Rok 2015 :: Start serii "Dragon Ball Super" (10 lat temu)

» Survivor Userski V ocena: 5,20 (głosy: 5)110

Strony:   1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 38
Dni na forum: 7.144
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Massaj. Mógłby się chociaż zulus nazwać.

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 32
Dni na forum: 6.331
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Massey po raz kolejny xD

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 36
Dni na forum: 7.597
Plusy: 73
Posty: 15.638
Skąd: ふざけた時代
Massey, bo nick gupi, a Gojira to jednak za mało.

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ cytaty z anime i mang | MAL | Twitter · YT
Filippo Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3
[ Klan Kaeshi ]
Filippo
Wiek: 30
Dni na forum: 6.617
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 1
Posty: 1.003
Skąd: Zduńska Wola
lol, drugi ma przegwizdane xD
Godziny nocne.

BYł sobie taki podrzedny bar z tanim piwem a w nim pełno pijaków. Wpadli na pomysł by zrobić taki konkurs : było 6 kufli piwa, jedno było zatrute. Pierwszy poszedł franquey , dobrze wybrał , zostało juz piec, następny przyszedl Cyc i dla równowagi wypił 3 , no i 2 zostały , wtedy podszedł Massey , niestety pecha mił i...juz.

Coś ciekawszego i sensownego napiszę jak czas pozwoli..pewnie w weekend...

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!
Lilu Kobieta
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
Lilu
Wiek: 33
Dni na forum: 6.966
Posty: 885
Hejo:D
Witam, w końcu! Katorga, albo szkoła, albo brat nie wpuści, albo jak w dzisiejszym przypadku, lekarz^^'

Ja tak szybko, niestety, na następny raz będzie lepiej
Głos idzie na Massey gdyż kompletnie nie kojarzę tej osoby;p
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 36
Dni na forum: 6.701
Plusy: 10
Posty: 5.192
Skąd: Włocławek
Massey, bo życie to nie Contra.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 35
Dni na forum: 6.676
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Poszedł Massey do zoologicznego i kupił krwiożerczego psa. W drodze do domu pies Masseya zeżarł.
Koniec bajki, dobranoc dzieci. I pamiętajcie - spamowi i półinteligencji mówimy zdecydowane, mocne stanowcze, jedyne, niepowtarzalne, najmocniejsze NIE!

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
Old Cyceron Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Old Cyceron
Wiek: 36
Dni na forum: 6.979
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 6
Posty: 1.499
Skąd: z Polic
Po tym jak wilk wydupcył, potłukł i zakopał wazon, w drodze powrotnej do chatki natknął się na rapującego zająca. No to HYC! I pożarł biednego Massey'a.

Nie kce mie sie...
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 33
Dni na forum: 7.488
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Massey, często pisze bez sensu i bez ładu. Poza tym, nic do niego nie mam .
Ishido
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Ishido
Wiek: 36
Dni na forum: 6.987
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.233
Skąd: Włocławek
Lista:
Ishido
Cyceron
eMate
Shiro
Danevert
Filippo
Joe Weider
Naoista
Dajuś
Shihouin
Mart
franqey
Lilu
Drakan
Amcia_mistrzu558
Hako
paintball_0
Caribura


Odstrzeleni:
Shasked
Dark Sky
Massey


Piszę z rana, świeży jak stęchła śmietana, gdyż i tak wiadomo, jaki wynik z tego będzie.
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 35
Dni na forum: 7.181
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Obudził się z niemiłosiernym bólem głowy . . .

-Stary, jak tak można! - wysapał cholernie znajomy mu głos

-Znowu miałeś koszmary? - spytał kolejny

-Mówiłem, za dużo kebabów i spirytusu!

Tak, na całe szczęście rzeź w jego własnej chacie była tylko kolejnym wytworzonym na bazie spirytusu koszmarem . . .

