Shounen napisał(a):Bo ten program zachęca głównie rodziny, które mają już dziecko/dzieci. I przypuszczam, że to całkiem dobry kierunek, bo osoby, które nie mają żadnego cholernie ciężko przekonać, żeby chciały je mieć, bo zawsze znajdą sobie setki powodów.
Wynajem mieszkania/rata kredytu, paliwo, ubezpieczenia, światło, woda, gaz, śmieci, żywność to wszystko jakieś koszty. Jeśli większość robi za 1.5k to się raczej w robienie dzieci nie bawią, bo opieka odbierze, bo za biedne. Mówisz, jakby te setki powodów to wymówki zaprzańców, któzy nie chcą wspomóc narodu robieniem dzieci. Naród jest biedny, ponad 30% dorosłych żyje nadal z rodzicami, podatki i ceny coraz wyższe. Nie ma sprzyjających okoliczności. Poza tym nie zmora dzisiejszych czasów, czy rządów Platformy tylko trend utrzymujący się w Polsce od dziesiątek lat. Dzietność generalnie spada od lat 60 (z małym bujnięciem w połowie lat 80), a pierwszy raz poniżej progu zastępowalności pokoleń spadliśmy w 1989, kiedy to Bank Światowy obliczył nam 2.07. 2 lata wczesniej wg rocznika statystycznego mieliśmy 2.15 oraz progony dotyczące 4 milionwego wzrostu liczby ludności powyżej 45 roku życia, co się generalnie sprawdziło. Wniosek z tego jest taki, skoro sprawdziły się tamte prognozy, że żaden rząd aż do dzisiaj wlącznie nie wyciągnął wniosków ani nie przedstawił skutecznej recepty. Państwa zachodnie, na które się w Polsce bez przerwy powołujemy, przeznaczają większe pieniądze a efektów brak. Najbliżej normy jest Francja na poziomie 2.08, ale trzeba pamiętać, że muzułmanie tę statystykę zawyżają. Nieźle wygląda Irlandia na poziomie 2.0 i niedużej imigracji nie-europejskiej, ale to wyjątek. Reszta jest coraz niżej z coraz słabszymi statystykami, w dodatku zawyżanymi przez muzułmanów. Rządowa prognoza niemiecka wskazuje na to, że liczba ludności Niemiec spadnie w ciagu 30-35 lat do 65mln z obecnych 82mln nawet przy założeniu, że będzie się przyjmować 200k imigrantów rocznie. A więc grubo. Państwa wschodnioeuropejskie przyjęły po rozpadzie bloku wschodniego zachodni model gospodarki hybrydowej i skutki tego są takie, że to właśnie te kraje w całości leżą i kwiczą demograficznie. Wyludniają się, a do tego zasilają swoimi emigrantami kraje zachodnie podnosząc tam wskaźniki dzietności. Polska ma poziom 1.33, a Litwa 1.29. Model redystrybucyjny jest nieskuteczny, a program 500+ się w łaśnie wpisuje w takie trendy redystrybucyjne.
Problem jest taki, że opodatkowanie jest na tyle wysokie, że konieczna jest jednoczesna praca kobiety i mężczyzny aby utrzymać gospodarstwo domowe, a to z kolei prowadzi do tego, że się dzieci nie rodzą, bo przecież urlop macierzyński się w końcu skończy, a kto chce zatrudniać matkę z dzieckiem, by się co 2 dni zwalniała w połowie dnia z roboty z powodu sraczki dziecka.
A poza tym rżad nie może nam dać pieniędzy, bo sam ich nie ma. Musi więc je pobrać, aby potem dać co samo w sobie sprawia, że zanim otrzymamy te 500 zł to je zapłacimy. Alexis de Tocqueville mówił, że demokracja się skończy wtedy, jak rząd przekupi obywateli za ich własne pieniądze. Nie chcę mówić, że PiS wygrał wyłącznie dzięki temu postulatowi, ale jakaś część elektoratu mogła się dać przekonać wlaśnie z tego powodu.
A jeszcze jest taka sprawa, że prędzej czy później nastąpi upadek gospodarki tego parapaństwa i jeśli stanie się to jeszcze za rządów PiS, to może nie wystarczyć zwalanie winy na Platformę.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD