» Listy

Listy piszę tylko na polskim i rosyjskim. Tak poza szkołą, to nie zdarzyło mi sie niczego napisać. To na pewno dobry zwyczaj, jednak w dzisiejszych czasach człowiek ma raczej mało czasu na cokolwiek, o pisaniu listów już nie wspominając.

Filippo napisał(a):

Ja listów niegdy nie pisze , bo po pierwsze nie mam do kogo

No właśnie. Znam adresy mailowe moich znajomych, numery gg. To mi wystarczy.

Jednak mam taki zwyczaj, że na jakiekolwiek święta, urodziny, dzień chłopaka czy coś takiego, nie wysyłam gotowych kartek z neta, tylko robię sama. Nie posiadam jakiś szczególnych zdolności graficznych, ale staram się w to wkładać całą moją sympatię do danej osoby. To zamiast listów.

Pozdrawiam.

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.

Ehhh... Kupno eleganckiej papeterii w dzisiejszych czasach to dosłownie "mission impossible"... Oczywiście, ze są ww, ale już widzę jak wysyłam poważnym ludziom/firmie list na papierze w hipopotamy albo olbrzymie czerwone serca... Eh, gdzie te czasy, gdy można było normalnie kupić papier ze znakiem wodnym...

---

When Thought looks in a mirror the mirror shatters, because not even glass is stupid enough to get in between Thought and Thought.

Piszę rzadko. Jedynie gdy jestem na wakacjach za granicą/obozie/zielonej szkole. Ewentualnie w święta.
To pierwsze po to, by była kartka z miejscowości, w której się znajduję ( na pamiątkę) i jakiś mały gest z mojej strony, że pamiętam, kocham, pozdrawiam... Czasem nawet dołączę list, kiedy mam coś więcej do powiedzenia. Takie kartki wysyłam jedynie do rodziny.
Świąteczne rzadziej piszę, ale czasem się zdarza. Cieszy mnie, kiedy uradowana prababcia dzwoni, by mi podziękować za kartkę, którą ode mnie dostała.

---

PALATIAL REGALIA

Thought napisał(a):

Eh, gdzie te czasy, gdy można było normalnie kupić papier ze znakiem wodnym...

Komuno wróć.

Listy piszę tylko w ramach pracy domowej na język angielski. Parę lat temu napisałem kilka listów, ale tylko dlatego, że mój rozmówca nie miał internetu. Dzisiaj mam gg i to mi wystarczy. A jeśli chodzi o listy jako takie, to wysłać mogę maila, ten skutecznie zastępuje tradycyjne listy i znacznie wszystko ułatwia.

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Ym... Zaręciam ci, ze mając lat "naście" nie bylo mi dane oglądać pochodów pierwszomajowych i czynu społecznego...

---

When Thought looks in a mirror the mirror shatters, because not even glass is stupid enough to get in between Thought and Thought.

Nie pisze listw ale za to dostaje... Wolę pisać SMS luw meile,,,
Listy zanim dojdą i w ogóle [ ort! ]...

azi napisał(a):

ja nie pisze listow bo
1.NIe Chce Mi Się
2.NIe Mam NA To Czasu
3.Za dlugo Pisac
4.Wole POwiedziec Prosto w twarz gg lub sms

ja listow tez nie pisze bo nie umiem a jak cos to bym do kogos poszedl i powiedzial mu wprost

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.^ ^

Co do listów... hehe. Gdy miałam 6 czy 7 lat je pisałam, ach pisałam(jak miałam 5 to nauczyłam się pisać). Czy to do cioci, czy kolegi. No cóż wtedy rzadko kiedy ktoś miał komórki, itp. Lubiłam je pisać, zawsze w nich opowiadałam co się u mnie dzieje, moje przemyślenia, czy po prostu byle pisać. Teraz ich nie piszę bo po co? Po pierwsze e-maile, SMS-y, czy telefony. Stanowczo szybciej docierają informację tędy aniżeli listem. Wysłanie SMS- a , czy czegoś w tym stylu trwa kilka sekund, a listy w kilka godzin trafią czy dni do danej osoby. Ja wolę szybszą komunikację.
Co innego pocztówki. Czasem, ale to bardziej przysłowiowo raz na ruski rok wyślę komuś pocztówkę z pozdrowieniami z wakacji czy życzenia walentynkowe.
Pozdrawiam.

