawiłem się w mame i tatę, ale za cholerę nie mogę sobie przypomniec co w niej robiłem xD

Cya

Ideology evo:
Józef Stalin: "Cudów nie ma"
Donald Tusk: "Polska będzie gospodarczą potęgą"
Berlusconi: "Wygramy, bo nie jesteśmy fiutami".
Obraz
Mateusz Mężczyzna
^Recenzent
Recenzent
[ Klan Tokugawa ]
Mateusz
Wiek: 29
Dni na forum: 5.946
Plusy: 10
Posty: 2.892
Skąd: Mielec
Rano najczęściej graliśmy w palanta. Grali wszyscy poczynając od 8roku życia kończąc na 20. Wtedy to były czasy. Nasz blok, a dookoła niego pustkowie. Niekiedy grę przerywał nam tak zwany Dżony Mucha, który wąchał jakiś klej w opuszczonym budynku. Kiedy pierwszy raz go spotkałem, zobaczyłem , że koledzy uciekają, no to ja też zacząłem uciekać. W trakcie biegu wypytałem kilka osób o Dżonego. Nie pamiętam już co odpowiadali, ale musiało zrobić to na mnie duże wrażenie, gdyż pierwszym raz w życiu się pomodliłem.
Popołudniu graliśmy wy piłkę nożną, a wieczorem bawiliśmy się w ganianego bądź chowanego.
Kiedy nie było wśród nas starszych tzn. kolegów mających po 15-18lat. Robiliśmy bardziej zmyślne rzeczy. Paliliśmy słomki, udając, że to papierosy, a potem już same papierosy. Ukradliśmy pijakom świerszczyki albo rzucaliśmy w auta kamieniami. Miałem szczęście bo wybiłem w jednym szybę , ale nikt się nie dowiedział, że to ja. Inny ziomek szczęści już nie miał
Tak mniej więcej co miesiąc robiliśmy sobie "bazę", w której siedzieliśmy i nudziliśmy się. Niestety te starsze bachory(mowa o 15latkach) wszystko nam niszczyły, dlatego też musieliśmy co chwilę zmieniać obozowisko.
Teraz wszystko się zmieniło, rzadko spotyka się kogoś na polu. Przyczyny tej sytuacji to pewnie komputer i nowy sąsiad który dwa razy wezwał policje, że niby obiliśmy blok piłką

Obraz
konto usunięte
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4


To policja...
dobra to i ja opowiem przygodę z panami "strażnikami pokoju" tyle że oni w nich nie występują
Ale ona będzie z wczesnego dzieciństwa (5-7 lat) Będą to nawet dwie historie.
1. Graliśmy sobie w nogę. Nagle jeden kopnął drugiego w nogę. Zaczęli się bić. No i mój kumpel jako "starszak" ( 10 lat ) żeby oni się nie bili zaproponował zabawę w zapasy... Dokładnie nazwę nosiła "Sumo". . . No więc tak sobie walczymy, walczymy. Nagle widzimy jakieś światło. Dobiegało z okien. Dobra "Walić to walczcie". no to dalej się bili. Znowu światło. Znowu nic nie zrobiliśmy. No i znowu. Wszyscy skoczyli za krzaki. Tylko tamci dwaj dalej się bili. Patrzyliśmy przez okno, a tam jakaś babcia, z chłopakiem w wieku 10-11 lat (jak się potem okazało kolega jednego z nas z klasy ) robią nam zdjęcia. No to wtedy najstarszy z "gangsty" poleciał po tatę xD Ten jak opieprzył kobietę... Że na policję zadzwoni! Że co to za pedofilia? No i się uspokoiła. Ten chłopak poszedł. No i znowu błysk. Tym razem babcia wyszła. Powiedziała że jak nie pójdziemy to da te zdjęcia na policję. Poszliśmy. A jaki jest morał? Nie ma xD

2. Teraz się streszczę: Skakaliśmy przez krzak róży, co ma takie pomarańczowo-żółte owoce. Zerwałem jeden. Nagle jechała ciężarówka. Rzuciłem w nią z całej pery xD nie wiem czy było jakieś wgniecenie czy coś, ale się zatrzymała. Koleś wyszedł. Zaczął biec. My w długą... wokół bloku i do klatki - pierwszej z brzegu. Wbiegamy na górę. Dzwonię do kolegi. Otwiera siostra. "Nie ma go - Dobra to cześć "- zamyka drzwi. Dzwonie jeszcze raz. Proszę żeby nas schowała. Wbijamy. Patrzę przez Judasza. Koleś wbiegł. Zapukał do sąsiednich drzwi. Zaczął coś krzyczeć. Uzgodnili że to nie te drzwi :p wtedy zapukał do naszych. Postał postał. Pomachał coś, pokrzyczał. Pokazał Fuckera i poszedł xD Później jak wyszliśmy (żeby nie było że zapomniałem że ma być o policji xD ) się chowaliśmy na drzewach i baliśmy policji XD Co ciekawe: to ja rzuciłem, ale mama kolegi to widziała i on dostał karę xD
Morał: mieć znajomości we wszystkich klatkach.