-Sorry chłopaki, chyba za dużo wypiłem - wymamrotał

-Spoko Cal . . . w sumie teraz to Car, ale to takie ograniczające - rzekł Ishido

-Może być Cal, nieważne zresztą - oznajmił opierając się o krzesło i rozglądając wokół wielgachnego stołu

Przy stole siedziało multum osób, ale nie wszystkich znał . . . przynajmniej nie do końca, niektórzy musieli się dosiąść podczas gdy spał.

-Kim jesteś? - zapytał jednego, siedzącego tuz na przeciw

-Drakan, a co ci do tego? - wymruczał pod nosem

-Tak pyt . . . - nie dokończył, ostra niczym brzytwa kula kaliber 13mm uderzyła centralnie w mózgowie . . .

-Coś ty zrobił?

-Zaparkował w niedozwolonym miejscu - odrzekł sztywno Hidden

-Ze jak?!

Nagle Hidden wyjął z kieszeni odznakę i cisnął nią o stół.

-Hidden Sheriff, do usług - zacytował

-Wybrali cie na szeryfa? Kiedy?!

Hidden schylił się ku Cal'owi i zaczął szeptać na ucho.

-Odznaka była w Chocapicu, a co do parkowania, to naprawdę złamał zakaz

-Ale po kiego go zastrzeliłeś?

-Wkurzał mnie . . .
Ishido
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Ishido
Wiek: 36
Dni na forum: 6.987
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.233
Skąd: Włocławek
Zbliżał się wieczór 29 października 1345 roku gdzieś na ruinach zamku w Rumunii. Cała ekipa zebrała się razem. Ich głównym celem było znalezienie zgromadzonych gdzieś w głębi zamczyska ukrytych skarbów, oraz uwięzionych przez zombiaków nienaruszonych dziewic ( jednak był wyznaczony limit czasu na ich znalezienie i ocalenie, potem scalenie ). W pierwszy skład wchodziła czwórka postaci, takich, jak : Caribura, Amcia, Danevert i Filippo.

Inne drużyny postanowiły wejść do zamku z przeciwnej strony, czy dobrze, okaże się później. Jednak przyjrzyjmy się naszej głównej czwórce. Drzwi do zamku były mocarne i trzeba było dwóch osób, by je otworzyć. Wejście do środka cuchniało stęchlizną , jednak cóż począć, trzeba było przeć naprzód.

Zanim jednak ekipa przekroczyła próg, zaczęło wypełzywać z różnych zakątków zamczyska wielu zombich , oraz ich panowie - też zombie, tylko, że z jakimiś zdolnościami przywódczymi ( tak zwana półinteligenja). Na zele z jednej z grup stał Dark Sky. Jego oddział został w miarę szybki sposób zmasakrowany i zniszczony. Samym Darkiem zajął się Caribura , rozcinając go od dołu jego wielkim mieczem . Kiedy jego miecz w mairę szybkim tempem rozcinał jego brzuch, natrafił na nieznaczny opór. Jednak nasz waleczny wojownik poradził sobie i z tym, po czym z niezwykłą prędkością doszedł do głowy, rozcinając ją na pół, a następnie wbijając ostrze w ślepe oczodoły. Potem rzucił połówki głowy do kilku ocalałych zombie z jego "ekipy" Szybko pożarły główkę, jak to robią mikroby.

Pierwszy etap mieli za sobą. Teraz czekały ich jeszcze pojedynki z drużynami Massełka i Shaskeda. Równie prosto z nimi sie uporali, choć tym razem przytrafił się nieszczęśliwy wypadek. Nasza droga , jedyna kobieta- Amcia mocno oberwała od zombiaka z drużyny Shaskeda, który przegryzł jej rękę , ąz po łokieć. Wiele żył jej latało i lała się potężna posoka krwi. Na pomoc natychmiast przystąpili Danevert i Filippo. Caribura natomiast dobijał ostatki "martwych" przeciwników. W jednym z nich znalazł sztylek, który okazał się być zatruty. Pomyślał, że to dobry znak i wziął go ze sobą na dalszą drogę.

Tymczasem Amcia cała już pobladła, ledwo dysząc prosiła kompanów , by dobili ją, gdyż nie chciała się przemienić w krwiożerczego, martwego, bezmózgiego zombiaka. Danevert próbował wyssać jad zawarty w mordzie jednego z zombie. Nie dało to jednak rady, gdyż zdążył dojść głęboko w krew. Kiedy już miało dojść do przemiany w Zombie nadbiegł Caribura i zatopił ostrze w sercu Amci. Na pożegnanie podziekowała mu za ten czyn i życzyła kompanom oraz innym członkom ekspedycji o powiedzenie w wyprawie i osiągnięcie celu ...
Malik-al-Mulk Cwel Mężczyzna
Opiekun Nao Wiki
Opiekun Nao Wiki
[ Klan Kutang ]
Malik-al-Mulk Cwel
Wiek: 70
Dni na forum: 7.089
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.283
Skąd: Rzeszów
Dajuś Wielki wstał o 14.43. Zapomniał, że dziś szkoła, przyzwyczaił się do weekendu. Poczłapał chwilę potem do łazienki i zdumiał się wielce.
- WTF?! - wykrzyczał. Na ziemi leżały zwłoki. Płci nie można było określić, bowiem były ubrane w stare szmaty, a Wielkiemu niespecjalnie chciało się patrzeć na genitalia z rana. Ale za to głowy nie było. Wszystko wokół było zapaćkane różowym śluzem i resztkami krwi, której morderca najwidoczniej nie zdążył zlikwidować.
- Madafaka... - Skrzywił się i wysunął dywanik wraz ze zwłokami do przedpokoju, po czym wrócił do łazienki i wyczyścił lustro. Przemył twarz zimną wodą i spojrzał w lustro opierając się o kran, mamrocząc pod nosem.
- Nienawidzę różowego. Nienawidzę poniedziałków.
Nie zwracając uwagi na ciało bez głowy, wrócił do łóżka i chwilę rozmyślał co będzie dziś robił, po chwili zasypiając.

Koniec.

Obraz
PALATIAL REGALIA
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 33
Dni na forum: 7.488
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Amcia, ponieważ z tejże listy, najmniej znam tą właśnie osobę.
Danevert Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Asakura ]
Danevert
Wiek: 34
Dni na forum: 6.553
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 1
Posty: 673
Skąd: Koszalin
Był piękny poranny dzień, a rześkie powietrze można było wyczuć w każdym zakątku równiny, rozpościerającej się pomiędzy wilgotnymi borami. Miejsce te miało miało owego dnia przynieść wiktorię jednemu z dwóch pułków. Jeden dowodzący przez Bartoliniego von Focuschauera - spadkobierce tronu duńskiego, a drugi przez generała Ishidoto - dowódcę wojsk tatarskich.
Duńczyków dochodziła wieść o okrucieństwie, którego dokonywali tatarscy przybysze. Wiedzieli, że nie warto dać się oddawać do niewoli, gdyż Tatarzy pozbawieni żadnej litości zazwyczaj wieszali wszystkich jeńców. Wyszkolenie Duńczyków natomiast było lepsze, dlatego pomimo przewagi liczebności wojsk chanatu szanse były wyrównane.
Gdy słońce stanęło w zenicie ozwały się trąby nawołujące do rozpoczęcia walki.
Na początek została wysłana lekka jazda. Tatarzy wymachiwali swoimi szablami jak cepami, czyniąc wielkie spustoszenie wśród oddziałów wroga. Focushauer nie przewidział takiego obrotu sprawy, więc wysłał piechotę, w skład której wchodzili dobrze wyćwiczeni dragoni (warto wspomnieć, że duńskie szkolenie wojskowe piechoty należało do najbardziej efektywnych w Europie). Rycerze zacieśnili krąg wokół walczącej jazdy i rżnęli wszystkich Tatarów, którzy wpadli im w ręce. Nagle na arenę walki Ishidoto wprowadził konnych łuczników, którzy wycięli w pień resztki piechoty i jazdy. Przy Focushauerze zostało tylko ok. 100 woja dzielnego i gotowego poświęcić życie za swojego dowódcę. Byli to głównie kawalerzyści, świetnie uzbrojeni. Deszcz strzał spadł na nich, czyniąc szkody, jednak dzielni wojacy walczyli dalej. Konie ich dobrej krwi miały świetną kondycję, dlatego dogonienie przeciwnika przyszło im z łatwością. Wysiekli wroga, jednak sami w większości padli lub zostali ciężko ranni i nie mogli kontynuować dalszej walki. Tatarzy zaczęli wiwatować swoje zwycięstwo i wysłali resztki swojego wojska na dowódcę duńskiego, który pozostał bez żadnej eskorty. Na 100 kroków przed Focushauerem z boru wyłoniły się posiłki, tj sprzymierzone wojsko polskie. Równina pokryła się gęsto tatarskimi trupami, a ziemia czerwieniła się od krwi. Odcięte ręce, łącznie z łopatkami, czy nogi powyżej pachwiny obrazowały straszny widok. Focushauer dokonywał oględzin strat swojego wojska, a także wojsk przeciwnika. Szczególną uwagę przykuł trup jednego Tatara, którego włosy sięgały aż po pas. Odwrócił go na plecy i zauważył, że ów poległym była tatarska kobieta, która na korpusie miała wyryty napis: Amcia_mistrzu558

Jeśli nas zranicie, nie będziemy krwawić
Jeśli będziecie nas łaskotać, nie będziemy się śmiać
Jeśli nas otrujecie, nie będziemy umierać
Ale jeśli nas oszukacie, to czy nie powinniśmy się zemścić?
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 32
Dni na forum: 6.331
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Jestem zbyt zmeczona zeby cokolwiek dzisiaj wymyslec. Jutro moze napisze jakas historyjke. Dzisiaj pisze po prostu - Amcia, bo jej prawie nie kojarze.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Old Cyceron Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Old Cyceron
Wiek: 36
Dni na forum: 6.979
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 6
Posty: 1.499
Skąd: z Polic
Amcia bo świeża. Można powiedzieć, że ją wydupcył i pożarł wilk. [babcia Wazona]
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 35
Dni na forum: 6.676
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Wyzywam cię Amciu! ... Abyś opuściła tę arenę.

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
paint Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3

Dni na forum: 6.851
Posty: 1.031
Nie ma się co patyczkować z zombi- shotgun w dłoń i do roboty. A robota, jak każda inna, biorąc pod uwagę, że jest się kolejną inkarnacją niezwyciężonego bohatera, ratującego świat przed zagładą. Niezwyciężonego, a nie nieśmiertelnego- to trzeba zaznaczyć. Jedno ugryzienie, lub- tak popularny w zwrotach akcji- "friendly fire" pomoże mi awansować z żywej legendy na martwą legendę.

I znowu- martwą, ale nie umarłą

Szpital. Nie, nie jesteśmy w Silent Hill; ten szpital jest dosyć jasno oświetlony, ale i latarka czasem się przydaje, kiedy w wirze walki stłucze się świetlówka na suficie, czy na ścianie. Światło, dostające się przez brudne okna, jest wystarczająco mocne, aby przepięknie oświetlać kurz, unoszący się z podłogi pod moimi krokami.

Ładuję shotgun po ostatniej walce z nieumarłymi. Nie są to trudni przeciwnicy. Poruszają się na tyle wolno, że bez specjalnych problemów udaje mi się kłaść każdego jednym strzałem. Jednak zdarzają się wśród nich wyjątki- o, apteczka!

Piętnaście minut i kilkadziesiąt pocisków wcześniej kopniakiem wyważyłem boczne drzwi do lewego skrzydła szpitala w tym widmowym mieście. Z początku chciałem jedynie dostać się do szpitalnej apteki, lub jakiegoś składu. Troje z naszego oddziału już wtedy nie żyło, ale ja miałem się o tym dowiedzieć dopiero za kilka godzin. Teraz potrzebowałem morfiny, endorfiny i kilku jeszcze medykamentów z "ina" na końcu- sanitariusz nie mógł ze mną pójść- złamał nogę w dwóch miejscach- dał mi listę.

Z początku wszystko szło zgodnie z planem. Parter- czysto. Wszedłem do recepcji i znalazłem plan budynku. Jakże by inaczej. Skład w piwnicy, apteka na pierwszym piętrze... W prawym skrzydle, niech ją szlag. Powoli ruszyłem korytarzem, ostrożnie omijając- jak to w typowym opuszczonym szpitalu- przewrócone, metalowe ramy łóżek i stojaki na kroplówki. Po kilkunastu krokach wiedziałem już na czym stoję. Przez skrzyżowanie dwóch korytarzy przetoczył się skrzypiący, zardzewiały wózek inwalidzki. Ktoś tu postarał się o odpowiednio filmowy klimat. Nawet ambient dorzucili nastrojowy: z głośnika przy windach sączyła się spokojna, zniekształcona zakłóceniami muzyka wszystkich opuszczonych szpitali świata.

Wtedy zaczęły wychodzić.
Tego rozchybotanego kroku nie da się z niczym pomylić: zombi pierwszej kategorii. Odpowiednio nadgnite i zarobaczone, ubrane w resztki podartych i brudnych ciuchów. Cóż miałem zrobić. Otworzyłem ogień.

Pierwsza seryjka poszła jednak z pary automatycznych Walterów, z przedłużonymi magazynkami po 24 cztery pociski każdy. Czas zwalnia, kiedy wyciągam te dwa cacuszka. Jeszcze dwie sekundy spokoju, przed otwarciem ognia, kamera z przodu filmuje skierowane w jej stronę lufy pistoletów. Zmiana ujęcia na boczne, czas ciągle zwolniony. Widać, jak suwadła odsuwają się do tyłu, poruszane siłą odrzutu, wystrzelony zostaje pocisk i łuska- bardzo powoli. Czas przyspiesza i opróżnienie obu magazynków staje się kwestią kilku sekund. Jeszcze nieśmiertelne ujęcie pokazujące łuski odbijające się od podłogi. Przepięknie efektowne i efektywne żniwo, Mama byłaby dumna. Kilkanaście zgnilców zaściela już wykładzinę, co znacznie spowolniło pozostałych przy "życiu" niemiluchów. Nie, nie odrzuciłem szerokim gestem Walterów, szkoda dobrej broni; spoczęły w kaburach na biodrach.
Czas na Pana Szotka!
Ambient zmienia się na porządną łupankę z gitarkowymi wstawkami. Od tego miejsca zdjęcia stają się równie efektowne, co przygotowania ekipy operatorów do ich wykonania. Idę szybkim krokiem prosto do windy, dając po drodze wieczne spoczywanie siedmiu zombi. Wciskam przycisk wywołania windy, za mną powoli opada pył.

Drzwi windy otwierają się po spokojnym "ping!" Zaglądam ostrożnie do środka. Ktoś leży na brzuchu. To nie nieumarły. Zwykły człowiek? Delikatnie odwracam zwłoki, kobieta... Zdaje się...
Nie wiem, kto ją tak zmasakrował, w portfelu była tylko kartka z loginem: Amcia... dalej nieczytelne.
Lilu Kobieta
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
Lilu
Wiek: 33
Dni na forum: 6.966
Posty: 885
Argh, pełna goryczy, smutku i tęsknoty (za wami ), muszę szybko zagłosować i mykum

Więc głos pada na Amcia_mistrzu558 - nie znam, poza tym mam pewien powód natury osobistej

Pozdrawiam^^
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  

Forum DB Nao » » » Survivor Userski V
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2025 DB Nao
Facebook