---

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"

Od dawna koresponduję ze swoją bliską przyjaciółką. Mieszka ona w okolicach Nowego Sącza, aczkolwiek i tak gadamy na bieżąco przez telefon czy komunikatory. Nie zmienia to faktu, że listy, które sobie wysyłamy, zwykle liczą od około 8 do 10 stron. Sama nie wiem, jakim cudem wychodzi ich aż tyle. Gdybym miała opowiedzieć, o czym do niej piszę, nie potrafiłabym. Są to głupoty, bez żadnych konkretnych czy ważnych spraw. Ona odpisuje mi w taki sam sposób. Jednak te listy mają w sobie coś magicznego. Kiedy znajdę kopertę od niej w skrzynce, od razu poprawia mi się humor i chodzę zadowolona do końca dnia.
Listy zachowały w sobie klimat i pewną prywatność, której szybsze sposoby komunikacji nie posiadają.

---

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.

Mart napisał(a):

Sama nie wiem, jakim cudem wychodzi ich aż tyle.

Może czcionka - 72 ?

Co do moich "sprawy listowych" - listami kiedyś były dla mnie wymiany anime za anime i nic poza tym. Raczej od urodzenia nie zdarzyło mi się, bym wysłał coś komuś- jakiś tam tekst poprzez naszą kochana Pocztę Polską, która jest niesamowicie szybkim środkiem transportu, że tak napisze.
Ogólnia Poczta Polska - sux

W życiu napisałem wiele listów. Najczęściej były to listy które szkoła kazała napisać na lekcjach j.p. czy na egzaminie. Listów które napisałem i wysłałem były 2. Jeden z nich napisałem jak byłem mały i to był list do Świętego Mikołaja (!? nie odpisał). Drugi natomiast napisałem jakiś rok temu do dziewczyny, która w Zielonej Górze miała praktyki.
Pocztówek z wakacji nie liczę bo pocztówka to pocztówka no nie list : P
Listów na wysłanie nie pisuję bo zbyt długo zajmuje pisanie takowego no i poczta polska działa w tak ekspresowym tempie że się iść na pocztę nie chce. Lepiej esa wysłać.

---

szczecin

Kiedyś trochę pisałam, bo byłam do tego zmuszona, dlatego jakoś się nie przykładałam, żeby ładnie wyglądał czy "brzmiał". W szkole to i owszem pisało się na polskim czy niemieckim, ale to już inna bajka. Ogólnie nie przepadam za pisaniem listów, bo po pierwsze za bardzo nie wiem co/jak w nich pisać a po drugie to nawet nie ma do kogo, bo wiadomo większość woli sms-y bądź GG.

Oj ludu ludu niepiśmienny ;]
Pisanie listów to jest coś. Jedną z ich przewag nad mailami, sms i tego typu wymysłami jest to, że przetrzymają upływ czasu. Jakaż to radocha, jak znajdzie się jakiś list i przeczyta jakie to głupoty potrafiło się napisać. Albo jak druga osoba wypomina nam idiotyczne teksty jakie byliśmy w stanie przelać na kartkę papieru...
A poza tym pisanie ręczne listów (i nie tylko) wypracowywuje styl pisma. Kojarzy ktoś takie słowo jak kaligrafia? Estetyczne i staranne pismo (już nie mówię o ozdobnikach itp.) jest dość rzadkie. No ale chyba zbytnio odbiegłam od tematu xD...
Lubię czasem coś naskrobać. Zdarza mi się nawet wysłać list do osoby z tego samego miasta, z którą widuję się praktycznie codziennie. I niekoniecznie w treści muszą się znajdować jakieś wydumane myśli (no chyba, że w jednym ręku trzyma się długopis a w drugim browara - wtedy to fantazja nie zna granic). Fakt, ciężko jest czasem zacząć, ale jak złapiesz koncepcję to później już z górki. Bo list przecież nie musi wyglądać jak ten, który pisze się na polskim. Jeśli chodzi o czas - zamiast siedzieć (często bezsensownie) przy kompie lub laptopie, bierze się kartkę, długopis i pozwala swoim myślom przelać się na papier. Kilka chwil i już mamy jakieś wypociny.
Ktoś wspominał o kartkach internetowych z okazji różnych świąt. Moim zdaniem już lepiej nic nie wysyłać niż pokusić się o wysłanie takich "życzeń". Chociaż i wysłanie zwykłej kartki jest teraz czynnością mechaniczną. Życzenia są gotowe w środku, wystarczy machnąć podpis, adresata i do skrzynki. "Tylko zaraz, zaraz. Do kogo to ja wysłałem tę pocztówkę?"...
Ciekawe czy ktoś robi własnoręcznie kartki (oprócz Laru;)). Fakt, trzeba się trochę natrudzić, ale przynajmniej drugiej osobie jest miło, iż ktoś specjalnie dla niej włożył swój czas i wysiłek. To naprawdę fajna sprawa:)

Noo to chyba tyle ;]