A i dodam jeszcze głupią zabawę : dzwonienie do ludzi wszelakim sposobem: domofon, skype, telefon.

raz pamiętam że przerwaliśmy jakieś falę łokimtokim xd i babka nic w telefonie nie słyszała xD. A To łokitoki odbierało fale kierowców taxi i odstawialiśmy różne numery.

Dobra koniec bo się rozpisałem xD
Haku Mężczyzna
Nameczanin
Nameczanin
Haku
Wiek: 31
Dni na forum: 5.491
Plusy: 1
Posty: 63
Skąd: Warszawa
Ja zawsze uwielbiałem bawić się z kolegami w podchody. Praktycznie codziennie. Dobrze spędzaliśmy czas i na pewno to tą zabawę uważam za moją ulubioną. Z innych to pewnie zabawa w skoki narciarskie skacząc z mocno rozbujanej huśtawki na odległości 5-6 metrowe. To była równie ciekawa zabawa ^^, szkoda tylko, że kumpel wylądował raz na ławce i mocno się poobijał ;p

~~ Nigdy się nie poddawaj ~~
Laru Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Takeda ]
Laru
Wiek: 34
Dni na forum: 6.811
Plusy: 6
Posty: 2.801
Skąd: Łuków
Przypomniała mi się zabawa "Masz HIVa albo innego syfa". Podchodziło się do niezbyt lubianej osoby, wycierało się o nią ręce i mówiło się: "Masz HIVa albo innego syfa". Można byłą tego uniknąć szczepiąc się. Robiło się taki gest a'la narkoman dający w żyłę.

Z moim bratem ciotecznym nawalam się jabłkami antonówkami. Staliśmy metr od siebie (na przeciwko siebie) i rzucaliśmy się z całej sił prosto w czoło XD
Może dlatego teraz mam takie schizy XD

Oprócz tego słynna zabawa w "ludki". Zafascynowane DB postanowiłyśmy z siorką robić sobie papierowe repliki bohaterów tego anime (wówczas jeszcze bajki). Do tego mebelki z pudełek po herbacie, zapałkach itd. Jedzonko wycinane z gazetek z supermarketów. Był przy tym duży syf, poszłam też do gimnazjum i stwierdziłam, że pora kończyć taką dziecinadę

Pozdrawiam.

"Jego drogę spowija jedwab, odciski jego palców na rosie,
Mieszkańcy krain mroku pokornie się przed nim płożą.
Bękart Matki Natury odrzucony przez liście i potok
Obcy w obcym kraju, szuka pociechy w swych marzeniach."
Marillion "Grendel".

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.
D_Corleone^^ Mężczyzna
Super Nameczanin
Super Nameczanin
D_Corleone^^
Wiek: 29
Dni na forum: 5.490
Ostrzeżenia: 1
Posty: 107
Skąd: オルシュティン
Ja tam jak byłem mały to podstawą była zabawa z bratem w wrestling, no cóż.... iż brat jest 12 lat starszy to oczywiście zawsze wygrywałem, hehheh, nie no , ale to było dobre, bo jak za bardzo dostawałem to zawsze SSJ i po sprawie ; p . Jeszcze jak nas było dużo z kumplami na dworzu, hmm.. np. z 15 osób , to sobie po cichaczu wybieraliśmy osobę i robiliśmy na nią tzw.
" kanapkę " nie muszę wam chyba tłumaczyć o co chodzi w tej zabawie, wiecie przecież jak się piłkarze cieszą po bramce. Jakoś ten zwyczaj przeszedł do podstawówki i czasami ładnie się działo w szatniach , ale potem gimnazjum i już od dłuższego czasu koniec tej fazy. Ale jak nam odwala , to się może zdarzyć, więc jak zaczyna się robić podejrzanie to lepiej uważać ; p . Wiele innych zabaw jeszcze z dzieciństwa pamiętam, podam może jeszcze szybko żeby się nie rozpisywać taką zabawę , my to " kapsle " nazywaliśmy, nie wiem, może nie którzy z was też się w to bawili, a mianowicie brało się jakieś kapsle , np. od napojów jakiś , albo najlepsze od piwa, a następnie budowało się tor przeszkód - start- metę , różne, że tak powiem pomysły twórcze przychodziły nam do głowy jako przeszkody więc zawsze było śmiesznie. No i wygrywa oczywiście ten , który po strzelaniu kolejno swoim kapslem palcami na ziemi, dochodzi do mety... Stare , na prawdę dobre czasy... xP
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony: 1, 2  

Forum DB Nao » » » Zabawy z dzieciństwa
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook